Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Intensywny tydzień doradców emerytalnych

dodane 11.07.2017
[Region] Wyjątkowo wielu klientów odwiedziło placówki ZUS w województwie śląskim w pierwszym tygodniu lipca. To efekt ogromnego zainteresowania przepisami, które od października pozwolą ubiegać się o emeryturę kobietom od 60 roku życia, a mężczyznom po ukończeniu 65 lat. Czy porady u doradców emerytalnych przełożą się na decyzje o przejściu na świadczenie? Zgodnie z zapowiedziami, od 3 lipca w oddziałach i inspektoratach ZUS do dyspozycji mieszkańców regionu są doradcy udzielający wyjaśnień w sprawie ustawy wiekowej. Podczas pierwszych pięciu roboczych dni lipca, bezpośrednio u doradców emerytalnych opinii zasięgnęło ponad 7600 osób. Opcja doradcy emerytalnego była najczęściej wybieraną przez odwiedzających placówki klientów w tzw. biletomacie Specjalna usługa doradcy emerytalnego skierowana jest w szczególności do osób, które będą mogły skorzystać z uprawnień emerytalnych po obniżeniu wielu emerytalnego. Tylko w ostatnim kwartale 2017 r., z tego tytułu będzie mogło dodatkowo skorzystać ok. 331 tys. osób, z czego prawie 50 tys. z województwa śląskiego. Każdy z doradców na życzenie klienta może wyliczyć w oparciu o przygotowany przez ZUS kalkulator, symulowaną emeryturę na dzień osiągnięcia wieku emerytalnego. Będzie mógł także przeprowadzić prognozę, jak ta emerytura może się kształtować, gdyby klient przedłużył swoją aktywność zawodową. W całej Polsce przez pierwsze pięć dni z usług doradców emerytalnych skorzystało ponad 59 tys. osób, z czego aż 26,7 tys. poprosiło o symulację wysokości świadczenia gdyby zdecydowali się dłużej pracować. Czy pomysł z doradcą emerytalnym jest trafiony? Większość klientów ZUS już w trakcie wiosennego pilotażu chwaliło taką usługę. Potwierdzali to też prawie wszyscy, którzy w ubiegłym tygodniu udali się do specjalistów w ZUS. Nie było pytania, na które nie otrzymaliby odpowiedzi. Żeby skorzystać w ZUS z usługi doradcy emerytalnego wystarczy na dyspenserze/biletomacie na sali obsługi klientów wybrać kategorię spraw „Emerytury/Renty”, a następnie usługę „Doradca emerytalny”. Wniosek o emeryturę można składać już na 30 dni przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Pierwsze wnioski z tytułu obniżonego wieku emerytalnego będzie można już składać 1 września. Wcześniej jednak, bo już w wakacje, zainteresowani mogą udać się na sale obsługi klientów i skorzystać z porad doradców emerytalnych. Sebastian Szczurek regionalny rzecznik prasowy ZUSwojewództwa opolskiego

„Akademia Życia” czeka na chętnych

dodane 11.07.2017
[Region] Jesteś osobą niepełnosprawną ruchowo? Masz 18-25 lat? Chcesz być człowiekiem niezależnym? Wstąp do „Akademii Życia”! „Akademia Życia” to autorski projekt aktywizacji życiowej młodych osób z niepełnosprawnością ruchową. Pięciomiesięczny program Akademii obejmuje m.in. treningi samodzielności, zajęcia aktywnej rehabilitacji, warsztaty z psychologiem i coachem zawodowym, a także płatne staże zawodowe. Formularz rekrutacyjny dostępny jest na www.akademiazycia.org.     Projekt realizowany jest od września 2013 r. do czerwca 2018 r. przez Fundację im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ i Miasto Konin przy wsparciu finansowym duńskich Fundacji VELUXA. Rekrutacja do projektu prowadzona jest dwuetapowo. Osoba zainteresowana projektem przesyła formularz zgłoszeniowy, a następnie zapraszana jest na rozmowę do Konina. – Pod uwagę bierzemy szereg informacji od uczestnika, dlatego tak ważne jest rzetelne wypełnienie formularza. Bardziej niż samodzielność osoby zgłaszającej się, interesują nas motywacje: po co chcę wziąć udział w projekcie, co chcę przez to osiągnąć, co najbardziej motywuje mnie do osiągnięcia zaplanowanego celu i jak chcę go osiągnąć – wyjaśniają trenerzy z Akademii.   Uczestnicy zakwalifikowani do projektu przebywają w Koninie, potem mogą jeszcze odbyć półroczny płatny staż zawodowy w miejscu zamieszkania lub innym. Na wszelkie pytania związane z udziałem w Akademii odpowiada Karol Włodarczyk pod nr tel. 63 211 22 19,  e-mail: k.wlodarczyk@podajdalej.org.pl.       Do „Akademii Życia” zaprasza Magda Bebel z Bukowej   Jestem przedsiębiorcza, asertywna i wygadana. Gdybym mogła, to byłabym w pięciu miejscach na raz. Ale, że przyszłam na świat z „wadą fabryczną" kręgosłupa, to mogę być w jednym. Teraz więc jestem w Koninie, w „Akademii Życia” Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ. Przyjechałam, aby sprawdzić, czy poradzę sobie sama w nowym miejscu. Już wiem na pewno, że tak.   Bukowa – tak się malowniczo nazywa wieś w woj. świętokrzyskim, z której pochodzę. Działa tam duży zakład wapienniczy. Mieszkam więc na wsi, ale w bloku. Razem z rodzicami. Brat i siostra już założyli własne rodziny. A ja mam 26 lat i zaczynam karierę zawodową.   Jako dziecko marzyłam, aby być lekarzem, pielęgniarką lub farmaceutką, bo istniała we mnie chęć pomocy ludziom takim jak ja. Bliscy kierowali jednak moją uwagę ku innym zawodom. Bardziej niż ja przewidywali, że mogę sobie nie poradzić. Bo cóż z tego, że ze mnie jest ambitna bestia, kiedy okoliczności i czasami również otoczenie podstawiło mi nie raz „kłody” pod nogi.   Urodziłam się z przepukliną oponowo-rdzeniową. Oczywiście zaraz po narodzinach ją usunięto, ale zdążyła spowodować problemy z poruszaniem i kilka innych wad, niekoniecznie widocznych gołym okiem. Dzięki intensywnej rehabilitacji poruszam się sama – na krótkie dystanse, przy chodziku – na dłuższe i na wózku – na bardzo długie. Sami jednak przyznacie, że przez wiele „kłód” w życiu, ani na wózku, ani przy chodziku przeskoczyć się nie da. Można je za to z gracją ominąć.   Niepełnosprawność może „boleć” Byłam już nastolatką, kiedy moja niepełnosprawność zaczęła mnie „boleć”. Wcześniej, rodzina starała się, abym jej nie czuła, abym miała szczęśliwe dzieciństwo. Ale też bliscy nie roztkliwiali się nade mną. I mnie na to nie pozwalali. Mama powtarzała, że powinnam się starać bez względu na wynik tych starań. Jednak im bardziej dorastałam, tym większej nabierałam świadomości, że nie wszystko jest dla mnie dostępne.   Dorośli podszeptywali, że może powinnam związać swoją przyszłość z językiem niemieckim, którego nauka zawsze sprawiała mi przyjemność. Bo praca zdalna, bo mogę sobie wyznaczać godziny i zakres. Postanowiłam więc studiować filologię germańską. W pobliskich Kielcach nie było takiego kierunku, ale ja się uparłam, że albo germanistyka, albo nic. Znalazłam ją w Częstochowie, w Wyższej Szkole Lingwistycznej. Ukończyłam tam i germanistykę i logopedię, również po to, żeby ludziom pomagać walczyć z ułomnościami.   Pracowałam w kilku szkołach. Nigdzie na stałe, choć byłam jedną z niewielu specjalistek od niemieckiego w swoim regionie. Przeszkodziły bariery architektoniczne, a ostatecznie sama zauważyłam, że nie jest to praca zgodna z moimi predyspozycjami kondycyjnymi. Uznałam, że „zejdę” ze ścieżki pedagogicznej, bo w tamtym momencie prowadziła donikąd. Jednak nie wykluczam, że w miarę możliwości, będę od czasu do czasu na tę ścieżkę zaglądać, bo lubiłam pracę z dziećmi i młodzieżą .   Lubię być bezbłędna i jestem dla siebie surowa. Wiem, że posługuję się niemieckim świetnie, ale w piśmie. Nie miałam zbyt wielu okazji do konwersacji. Chciałam wyjechać do Niemiec, ale się nie udało. Głownie z powodu lęku, chociaż ogólnie nie boję się życia i staram się być zaradna. W przekonaniu, że powinnam sobie poradzić utrzymują mnie chociażby zdobyte doświadczenia, czy prawo jazdy, dzięki któremu jestem mobilna. Wszystkie najważniejsze osiągnięcia w życiu zdobyłam przy ogromnym wsparciu ze strony mojej mamy. A teraz chciałabym je wykorzystać w praktyce.   Ja wam pokażę! O „Akademii Życia” Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ dowiedziałam się z internetu. Potem znajomy, który brał udział w projekcie opowiedział mi o nim. Napisałam też do kilku osób, które „zaliczyły Akademię”. Recenzje były albo entuzjastyczne, albo… bardzo entuzjastyczne. Mama pomogła mi się spakować i przywiozła mnie do Konina. Nie kładła „kłód”, ale też nie uważała tego pomysłu za szczególnie dobry.   Przyjechałam na rozmowę rekrutacyjną do Akademii z jasnym celem: jestem samodzielna, chcę to zweryfikować i sprawdzić siebie w nowym miejscu. Pierwsza myśl podczas pierwszego spotkania? Że zadają mi bardzo konkretne pytania, więc temat znają od podszewki. I że tu nie będzie żadnego „cackania się” z ludźmi. Że tu każdy przejdzie własną „akademię życia”. I to mi się najbardziej podoba w projekcie. Bardzo indywidualne podejście do człowieka: „Nie dajesz rady pokroić ogórka na sałatkę? Będziesz to robił dotąd, dopóki sobie poradzisz. Spokojnie, zakupimy odpowiednią ilość ogórków, żebyś miał na czym ćwiczyć. A potem poszukamy czegoś innego z czym sobie nie radzisz i to przećwiczymy”.   W Akademii inspirująca była także konfrontacja z grupą rówieśniczą, z ludźmi z niepełnosprawnością nabytą i wrodzoną. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie jest ze mną tak źle jak myślę. Istotna jest też tutaj umiejętność współpracy z ludźmi. Dogadanie się na co dzień z siódemką obcych ludzi pod jednym dachem bywa prawdziwą sztuką, ale muszę przyznać, że skład mojej edycji Akademii jest naprawdę doborowy i wielkich konfliktów między nami nigdy nie było.   Dzięki trenerom z Akademii dostałam się na staż. Będę pracować w biurze tłumaczeń. W Koninie. A to oznacza, że jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, po zakończeniu projektu spróbuję rozpocząć osobistą Akademię życia, na własną rękę.   (s)

Ministerstwo Sprawiedliwości w obronie konsumentów

dodane 07.07.2017
[Region] Firmy windykacyjne wykorzystują nieświadomość ludzi i masowo skupują za bezcen przedawnione roszczenia, licząc na to, że dłużnicy nie podniosą przed sądem zarzutu przedawnienia. Bo w myśl obecnych przepisów, nawet gdy upłynął okres przedawnienia roszczenia, sąd – rozpoznający sprawę – może to wziąć pod uwagę wyłącznie wtedy, gdy dłużnik wykaże się odpowiednią inicjatywą i podniesie taki zarzut. Jeśli tego nie zrobi – a wielu ludzi nie ma świadomości przysługujących im praw – powództwo zostanie uwzględnione. Ministerstwo Sprawiedliwości, stając więc w obronie konsumentów, przygotowało projekt ustawy, który właśnie trafił do konsultacji międzyresortowych. Proponowane w nim przepisy wzmacniają prawa konsumentów – zobowiązują sąd do zbadania, czy roszczenie jest przedawnione. Jeśli po analizie materiału dowodowego sąd stwierdzi, że upłynął termin przedawnienia, oddali powództwo. I żadna czynność dłużnika nie będzie już do tego potrzebna. W projekcie zapisano także, by w wyjątkowych przypadkach sąd mógł,  po rozważeniu interesów obu stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia, jeżeli wymagają tego względy słuszności. Skrócony czas na egzekucję Projekt przewiduje skrócenie podstawowego terminu przedawnienia z 10 do 6 lat.W przypadku roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz dotyczących świadczeń okresowych (np. czynsz najmu i dzierżawy) wynosiłby on jednak, tak jak dotychczas, 3 lata. Jako koniec biegu przedawnienia projekt przyjmuje ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym upływa termin. Zmianie ulega też inny istotny termin. Gdy sąd stwierdzi o istnieniu roszczenia w wyroku lub ugodzie, z chwilą uprawomocnienia się tej decyzji zaczyna biec ponownie termin przedawnienia. Dziś wynosi on aż 10 lat. To czas, w którym wierzyciel może egzekwować roszczenie. W projekcie proponuje się skrócenie tego terminu do 6 lat (lub 3 lat w przypadku roszczeń dotyczących świadczeń okresowych). To wystarczający okres dla wierzyciela, aby podjął czynności zmierzające do egzekucji roszczenia. Po tym czasie należy przyjąć, że nie jest zainteresowany realizacją roszczenia.   Ważna gwarancja Projekt przewiduje też zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego, które dotyczą egzekucji komorniczej z rachunku bankowego. Od 8 września 2016 r. obowiązuje bowiem przepis, na mocy którego komornik może zająć rachunek bankowy dłużnika drogą elektroniczną. Obecnie banki są zobowiązane do bezzwłocznego przekazania zajętej kwoty komornikowi, co uniemożliwia podjęcie przez dłużnika obrony, nawet jeśli zajęcie jest bezzasadne, bo dług został uregulowany lub roszczenie jest przedawnione. Zgodnie z projektem Ministerstwa Sprawiedliwości kwota, którą zajął komornik, nie trafi na konto komornika wcześniej niż po upływie 7 dni. To okres, w którym dłużnik będzie mógł wnieść powództwo o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego, co umożliwi mu wyjaśnienie sprawy. Taki tryb nie będzie jednak możliwy, gdy komornik zajmie rachunek, by ściągnąć należne alimenty lub rentę. Wtedy bank bezzwłocznie przekaże zajętą kwotę komornikowi. W tym przypadku dobro dzieci i osób, którym przysługuje renta, jest ważniejsze, niż dobro tych, wobec których komornik prowadzi postępowanie egzekucyjne.   Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwo Sprawiedliwości  

Na wakacje pociągiem zabierz ze sobą wiedzę o prawach pasażera!

dodane 07.07.2017
[Region] Rozpoczął się sezon wakacyjnych wyjazdów, na które część z nas wyruszy pociągiem. Oprócz kupna biletu i spakowania walizek, warto także zapoznać się z prawami przysługującym pasażerom kolei. O czym należy pamiętać i jak postępować w razie przeszkód w podróży, w tym znacznych opóźnień pociągów, podpowiada D.A.S. Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A. Popularność kolei w Polsce z roku na rok rośnie. Jak podaje Urząd Transportu Kolejowego, pociągi przewiozły w zeszłym roku prawie 292,6 mln pasażerów, o ponad 12 mln więcej niż rok wcześniej, notując tym samym wzrost przewozów o blisko 4,4% r/r.1 Wakacje to czas wzmożonego ruchu na dworcach, co nie zwalnia przewoźników kolejowych z odpowiedzialności związanej z zapewnieniem nam komfortowej podróży i punktualnego dotarcia na miejsce docelowe. Pasażer pociągu to też klient Kupując bilet na pociąg, który ma nas zawieść na wakacje, do pracy czy na spotkanie, zawieramy z przewoźnikiem umowę, która daje nam określone prawa. – Obowiązki należytego wypełnienia warunków umowy przez przewoźnika rodzą się wraz z zakupem biletu. Kwestie ich niedopełnienia i ewentualnej reklamacji przez pasażera gwarantują przepisy krajowe oraz unijne. Warto więc wiedzieć, że podróżując pociągiem dalekobieżnym możemy również ubiegać się np. o rekompensatę za opóźnienie także przy podróży przez państwa unijne – wskazuje Marta Gradowska ekspertka D.A.S. Gdy pociąg nie przyjedzie na czas W podróży koleją najczęściej spotykanym problemem pasażerów są opóźnienia pociągów. To zmora każdego podróżującego, szczególnie, gdy mamy w planach przesiadkę lub konkretne plany po przyjeździe, np. koncert czy wycieczkę. W przypadku opóźnień pociągów, najistotniejsze prawa nabywamy po 1 godzinie czekania. Jak wskazują przepisy, gdy zachodzi uzasadnione przypuszczenie ponad 60-minutowego opóźnienia przyjazdu do miejsca przeznaczenia pasażer zyskuje prawo do: zwrotu kosztu zakupionego biletu, zmiany trasy i skorzystania z najbliższych możliwych połączeń do docelowej lokalizacji na porównywalnych warunkach, dokonania zmiany rezerwacji na późniejszy, dogodny termin lub bezpłatnego przejazdu do miejsca rozpoczęcia podróży w najbliższym możliwym terminie, gdy dalsza podróż jest bezcelowa, bo nie możne już zrealizować swoich pierwotnych planów. Dodatkowo, w przypadku pociągów dalekobieżnych, typu Express, Express InterCity, EuroCity, EuroNight, po godzinie oczekiwania pasażer zyskuje prawo do rekompensaty w wysokości 25% ceny biletu, a gdy opóźnienie przekroczy 2 godziny wzrasta ona do 50%. Warto pamiętać, że regulacje te nie obejmują przewozów miejskich, podmiejskich i regionalnych. – Prawo do częściowego zwrotu ceny biletu w ramach rekompensaty za opóźnienie jest niezależne od przyczyn opóźnienia pociągu – dodaje Marta Gradowska z D.A.S. – Przewoźnik nie może się w takim wypadku powołać np. na siłę wyższą, jak trudne warunki pogodowe. Z drugiej strony pasażer traci możliwość wnioskowania o reklamację czy odszkodowanie, jeśli przed dokonaniem zakupu biletu na przejazd został on poinformowany o opóźnieniu – wyjaśnia ekspertka D.A.S. Czego potrzebujemy do reklamacji? Opóźnione kursy pociągów to dla pasażerów zwykle duże nerwy. Rezygnując z podróży, nie należy jednak z wściekłości drzeć biletu czy wyrzucać go do kosza. – Jeśli spełnione zostały przesłanki do reklamacji, bilet jest dowodem zakupu i powinniśmy dołączyć go do wniosku. Jeśli bilet został nabyty przez Internet, to w przypadku niektórych przewoźników reklamację można również złożyć online – informuje Marta Gradowska z D.A.S. Trzeba jednak pamiętać, że o odszkodowanie za opóźnienie możemy ubiegać się tylko, gdy cena biletu przekracza minimalny próg równowartości 4 euro. Pomocne w uzyskaniu odszkodowania może być też poświadczenie o opóźnieniu, które uzyskamy u pracownika danego przewoźnika, np. kierownika pociągu. Warto występować o takie poświadczenie w każdym przypadku. Samą reklamację oraz wniosek o rekompensatę należy złożyć nie później niż rok od nieterminowego przejazdu. Przewoźnik musi odpowiedzieć na ten wniosek w ciągu 30 dni. – Pamiętajmy też, aby wszystkie wysłane lub otrzymane dokumenty kopiować i zachowywać te kopie. Będą potrzebne, jeśli przewoźnik nie odpowie na reklamację lub ją odrzuci i będziemy chcieli odwołać się od jego decyzji w innych instytucjach – uczula ekspertka D.A.S. Dodatkowe odszkodowanie za straty Przez opóźniony pociąg możemy nie tylko stracić czas, ale i ponieść straty materialne. Gdy opóźnienie spowodowało, że nie mogliśmy na przykład skorzystać z biletów na letni festiwal, uciekł nam samolot do wakacyjnego kurortu czy dalszy przejazd innym pociągiem, istnieje szansa aby uzyskać od przewoźnika adekwatną rekompensatę, jednakże uzależnione jest to od okoliczności konkretnego przypadku. – W takiej sytuacji zastosowanie mają bowiem zasady ogólne odpowiedzialności za szkodę, a zatem należy odpowiednio wykazać fakt doznania szkody, określić jej wysokość oraz związek przyczynowy miedzy szkodą a działaniem przewoźnika – tłumaczy Marta Gradowska z D.A.S.   W tym celu musimy np. przedstawić niezrealizowany bilet na imprezę czy przegapiony lot oraz potwierdzenia wszelkich dodatkowych kosztów z tym związanych, np. przymusowego noclegu w hotelu, gdy po opóźnionym przyjeździe stracimy możliwość dalszego kontynuowania podróży i możemy ją podjąć dopiero następnego dnia. – Przewoźnik może uznać całość naszych roszczeń lub tylko ich część, a nawet je odrzucić, dlatego dowody są bardzo istotne i w razie odmowy wypłaty odszkodowania lub jego nieadekwatnej kwoty należy się liczyć z koniecznością skierowania takiej sprawy do sądu – podkreśla ekspertka D.A.S. Liczy się nie tylko czas, ale i komfort Bilet uprawnia pasażera nie tylko do odbycia przejazdu zgodnie z rozkładem, ale także w konkretnych warunkach. O rekompensatę u przewoźnika możemy się ubiegać również wtedy, gdy pociąg będzie miał inny skład, nie było w nim przewidzianego na bilecie wagonu restauracyjnego, nasze miejsce znajdowało się w niższej klasie czy wystąpiły inne niedogodności, np. zepsuta klimatyzacja. Przewoźnik może nam z tego tytułu zrefundować np. różnicę w kosztach między miejscami w różnych klasach wagonów czy podarować bon zniżkowy na kolejną podróż. Pasażer nieusatysfakcjonowany warunkami podróży pociągiem, np. czystością wagonów czy poziomem obsługi może również wystąpić do przewoźnika ze skargą. Nie wiąże się ona jednak z roszczeniem finansowym pasażera. Rozstrzyganie sporów z przewoźnikiem ma być łatwiejsze O pomoc można się zwrócić także do Rzecznika Praw Kolei. Ta niedawno powołana instytucja ma ułatwić pasażerom pociągów dochodzenie swoich praw. Do jej zadań będzie należało m.in. polubowne rozwiązywanie sporów pasażerów z przewoźnikami na drodze pozasądowej. Postępowanie przed Rzecznikiem jest bezpłatne. Jednak, żeby się do tej instytucji zwrócić, trzeba spełnić kilka warunków, w tym m.in. podjąć próbę samodzielnego rozwiązania sporu, np. w formie reklamacji oraz skompletować niezbędne dokumenty. A zatem Rzecznik nie wyręczy nas w kontakcie z przewoźnikiem ani w przygotowaniu reklamacji czy wnioskowaniu o odszkodowanie za opóźnienie pociągu.   – Wracamy więc do punktu wyjścia. To pasażer powinien znać swoje prawa i starać się je wyegzekwować. Warto o tym pamiętać i wiedzieć, co powinniśmy zrobić w razie kłopotów przed i w trakcie podróży pociągiem. To po prostu leży w naszym interesie. Przydatnym w takiej sytuacji może być posiadanie ubezpieczenia ochrony prawnej. Jeśli posiadamy taką umowę ubezpieczenia, możemy skorzystać chociażby z porad prawnych czy pomocy na temat tego jak sporządzić reklamację i gdzie ją wnieść. Gdy wyczerpiemy polubowne możliwości rozwiązania sporu, ubezpieczenie ochrony prawnej sfinansuje koszty sądowe i koszty prawnika reprezentującego nas w sądzie – wskazuje Gradowska z D.A.S.   Ekspertka dodaje, że taka polisa może się również przyda w przypadku kłopotów w podróży innymi środkami transportu, np. w razie opóźnienia samolotu, zgubienia przez linie lotnicze naszego bagażu czy problemów prawnych związanych z prowadzeniem auta, także na zagranicznych drogach. – Oprócz polisty turystycznej, warto więc pomyśleć o zabezpieczeniu się na wakacje i resztę roku polisą ochrony prawnej, aby podróżować bez stresu związanego z kłopotami prawnymi – podsumowuje Marta Gradowska z D.A.S. (s)

Wakacyjne podróże „Na tropie Tomka”

dodane 05.07.2017
[Region] Nowo otwarta przestrzeń edukacyjna „Na tropie Tomka” w Muzeum Śląskim w Katowicach to miejsce stworzone specjalnie dla rodzin z dziećmi, które zachęca do czytania książek, a przy okazji uczy szacunku do innych kultur i świata przyrody. Zabawa w poszukiwanie Tomka Wilmowskiego, zaginionego bohatera książek Alfreda Szklarskiego, to jedna z wielu atrakcji, które dla miłośników przygód przygotowało w wakacje Muzeum Śląskie. Przestrzeń edukacyjna „Na tropie Tomka”, zorganizowana specjalnie dla grup, czynna jest od wtorku do piątku w godz. 10.00–15.00. W wybrane dni Muzeum zaprasza na zwiedzanie w teatralizowanej formie. W trakcie minispektakli o poznawaniu dalekich krain, ludzi i kultur w wykonaniu grupy teatralnej Lufcik na Korbkę wspólnie „pobuszujemy” po niedawno otwartej wystawie. Zwiedzanie dla osób indywidualnych możliwe jest od wtorku do piątku od godz. 16.00 do 20.00 oraz w weekendy w godzinach otwarcia Muzeum, czyli od 10.00 do 20.00. W trakcie wyprawy poszukiwawczej śladami Tomka Wilmowskiego dorośli przypomną sobie fascynacje z lat młodości, a dzieci będą rozwiązywały przygotowane specjalnie dla nich zadania. Każda rodzina otrzyma plecak z mapą, notatnikiem i innymi przydatnymi w poszukiwaniach przedmiotami. Będzie też miała do wykonania zadanie – odnaleźć Tomka w ciągu 75-minutowej wyprawy. W świecie wyobraźni przemierzą pięć kontynentów: Afrykę, Amerykę Południową, Amerykę Północną, Australię i Azję. Historię przygód Tomka i wiedzę o kulturach, z którymi się zetknął, poznaje się za pomocą niemal wszystkich zmysłów: wzroku, węchu, słuchu i dotyku. Na zwiedzających czekają gry i zagadki rozwijające kreatywność i pomysłowość, a przede wszystkim wymagające współpracy dzieci i ich opiekunów. I tak na przykład, by odkryć znaczenie słów w języku Apaczów, konieczne będzie porozumienie się opiekuna z podopiecznym przez specjalnie zaprojektowany „głuchy telefon”. By odkryć tajemnice amazońskiego lasu część rodzinnej grupy będzie musiała skupić się na odczytaniu wskazówek z księgi, a druga rozpocząć poszukiwania ukrytych w scenografii zwierząt. Dzieci poczują także jak pachną egzotyczne przyprawy. Wystawa „Na tropie Tomka” ma uczyć odpowiedzialnego i mądrego podróżowania, ale też zachęcać do tego, by w książkach szukać odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Na zajęcia dla grup zorganizowanych prowadzone są zapisy w Dziale Edukacji, tel. 32 /77 99 316, Muzeum Śląskie w Katowicach, ul. T. Dobrowolskiego 1, wstęp 5 zł od uczestnika (bilet nie obejmuje zwiedzania pozostałych wystaw). Warsztaty dla rodzin z dziećmi Lufcik „Na tropie Tomka”, odbędą się 15.07, godz. 16.00, 17.30, 05.08, godz. 16.00, 17.30, Stolarnia (spektakl w cenie biletu na wystawę), obowiązuje rezerwacja biletów w kasach lub na stronie: http://bilety.muzeumslaskie.pl. Zwiedzanie w teatralizowanej formie w wykonaniu grupy teatralnej Lufcik na Korbkę będzie powtórzeniem spektaklu z Nocy Muzeów. Teresa Stokłosa      

„Eurydyka – Pieta”. Pierwsza w Polsce wystawa Brachy L. Ettinger

dodane 04.07.2017
[Region] Na pierwszą w Polsce indywidualną i przekrojową wystawę uznanej w świecie artystki Brachy L. Ettinger zapraszają od 7 lipca Muzeum Śląskie oraz Uniwersytet Śląski. Artystka jest przedstawicielką tzw. drugiego pokolenia, córką ocalałych z Holocaustu polskich Żydów. Uważana jest obecnie za jedną z wiodących postaci Nowego Malarstwa Europejskiego. Na ekspozycji „Eurydyka – Pieta”, prezentowane będą prace z ostatnich trzech dekad jej twórczości nawiązujące do motywu straty i miłości w kontekście okrucieństw wojny i pamięci o tragedii Holocaustu. Wernisaż wystawy odbędzie się w piątek, 7 lipca o godz. 19.00 w starej siedzibie Muzeum Śląskiego przy ul. W. Korfantego 3. Bracha Lichtenberg Ettinger (ur. 1948 w Tel Awiwie), to artystka interdyscyplinarna, teoretyczka kultury, wykładowczyni European Graduate School oraz praktykująca psychoanalityczka. Obecnie dzieli swój czas pomiędzy Tel Awiw i Paryż, gdzie mieszka i pracuje. Ettinger podejmuje w swojej twórczości tematykę traumatycznej historii, zbiorowej i indywidualnej pamięci oraz ich przetwarzania w kontekście abstrakcji i figuratywności. Jednocześnie w środowisku akademickim uznana jest za jedną z głównych teoretyczek współczesnej psychoanalizy lacanowskiej i różnicy płciowej. Jej myśl, związana z zagadnieniami podmiotowości, kobiecości, nieświadomości, pamięci i traumy, pojawia się jako narzędzie analizy we współczesnej krytyce literackiej i filmowej,  teorii kultury, historii sztuki oraz w badaniach na przecięciu etyki i estetyki. Jest autorką licznych artykułów naukowych, których część została zebrana m.in. w monografiach „Matrix. Halal(a) – Lapsus. Notes on Painting” 1985–1992 (MoMA, Oxford 1993), “The Matrixial Borderspace “ (University of Minnesota Press 2006) oraz “And My Heart Wound-Space” (University of Leeds Press 2015).   Dzieła artystki pokazywane były w takich instytucjach jak Centrum Pompidou w Paryżu, Muzeum KIASMA w Helsinkach, ICA w Bostonie, National Museum for Women in the Arts w Waszyntonie, Whitechapel w  Londynie, Art Gallery of New South Wales w Sydney, Villa Medici w Rzymie, Stedelijk Museum w Amsterdamie oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Najważniejsze wystawy indywidualne to m.in. „And My Heart, Wound-Space Within Me. Eurydice – Medusa” podczas XIV Biennale w Stambule (2015), a także wystawy w Musée des Beaux-Arts w Angers, Casco w Utrechcie, Fundació Antoni Tàpies w Barcelonie, Muzeum Zygmunta Freuda w Londynie, BOZAR – Palais des Beaux-Arts w Brukseli, Muzeum Izraelskim w Jerozolimie, Musée des Beaux-Arts w Calais, MoMA w Oksfordzie, Le Nouveau Musée w Villeurbanne, Museum of Art w Pori oraz The Drawing Center w Nowym Jorku. Obrazom olejnym prezentowanym na wystawie „Eurydyka – Pieta”, nad którymi praca trwa niejednokrotnie przez wiele lat, będą towarzyszyć rysunki z całego okresu twórczości, a także trzy instalacje wideo. Ważnym elementem są również notesy ukazujące zalążki procesu twórczego i myśli teoretycznej Brachy L. Ettinger, dokumentujące także jej pracę psychoanalityczną. Twórczość Brachy Ettinger dotyka tematyki osobistej, traumy, pamięci, nieświadomości, kobiecego upodmiotowienia oraz przejścia od niewidzialności do widzialności. Jej psychoanalityczne podejście do abstrakcji wydobywające niejednoznaczność obrazu wiąże się z wieloletnim procesem nakładania kolejnych warstw farby, gdzie zamalowywanym „wyjściowym materiałem” są często fotografie lub ich fragmenty, zaczerpnięte z rodzinnych archiwów, materiałów prasowych bądź publikacji historycznych, przedstawiające kobiety i dzieci – ofiary Shoah. Proces ten nie jest jednak przykrywaniem bolesnego obrazu czy zacieraniem śladów, lecz raczej gestem nakierowanym na zbliżenie się do niego. Forma abstrakcyjna – kolor, światło, linia – operuje na traumatycznym przekazie, niejako przepracowując go i przetwarzając. Widz doświadcza obrazu jako poświaty wyzierającej spod półprzezroczystych warstw nakładanych przez lata delikatnymi, „głaszczącymi” ruchami w procesie malowania, które „pamięta” rany. Kuratorką wystawy, która potrwa do 2 września jest dr Anna Chromik. Teresa Stokłosa  

Bilety KZK GOP za złotówkę

dodane 03.07.2017
[Region] Pasażerowie KZK GOP mogą nabyć nawet kilkadziesiąt tysięcy biletów komunikacji miejskiej po cenie wynoszącej 1 zł. Wystarczy kupować je telefonem komórkowym przy użyciu aplikacji mPay i portfela cyfrowego Masterpass. Celem akcji jest zachęcenie mieszkańców do tej wygodnej formy płatności bez kolejek i odliczania drobnych.   mPay to darmowa aplikacja na telefony komórkowe, z której pasażerowie KZK GOP mogą korzystać od lutego 2017 roku. Rozwiązanie ułatwia dokonywanie wielu codziennych płatności, pozwalając m.in. kupować bilety komunikacji miejskiej bez stania w kolejkach czy szukania otwartego punktu sprzedaży. W aplikacji na telefonie są one dostępne całą dobę. Teraz, dzięki wspólnej promocji mPay i Mastercard można kupować je za złotówkę.   Celem akcji jest propagowanie mobilnego stylu życia i zachęcanie do korzystania z nowoczesnych rozwiązań płatniczych. Z tańszych przejazdów mogą korzystać wszyscy użytkownicy mPay, którzy kupują bilety przy użyciu karty płatniczej zarejestrowanej w portfelu cyfrowym Masterpass, dostępnym w aplikacji mPay pod nazwą mPay Wallet. Promocją objęte są bilety jednorazowe i czasowe do 90 minut, których cena nie przekracza 9 zł. Rabat zostanie naliczony automatycznie podczas każdej transakcji zrealizowanej w czasie trwania akcji.   Karty płatnicze z logo różnych banków i organizacji płatniczych można podłączyć do mPay w dowolnym momencie, bezpośrednio z poziomu aplikacji w telefonie. W tym celu wystarczy wejść do zakładki „Karty płatnicze" i założyć swój mPay Wallet - cyfrowy portfel działający w technologii Masterpass. Można również skorzystać ze strony internetowej www.wallet.mpay.pl.   Kupowanie biletów za pomocą podłączonej do aplikacji karty płatniczej jest bardzo proste. Wystarczy uruchomić mPay w komórce, a następnie wybrać miasto i potrzebny bilet. Kolejny krok to wybór mPay Wallet jako formy płatności i zatwierdzenie operacji. Żeby wyświetlić zakupiony bilet, wystarczy wejść do zakładki „Bilety do kontroli”. Po każdym zakupie użytkownik otrzymuje też wiadomość SMS z potwierdzeniem transakcji.   – Bilety za złotówkę to zachęta do zmiany przyzwyczajeń związanych z płatnościami za podróżowanie – mówi Maciej Orzechowski, prezes Zarządu mPay S.A. – Wystarczy jeden zakup przez komórkę, aby spowodować przejście na te formę płatności już na zawsze. Wygoda i szybkość tego rozwiązania jest po prostu bezkonkurencyjna – dodaje Orzechowski.   Aplikacja mPay jest dostępna jest na telefony z systemami Android, iOS i Windows Phone. Promocja będzie trwała do 31 grudnia 2017 r. lub do wyczerpania przeznaczonych na nią środków w kwocie 80 tys. zł.   (s)

W dniu swojego święta podróżują bezpłatnie

dodane 29.06.2017
[Region] 1 lipca swój dzień obchodzą… wszystkie psiaki. Z tej okazji Koleje Śląskie postanowiły przygotować niespodziankę dla czworonogów i ich właścicieli – w dniu swojego święta psy będą mogły bezpłatnie podróżować pociągami.   Możliwość bezpłatnego przewozu psów z okazji Międzynarodowego Dnia Psa będzie obowiązywać przez cały dzień we wszystkich pociągach Kolei Śląskich (z wyłączeniem przygranicznego odcinka Chałupki – Bohumin). Oczywiście właściciel czworonoga musi mieć w takim wypadku wykupiony bilet na przejazd dla siebie. Nie wolno również zapomnieć o wymogach bezpieczeństwa, jak np. kaganiec dla psa.   – Na co dzień Koleje Śląskie plasują się w górze stawki, jeśli chodzi o atrakcyjność cenową biletów na przewóz psów. Taki bilet kosztuje bowiem tylko dwa złote. Korzystając z wyjątkowej okazji, jaką jest Międzynarodowy Dzień Psa, chcieliśmy dodatkowo zachęcić pasażerów do sprawdzenia, jak przyjemna i komfortowa może być kolejowa wycieczka z czworonożnym przyjacielem – mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy Kolei Śląskich. – W miarę naszych skromnych możliwości staramy się być firmą przyjazną czworonogom. W naszym Centrum Obsługi Pasażera na dworcu w Katowicach psy mogą się napić wody w upał, z inicjatywy naszych pracowników są też organizowane zbiórki darów dla schronisk – dodaje. Czy trudno podróżować z psem? Żeby to sprawdzić Koleje Śląskie zaangażowały twórców bloga podróżniczego sofarsofine.com. W ramach współpracy z KŚ blogerzy na własnej skórze sprawdzali, jak podróżuje się Kolejami Śląskimi w towarzystwie psa. Relację z ich wojaży – tym razem w składzie poszerzonym o testera na czterech łapach – można przeczytać na ich blogu: http://sofarsofine.com/pociagiem/bij-kradnij-zabijaj-ale-siewierz-omijaj-czyli-gdzie-przekornie-na-weekend/. W 2016 roku śląski przewoźnik sprzedał łącznie prawie 15 500 biletów na przewóz psów. Oznacza to, że średnio pociągami Kolei Śląskich jeździło dziennie ponad 40 większych psów. Te mniejsze, jeśli są przewożone w transporterze lub trzymane na kolanach, podróżują bowiem zawsze bezpłatnie. Regulamin promocji z okazji Międzynarodowego Dnia Psa jest dostępny na stronie przewoźnika: http://kolejeslaskie.com/o-psie-ktory-jezdzil-koleja-bezplatnie/.   (s)  

Konkurs o Nagrodę Scenograficzną im. Jerzego Moskala 2017

dodane 29.06.2017
[Region] Muzeum Śląskie w Katowicach zaprasza absolwentów studiów artystycznych oraz debiutantów do udziału w kolejnej edycji Konkursu o Nagrodę Scenograficzną im. Jerzego Moskala – założyciela Centrum Scenografii Polskiej. Projekty należy przesyłać do 15 lipca br. Do konkursu mogą zgłosić się absolwenci studiów artystycznych I i II stopnia, którzy swoje prace obronili w roku akademickim 2016/2017, a także debiutanci, których scenografie zostały zrealizowane w sezonach 2012–2017. Projekty oceni jury konkursu, którego werdykt zostanie ogłoszony w czasie uroczystej gali 22 września 2017 w siedzibie Muzeum Śląskiego. Zwycięzcy każdej z kategorii otrzymają 1500 złotych. Konkursowi jak co roku towarzyszyć będzie wystawa "Wymiary scenografii", odsłaniająca charakter kształcenia w uczelniach artystycznych przygotowujących studentów do pracy w teatrze, telewizji i filmie jako scenografów. Sukcesywnie poszerzając wystawę o kolejne szkoły wyższe zainteresowane plastyką przestrzeni, konstruujemy i aktualizujemy scenograficzną mapę Polski z jej zróżnicowanym krajobrazem, tradycjami i obszarami poszukiwań. Dzięki takiemu ujęciu projekty i makiety, rysunki techniczne, wizualizacje, wideoprezentacje, kostiumy i instalacje zgromadzone na wystawie stanowią materiał porównawczy nie tylko dla osób odwiedzających Muzeum Śląskie, ale również dla samych pedagogów i ich uczniów. Wystawa będzie otwarta od 19 do 29 września br, a jej kuratorem jest Agnieszka Kołodziej-Adamczuk. Regulamin oraz karta zgłoszeniowa znajdują się na stronie internetowej Muzeum Śląskiego.   (s)
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl