Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Abolicja dla przedsiębiorców – wnioski do 15 stycznia 2015 r.

dodane 22.10.2014
[Region]   Rozmowa z Elżbietą Grzesik, naczelnikiem wydziału realizacji dochodów Sosnowieckiego Oddziału ZUS   W styczniu 2013r. weszła w życie abolicja dla przedsiębiorców dotycząca umorzenia należności z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność. Ustawa abolicyjna dotyczy umorzenia nieopłaconych składek na własne ubezpieczenia za okres od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. Do kiedy można składać wnioski? Wnioski można było składać od 15 stycznia 2013r. i będzie można do 15 stycznia 2015 r. Uprawnione są do tego: osoby podlegające w okresie od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności, tj. prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych, działalności twórczej lub artystycznej, bądź działalności w zakresie wolnego zawodu, albo jako wspólnik jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub wspólnik spółki jawnej, komandytowej, partnerskiej. spadkobiercy i osoby trzecie wobec których ZUS wydał decyzje o przeniesieniu odpowiedzialności za zobowiązania płatnika z tytułu nieopłaconych przez niego składek na jego własne ubezpieczenia za okres od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. Jakie składki podlegają umorzeniu? Umorzeniu podlegają: składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz wypadkowe, za okres od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. za osoby obowiązkowo podlegające ubezpieczeniom z tytułu prowadzonej działalności, składki na ubezpieczenie zdrowotne i Fundusz Pracy za okres, za który zostaną umorzone składki na ubezpieczenia społeczne, odsetki za zwłokę naliczone od składek podlegających umorzeniu, opłata prolongacyjna, opłata dodatkowa, koszty upomnienia oraz koszty egzekucyjne naliczone od należności podlegających umorzeniu. Jakie należy spełnić warunki? Warunki, jakie należy spełnić, to nieposiadanie na dzień wydania decyzji o umorzeniu, należności niepodlegających umorzeniu za wyjątkiem należności z tytułu składek za okres do 31 grudnia 1998 r. w tym również kosztów egzekucyjnych. Spłata należności niepodlegających abolicji powinna nastąpić w terminie 12 miesięcy od daty uprawomocnienia się decyzji określającej warunki umorzenia. Warunek ten też będzie spełniony jeśli spłata nastąpi w ramach podpisanej umowy z ZUS o rozłożeniu na raty tych należności. Umowa powinna być podpisana w terminie 12 miesięcy od dnia uprawomocnienia się decyzji określającej warunki umorzenia co oznacz również, iż wniosek o rozłożenie na raty powinien zostać złożony odpowiednio wcześniej, co najmniej miesiąc przed upływem tego terminu.   Co ważnego jeszcze należy wiedzieć o abolicji? Osoby, którym ZUS po dniu wejścia w życie ustawy wyda decyzję o podleganiu obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym oraz wysokości zadłużenia z tytułu składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne za okres od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. oraz przeniesieniu odpowiedzialności na spadkobiercę lub osobę trzecią, będą mogły złożyć taki wniosek w terminie 12 miesięcy od dnia uprawomocnienia się decyzji. Wnioski o abolicję są dostępne na stronie www.zus.pl lub na Sali Obsługi Klientów w każdej jednostce ZUS.W okresie od dnia złożenia wniosku o umorzenie należności do dnia uprawomocnienia się decyzji o umorzeniu zawieszeniu ulega: postępowanie egzekucyjne prowadzone przez dyrektora oddziału ZUS, naczelnika urzędu skarbowego lub komornika sądowego, bieg terminu przedawnienia należności, zarówno podlegających jak i niepodlegających umorzeniu. Umorzenie należności z tytułu składek spowoduje, że okres za jaki składki zostały umorzone nie zostanie zaliczony do okresu ubezpieczenia przy ustalaniu prawa do renty lub emerytury. Rozmawiała: Joanna Biniecka  

Wkrótce wybory samorządowe. Dlaczego warto głosować?

dodane 21.10.2014
[Region] 16 listopada wybierzemy władze samorządowe. To wyjątkowo ważne wybory,gdyż władze gminy, powiatu i województwa decydują w sprawach, które najbardziej wpływają na nasze życie. W tej kadencji sejmiki wojewódzkie rozdzielą też 40% ostatniej, największej transzy środków UE. Ale to nie jedyny powód, by dobrze się przygotować. Po raz pierwszy prawie w całej Polsce wybierzemy radnych w okręgach jednomandatowych. Co to oznacza dla wyborcy. Dlaczego te wybory są ważne?   Samorządy decydują o wydatkowaniu prawie 172 miliardów złotych rocznie. To właśnie władze gminy, powiatu i województwa decydują w sprawach, na których Ci zależy, takich jak przychodnie i szpitale, drogi, komunikacja publiczna, bezpieczeństwo w okolicy, domy kultury, biblioteki, muzea i teatry. Dla przykładu to od nich zależy jakie szanse ma Twoje dziecko na miejsce w przedszkolu lub żłobku i czy Twój 6-latek będzie chodził do szkoły na drugą zmianę. Co więcej, w tej kadencji Polska dostanie ostatnią dużą pulę środków z Unii Europejskiej (82,5 mld euro). To sejmiki wojewódzkie rozdzielą 40% z tych pieniędzy. A to, jak je wydamy, zdecyduje w dużej mierze o kolejnych dziesięcioleciach naszego kraju. To właśnie teraz będą zapadały w samorządach decyzje o tym, czy w Twojej okolicy potrzebny jest basen, nowa droga, czy stadion. Jeśli chcesz mieć wpływ na te decyzje, na to, jak będzie się żyłow Twojej miejscowości, głosuj w wyborach 16 listopada. – W logo koalicji „Masz Głos, Masz Wybór” nie bez powodu jest biało-czerwona wstążeczka, symbol Polski i patriotyzmu. Dziś miłość do ojczyzny oznacza zaangażowanie w sprawy wspólnoty, m.in. udział w wyborach i pilnowanie, by Polska była jak najlepiej rządzona. Warto o tym przypomnieć tuż przed Świętem Niepodległości – mówi Joanna Załuska z Fundacji im. Stefana Batorego. Dlaczego te wybory są inne? Najbliższe wybory są nie tylko ważne, ale też inne niż do tej pory. Po raz pierwszy prawie w całej Polsce (we wszystkich gminach poza 66 największymi miastami w kraju na prawach powiatu), wybierzemy radnych w okręgach jednomandatowych. Przygotuj się, sprawdź na czym polega głosowanie w okręgach jednomandatowych.   W najbliższych wyborach gmina zostanie podzielona dokładnie na tyle okręgów wyborczych, ilu jest radnych. Jeżeli w gminie wybieranych będzie 15 radnych, gmina podzielona będzie na 15 okręgów wyborczych. W każdym z nich komitety wyborcze zgłoszą po jednym kandydacie. Wyborcy też zagłosują tylko na jedną osobę. Mandat uzyska kandydat, który otrzyma największą liczbę głosów. Nie musi to być więcej niż połowa, wystarczy najwyższa liczba głosów spośród wszystkich kandydatów, nie obowiązuje również próg wyborczy. To oznacza, że w wyborach samorządowych wygrywają osoby, na które rzeczywiście głosowało najwięcej osób, nie przedstawiciel najbardziej popularnej partii, czy komitetu. – Wybory w okręgach jednomandatowych ułatwiają start w wyborach małym, lokalnym komitetom. Żeby uzyskać mandat nie trzeba już walczyć o przekroczenie progu wyborczego w skali całej gminy. Wystarczy zmobilizować się choćby w jednym okręgu – mówi dr Dawid Sześciło, ekspert koalicji „Masz Głos, Masz Wybór”. – Z drugiej strony doświadczenia z ogólnokrajowych wyborów w okręgach jednomandatowych (np. ostatnich wyborów do Senatu) wskazują raczej, że prowadzi on do systemu dwubiegunowego – władza i opozycja, a nie zapewnienia w składzie wybieranego organu szerokiej palety poglądów – dodaje. Więcej o kampanii profrekwencyjnej pod hasłem „Każdy powód jest ważny”, zachęcającej do udziału w wyborach samorządowych na www.glosuj.org.pl.   (s)

Sprawdzian z ortografii w Jaworznie

dodane 21.10.2014
[Region] 29 października o godz. 12.00 w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Jaworznie odbędzie się sprawdzian ze znajomości ortografii języka polskiego. Najlepsi przedstawiciele Jaworzna przejdą do następnego etapu XII Mistrzostw Ortograficznych Jaworzna im. Krystyny Bochenek. Zapisy dla chętnych sprawdzenia swoich umiejętności ortograficznych już trwają. Aby wziąć udział w językowej rywalizacji należy wybrać jedną z trzech kategorii: uczniowie gimnazjum, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych oraz osoby dorosłe. Pełnoletni mogą zgłaszać swoje uczestnictwo pod numerem telefonu: 32 616 79 91. Zapisy już trwają. Śmiałkowie mają czas do 24 października tego roku. Niestety nie wszyscy mogą spróbować swoich sił w zawiłościach polskiej ortografii. Zakaz udziału w zabawie obowiązuje polonistów i studentów filologii polskiej. Rywalizacja ortograficzna to inicjatywa Krystyny Bochenek, która zaproponowała upowszechnianie kultury języka polskiego. Inicjatywa spotkała się z bardzo szerokim zainteresowaniem i stała się wydarzeniem także międzynarodowym. Krystyna Bochenek zajmowała się nie tylko ortografią. Była osobą wszechstronną i często jej działalność koncentrowała się także wokół zdrowia. Tej właśnie tematyce poświecony był „Magazyn Medyczny”. W roli dziennikarki Krystyna Bochenek przygotowała ponad 1000 godzin tej audycji. Była także współautorką programu telewizyjnego „Od A do Zdrowia”. Jako członkini Rady Języka Polskiego działającej przy Polskiej Akademii Nauk była inicjatorką uchwały w sprawie ustanowienia przez Senat RP roku 2006 Rokiem Języka Polskiego. Przewodniczyła także senackiej Komisji Języka w Mediach. Szeroko oceniała i komentowała także sposób używania języka polskiego przez polityków.   Krystyna Bochenek zginęła 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie polskiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku. Była wówczas w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Pochowana została 22 kwietnia 2010 roku na cmentarzu przy ul. Henryka Sienkiewicza w Katowicach. (rip)

XV Paraspartakiada Śląska i Zagłębia 2014

dodane 20.10.2014
[Region] 27 października w Hali Widowiskowo-Sportowej „CENTRUM” w Dąbrowie Górniczej odbędzie się kolejna już, XV Paraspartakiada Śląska i Zagłębia. Organizatorzy, Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Osobom Niepełnosprawnym „NEURON”, zapraszają do udziału w tej wyjątkowej imprezie integracyjnej. Zawody skierowane są do uczniów szkół specjalnych oraz placówek zajmujących się na co dzień osobami niepełnosprawnymi. Najlepsi sportowcy otrzymują puchary, medale i dyplomy. Paraspartakiadowe atrakcje rozpoczną się o godzinie 10.00, potrwają do 14.30. Wcześniej, od godziny 8.00, wszyscy uczestnicy będą mieli czas na zarejestrowanie się i odebranie numerów startowych, natomiast ich opiekunowie na zajęcie miejsc na trybunach. Uroczyste otwarcie XV Paraspartakiady Śląska i Zagłębia 2014 nastąpi o godz. 10.00. W programie występ artystyczny, powitanie gości i drużyn uczestniczących w Paraspartakiadzie, wręczenie Pucharu Prezydenta Rzeczypospolitej dla najaktywniejszej zwycięskiej drużyny z poprzedniej edycji Paraspartakiady, przemówienia oraz wręczenie pamiątkowych medali dla uczestników zawodów. Najważniejszy moment to zapalenie znicza olimpijskiego, a po tym wydarzeniu przemarsz ekip sportowych. Rozpoczęcie konkurencji zaplanowano na godz.10.30. Na początek tor przeszkód, rzuty do kosza i dart oraz dodatkowe konkurencje indywidualne, przeznaczone tylko dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Będzie to wyścig po torze przeszkód na czas oraz rzuty do celu. W przerwach między poszczególnymi konkurencjami sportowymi odbędzie się wręczanie medali i pucharów indywidualnych. Po odbytych konkurencjach uczestnicy Paraspartakiady będą mogli podziwiać występy w wykonaniu artystów z The Clown Cirrus Show – Ruphert & Rico, będą też zabawiani przez maskotki: dąbrowskie bobry i psa Sznupka. W godz.11.30 – 12.30 będzie przerwa na posiłek, po którym będzie można wziąć udział w grach i zabawach zręcznościowych. Dla najlepszych uczestników przewidziane są nagrody. O godzinie 13.30 odbędzie się wręczenie nagród dla trzech zwycięskich ośrodków a potem wszyscy uczestnicy Paraspartakiady zostaną zaproszeni do współnej zabawy z The Clown Cirrus Show –Ruphert & Rico. (s)

Trzecia wygrana Tauronu

dodane 20.10.2014
[Region] Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza bez większych problemów ograł Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:16, 25:14, 25:17). To trzecie kolejne zwycięstwo MKS-u w rozgrywkach ligowych. Przed rozpoczęciem spotkania delegacja Nadleśnictwa Szczecinek wraz z nadleśniczym Januszem Rautszko na czele wręczyła naszym zawodniczkom wilczyce z młodymi – maskotki talizmany, które mają przynieść szczęście Tauronowi Banimexowi MKS Dąbrowa Górnicza w sezonie 2014/2015. Mecz zaczął się od zepsutej zagrywki Ozge Cemberci. Nie wprawiło to jednak dąbrowianek w złą passę, gdyż następne sześć punktów padło ich łupem, dzięki świetnym serwisom Giny Mancuso. Na pierwszej przerwie technicznej MKS prowadził już 8:2. Drużyna z Dąbrowy Górniczej cały czas skutecznie serwowała, atakowała i blokowała wykorzystując wszystkie swoje atuty. Przy stanie 13:8 sędziowie nie uznali skutecznego ataku Katarzyny Urban, która umiejętnie obiła blok, jednakże sędziowie uznali, że przy tym uderzenie piłka nie dotknęła rąk blokujących. Ten błąd zdeprymował dąbrowianki, które straciły także kolejny punkt. Szybko jednak wróciły do gry i po serii błędów rywalek na drugą przerwę techniczną MKS zszedł prowadząc 16:9. Przy stanie 20:14 błąd w przyjęciu zagrywki popełniła Krystyna Strasz, w związku z czym Juan Manuel Serramalera poprosił o czas. Podziałało to motywująco na MKS, gdyż zaraz po przerwie po punkcie z obu skrzydeł zdobyły Katarzyna Konieczna i Katsiaryna Zakreuskaya (22:15). Przy wyniku 24:16 pewnym atakiem z prawego skrzydła piłkę setową wykorzystała druga z wymienionych i dąbrowska drużyna wygrała pierwszą partię. Drugi set rozpoczął się od skutecznego ataku bydgoszczanek, który nie pozostał jednak bez odpowiedzi ze strony MKS-u. Kolejne akcje były bardzo wyrównane i oba zespoły utrzymywały stan bliski remisu. Przy stanie 4:4 dąbrowianki straciły swój rytm i popełniły kilka prostych błędów, przez co przewaga rywalek wyniosła trzy punkty (4:7). Po błędzie odbicia Dominiki Sobolskiej, na przerwie technicznej wynik brzmiał 5:8. Po przerwie obie drużyny wygrywały swoje akcje, lecz nie potrafiły przełamać rywala. W końcu skuteczna walka na siatce wygrana przez Dominikę Sobolską doprowadziła do zmniejszenia przewagi Pałacu do jednego punktu (9:10). Kolejne akcje to przebudzenie dąbrowianek, które po dwóch fenomenalnych blokach naszej rozgrywającej Ozge Cemberci oraz nieudanym ataku bydgoszczanek wyszły na prowadzenie 12:10. Przyjezdne nie potrafiły przeciwstawić się ponownie rozpędzonemu Tauronowi i trener Kopczyk musiała poprosić o przerwę przy stanie 14:10. Druga przerwa techniczna odbyła się, gdy na tablicy wyników widniało 16:11 dla Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza. Zawodniczki MKS-u w dalszym ciągu kontynuowały swoją dobrą grę i po doskonałym ataku po przekątnej Katarzyny Koniecznej powiększyły swoją przewagę do 7 punktów (19:12). Drużyna Pałacu popełniała błąd za błędem, w związku z czym po bloku Katarzyny Koniecznej dąbrowianki prowadziły już 23:13. Kolejny świetny serwis Dominiki Sobolskiej doprowadził do piłki setowej dla MKS-u. Seta udało się skończyć za drugim razem po skutecznym zachowaniu na siatce Eleonory Dziękiewicz (25:14). Początek trzeciego seta to szybkie prowadzenie Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza 4:1. Na etapie tej partii szkoleniowec Pałacu Bydgoszcz zdecydowała się poprosić o przerwę dla swojej drużyny. Rozmowa widocznie była skuteczna, gdyż bydgoszczanki zaraz po tym zdobyły punkt, na który jednak odpowiedziała dobrze spisująca się tego wieczoru Katarzyna Konieczna. Na starcie trzeciego seta dąbrowianki umiejętnie grały przede wszystkim blokiem, co skutkowało prowadzeniem 8:2 na pierwszej przerwie technicznej. Powrót do gry obfitował w spektakularne obrony z obu stron. Wśród dąbrowianek prym wiodła niezawodna Krystyna Strasz. Jednocześnie oba zespoły skutecznie punktowały. Perfekcyjny serwis Katsiaryny Zakreuskayi pozwolił Tauronowi odskoczyć aż na 7 punktów (11:4). Kolejny udany atak Dominiki Sobolskiej spowodował czas dla Pałacu (13:7). Następne punkty dla zespołu z Dąbrowy Górniczej zdobyła Gina Mancuso, która w trzeciej partii weszła na swój wysoki poziom ataku i przyjęcia. Dobry atak Zakureskayi spowodował drugą przerwę techniczną przy stanie 16:11. Dąbrowianki nie zamierzały już odpuścić swoim rywalkom i skucesywnie punktowały do czasu kilku prostych błędów, które zmniejszyły prowadzenie MKS-u do trzech punktów (19:16). Podpocznie trenera Serramalery wróciły jednak do swojej optymalnej dyspozycji i poprzez udane ataki i bloki powiększyły przewagę do wyniku 23:17. Następnie Paulina Bałdyga popełniła błąd w ataku, a as serwisowy Leny Dziękiewicz zakończył to spotkanie. – Mieliśmy cel na początku sezonu, by rozpocząć od 9 punktów w pierwszych trzech kolejkach. Osiągnęliśmy go, więc jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Nigdy nie jest łatwo, grając w domu, będąc faworytem. Musisz wtedy znieść ciężar odpowiedzialności. My to zrobiliśmy. Z początkiem pierwszego seta mieliśmy troszkę problemów z przyjęciem. Zakładaliśmy, że przeciwnik zaryzykuje zagrywką. Potem znaleźliśmy sposób, żeby to ustabilizować. Wkrótce jak ustabilizowaliśmy przyjęcie, zaczęliśmy grać, tak jak chcieliśmy – powiedział po meczu szkoleniowiec Tauronu, Juan Manuel Serramalera. (KP) Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza – KS Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:16, 25:14, 25:17) Tauron Banimex: Cemberci, Konieczna, Zakreuskaya, Mancuso, Dziękiewicz, Sobolska, Strasz (l) oraz Urban.

Jubileusz uczczony wygraną

dodane 20.10.2014
[Region] W minioną sobotę Czarni świętowali jubileusz 90-lecia. Akademiczki z Wrocławia nie popsuły święta sosnowieckiemu klubowi ulegając 0:2 piłkarkom naszego klubu. Dzięki tej wygranej nasze dziewczęta awansowały na piątą pozycję w tabeli ekstraklasy. Na gole w tym meczu trzeba było czekać do ostatniego kwadransa. W 76 minucie składną akcję Czarnych wykończyła Nikol Kaletka, która precyzyjnym uderzeniem z jedenastu metrów wyprowadziła sosnowiczanki na prowadzenie. W 84 minucie kropkę nad „i” postawiła Renata Warunek, która po dośrodkowaniu Marleny Koniecznej strzałem głową zdobyła drugą bramkę. – To był nasz najlepszy mecz w tym sezonie na boiskach ekstraklasy. Jubileusz zmotywował dziewczyny, zagrały na 200 procent – nie kryła dumy trener Agnieszka Drozdowska. W przerwie meczu działacze Czarnych Sosnowiec zostali odznaczeni przez przedstawicieli Śląskiego Związku Piłki Nożnej brązowymi, srebrnymi im złotymi odznakami. Czarni Sosnowiec – AZS Wrocław 2:0 (0:0) Bramki: 1:0 Kaletka (76.), 2:0 Warunek (84.) Czarni: Polok - Gruszka, Wójcik, Prokop, Cisło (78. Wycisk), Luty, Konieczna (91. Zabiegała), Operskalska, Kaletka, Matla (86. Szymanowska), Warunek (KP) Piłkarski weekend II liga Zagłębie Sosnowiec – Wisła Puławy 1:1. Bramka dla Zagłębia: Wrzesień IV liga Górnik Piaski – Pilica Koniecpol 1:1 Przyszłość Ciochowice – RKS Grodziec 2:2 Unia Ząbkowice – Raków II Częstochowa 3:0 Sarmacja Będzin – pauzowała V liga MK Górnik Mysłowice – AKS Niwka 0:2 MKS Sławków – Orzeł Nakło Śląskie 2:0 Silesia Miechowice – Strażak Mierzęcice 2:0 Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – Cyklon Rogoźnik 4:1 Warta Zawiercie – Zagłębiak Dąbrowa Górnicza 1:2 Pionier Ujejsce – Przemsza Siewierz 2:1 Orzeł Brzeziny Śląskie – Tęcza Błędów 0:3 Klasa A CKS Czeladź  - Niwy Brudzowice 1:0 Przemsza Okradzionów - Orzeł Dąbie 3:4 Skalniak Kroczyce - Unia Strzemieszyce 1:5 Promień Strzemieszyce Małe - Błękitni Sarnów 2:2 Milenium Wojkowice - SKS Łagisza 1:1 Źródło Kromołów - ZEW Kazimierz 5:1 Ostoja Żelisławice - Jedność Strzyżowice 4:3 MKS Poręba - Łazowianka Łazy 1:2 Klasa B KS Wysoka - KS Giebło 4:0 Korona Rokitno Szlacheckie - KS Góra Siewierska 1:2 Płomień Niegowonice - Szczakowianka Jaworzno 1:2 MKS Ujejsce - Górnik Sosnowiec 4:0 Olimpia Włodowice - Cyklon II Rogoźnik 8:2 Iskra Psary - KS Mydlice 1:1 Pauzuje: Zagłębiak Tucznawa    

Nowy impuls dla teatru...

dodane 17.10.2014
[Region]     Z Gabrielem Gietzky'm, nowym dyrektorem Teatru Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana, rozmawia Maja Żukowska Każda zmiana okupiona jest obawą. Tym razem nie było inaczej. Kiedy mieszkańcy Zagłębia dowiedzieli się, że dyrektor Wiktorowicz odchodzi i zastąpi go, dotąd im nieznany, młody aktor i reżyser, pojawiało się podstawowe pytanie: Kim jest Gabriel Gietzky? Jakie zmiany wprowadzi? Nie wiedziałem, że jestem taki straszny i że mieszkańcy boją się mnie... (śmiech). Rozumiem, że widok z okna teatru może skłaniać do tego typu skojarzeń (cmentarz vis a vis teatru: dop. red.). Muszę niestety rozczarować będzinian, że strasznie raczej nie będzie, chociaż nigdy nic nie wiadomo... Mam wrażenie, że jestem do szpiku kości człowiekiem teatru. Żyję w nim od mniej więcej dwudziestu pięciu lat i wrosłem weń, stał się moją drugą skórą. A jeśli chodzi o zmiany, wydaje mi się, że jeśli nie są trzęsieniem ziemi, to zazwyczaj robią dobrze w teatrze. Pojawia się dzięki nim swego rodzaju nowy oddech, który biorą instytucje kultury - haust rześkiego powietrza. I oby nam tej świeżości starczyło na jak najdłużej. Ostatnio rozmawiałem z długoletnim dyrektorem teatru, który przyznał, że najwięcej energii kosztuje go, żeby dawać samemu sobie impulsy, aby inspirować swoich pracowników, „ukreatywniać” ich - że pozwolę sobie na taki „słowotwór”. Mam nadzieję, że wystarczy mi energii, pomysłów i otwartości na kilka lat, a będziński teatr dzięki temu będzie ważną placówką w mieście, regionie i w kraju. Sądzę, że dlatego właśnie wygrałem konkurs. Komisja uznała, że jestem człowiekiem, który może dać nowy impuls temu właśnie teatrowi. Ten impuls przynosi już rezultaty? Zaczęliśmy malowanie foyer, które wymagało odnowienia. Udało się to dzięki naszemu dobroczyńcy, firmie Platforma, która nas „przytuliła” i podarowała farbę. Ponadto szukamy darczyńcy, który wsparłby zakup wykładziny, także na foyer, gdyż jest ona w stanie krytyczno - agonalnym. Zaczęliśmy dzięki wsparciu miasta drukować nasze miesięczne repertuary, które nie były drukowane do tej pory, po to, aby mieszkańcy miasta na bieżąco wiedzieli, co i kiedy dzieje się w naszym teatrze. Jak na kilka tygodni może to niewiele, ale zawsze coś. Ponadto na razie chcę porozglądać się i przyjrzeć szczegółowo sytuacji, w jakiej teatr się znajduje. Chciałbym, aby decyzje które planuję, a które będę w przyszłości podejmował, nikogo nie skrzywdziły, nie wywróciły do góry nogami niczego, co funkcjonuje świetnie, ale równocześnie zamierzam uzyskać ten podstawowy cel, jakim jest pchnięcie teatru w nowym kierunku. Oczywiście już planujemy przyszły rok. W dotychczasowej działalności repertuarowej nic się nie zmienia, gramy prawie każdego dnia od poniedziałku do soboty. Ponieważ jedyna premiera zaplanowana na ten rok odbyła się w czerwcu, plan ten został już zrealizowany. W tej chwili natomiast zaczynamy planowanie dotyczące premier przyszłych. Właściwie zastanawiam się, czy zdradzać te nasze zamiary... ale może uchylę rąbka tajemnicy. Napisaliśmy już dwa projekty, na których dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego liczymy. Jeden dotyczy spuścizny artystycznej Jana Dormana i Tadeusza Kantora, której porównawczym przypomnieniem chcielibyśmy się zająć, jako że obaj twórcy mają wspólne korzenie w krakowskim środowisku teatru „Cricot”, a niewątpliwie najważniejszą postacią TDZ jest nasz patron. Zobaczymy, jak nowa minister przychyli się do tego pomysłu. Drugi projekt jest projektem edukacyjnym i tutaj będziemy przeprofilowywać część naszej działalności, a właściwie otwierać nowy rozdział w naszej pracy. Planujemy projekt społeczny, do którego szukamy w tej chwili partnerów, rozmawiamy i zajmujemy się konceptualizacją oraz logistyką. Nazywa się to na razie roboczo „Wykluczeni z dzieciństwa” albo „Lęki współczesności w świecie dziecka”. Projekt ten będzie skierowany wprost do dzieciaków i młodzieży, do przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów i liceów. Chcemy w nim poprzez teatr uczyć rozmawiania o różnych problemach, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że o ile dorosłym bardzo ciężko jest we własnym gronie rozmawiać o trudnych sprawach, to tym bardziej jest to nieosiągalne dla dzieci, czy młodych ludzi, przede wszystkim dlatego, że nie posiadają narzędzi. My chcielibyśmy im te narzędzia dać, czy raczej podpowiedzieć. Teatr jest w tym wypadku wspaniałym medium, bo z jednej strony możemy propagować ideę samego teatru, a przy tym dawać narzędzia, uświadamiać, że młodszy, czy młody człowiek nie jest pozbawiony możliwości wyratowania się z sytuacji opresyjnej. Planujemy wstępnie roczny projekt i chcemy go kontynuować w następnych latach. Polegałby on na tym, aby za pomocą małych form teatralnych inicjować, czy inspirować rozmowy z dziećmi i z młodzieżą o alkoholizmie, narkomanii, wykluczeniach religijnych, rasowych, czy przemocy. Mamy wstępną deklarację Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej oraz Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego o współpracy merytorycznej; chcemy zaangażować psychologów, policję, pedagogów do tego, żeby pomogli nam uświadamiać młodym ludziom, że nie są osamotnieni i że mają możliwości znalezienia dla siebie rozwiązania w zetknięciu z jakimś problemem. Moim zamiarem jest, aby cały projekt zakończył się mini festiwalem. Chciałbym, aby nasz teatr był bardziej wyprofilowany właśnie na tego typu działalność. Piszemy projekty, szukamy dofinansowania… Jestem pełen optymizmu. Z różnych wstępnych rozmów wynika, że jest zapotrzebowanie na taką właśnie rolę i funkcję teatru. W związku z tym już 22 października zapraszam na wstępne spotkanie w teatrze, na którym będziemy omawiać także ten temat. Jak już mówiłem - ruszamy z kopyta. Próbujemy odświeżyć wszystko organizacyjnie, merytorycznie, ale i też artystycznie. Czyli zaczyna Pan od zmiany wizerunku teatru? To także. Właśnie jestem po rozmowie z Rektorem Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, panem Grzegorzem Hańderkiem. I mam wstępny, bardzo serdeczny i otwarty akces pana rektora. Wspólnie z panem Dawidem Korzekwą z katedry projektowania graficznego wesprą graficznie naszą stronę internetową, odnowią druki, pomogą przy plakatach, programach i całej plastycznej oprawie teatru. Będziemy zatem odświeżać też nasz wizerunek medialny. Rola dyrektora jest Pana debiutem. Aczkolwiek wiadomo, że na swojej drodze zawodowej spotykał Pan wielu dyrektorów. Kto jest Pana wzorem w tej dziedzinie? Osobą, z którą czułem się energetycznie najbardziej związany, choć nie mogę nazwać tego więzią duchową, ponieważ łączyła nas relacja niezwykle służbowa, była pani Krystyna Meissner. Zrobiłem we Wrocławskim Teatrze Współczesnym za jej dyrekcji kilka realizacji i wydaje mi się, że styl prowadzenia przez nią tego teatru był niezwykły, oczywiście w sensie pozytywnym. Wydaje mi się, że udawało jej się godzić umiejętności menedżerskie z wyrafinowaniem artystycznym, potrafiła połączyć sceniczne peregrynacje, które cechowała pewna odwaga w eksperymentowaniu – a to, jak wiadomo czasami po prostu może się nie powieść - z pewną klasycznością repertuarową, ze świadomością tradycji, z której wyrasta teatr. Jest też oczywiście kilka innych nazwisk dyrektorskich, do których odwołuję się wewnętrznie w trakcie podejmowania decyzji i planowania. Ponadto jednak wierzę w ducha Jana Dormana, który - mam nadzieję - czuwa nad swoim teatrem i zarazem nad nami, oraz - w nurcie społecznym - liczę, że z zaświatów wspierał mnie będzie Zygmunt Hübner. Czy oprócz społecznych projektów i kontynuacji tego, co dobrze funkcjonuje w teatrze, przewiduje Pan jakieś nowości na deskach będzińskiego teatru? Jestem już po wstępnej, ale dość wiążącej rozmowie z Witoldem Jurewiczem, wspaniałym człowiekiem i artystą wykładającym na Akademii Muzycznej w Łodzi. Jest jednym z najbardziej znanych i renomowanych ruchowców, współpracuje z wieloma teatrami z całej Polski. Zaprosiłem go do zrobienia „Kopciuszka” i zgodził się. Chciałbym, aby Witold tę tradycyjną i znaną historię ubrał w jakąś intertekstualną formę ruchową. Jestem pewien, że z jego energią i wyobraźnią to się powiedzie. Znam jego prace sceniczne, zawsze mnie zachwycały i inspirowały. Ponadto Witold fantastycznie wręcz współpracuje z zespołami aktorskimi. Ma niezwykłą energię, którą wprowadza do teatru, przy czym jest piekielnie pracowity, w związku z tym - w pozytywnym sensie - potwornie goni aktorów do pracy. Jak zazwyczaj się potem okazuje - aktorzy są zachwyceni, kiedy on ich „przeczołga” po scenie z lewej kulisy w prawą i z powrotem. To co również mam wstępnie omówione, to współpraca z dyrygentem i chórem nad operą. To jest jedyna opera dziecięca, jaką napisał Krzysztof Penderecki w początkowej fazie swojej twórczości. Zatytułowana jest „Najdzielniejszy z rycerzy”. Wspaniały utwór, przepiękny, liryczny i niezwykle wyrafinowany. Libretto do niego napisała Ewa Szelburg-Zarembina. Chciałbym, aby zrealizowali tę operę twórcy wyjątkowi, i takich namawiam do współpracy. Jeśli wszystko się powiedzie, to dyrygował będzie Przemysław Fiugajski, dyrygent Warszawskiej Opery Kameralnej, scenografię stworzy prawdopodobnie Justyna Łagowska, jedna z wybitniejszych polskich współczesnych scenografek, a nad całością będzie czuwał Michał Chorosiński wraz z Przemysławem Pawlickim. Jestem równocześnie po rozmowie z dyrektorką Szkoły Muzycznej w Będzinie, której chór dziecięcy weźmie udział w naszym przedsięwzięciu, a w tej chwili poszukujemy wśród emerytów oraz studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku zawodowych muzyków, którzy mogliby wejść w skład dwunastoosobowej orkiestry. Chętni niezrzeszeni również mogą się do nas zgłaszać. Ten spektakl w założeniu ma charakter projektu społecznego i jest pewnym otwarciem na pomysły, które mam. Chodzi w nim o integracje międzyśrodowiskowe i aktywizację właśnie z jednej strony emerytów, ale również o wprowadzanie dzieci w świat teatru i zarażanie nim. W zasadzie wszystkie spektakle w teatrze są spektaklami muzycznymi, bo muzyka jest bardzo istotnym elementem w każdym z nich. Ufam, że zrobienie takiej mini opery będzie odpowiadało wyobraźni dziecka, a przede wszystkim, że nazwiska autorów i twórców gwarantują najwyższe standardy artystyczne. Chciałbym, aby ta opera była stylistycznym, estetycznym, ideologicznym i jakościowym stemplem. Czy będzie też miejsce dla widza dorosłego? Czy raczej rozwijać Pan będzie zapoczątkowaną przez dyrektora Wiktorowicza „Baby scenę”? Będzie i to, i to. Na pewno „Baby scena” zostaje, jest wspaniała, a spektakle grane w ramach tego projektu są niezwykle piękne i fantazyjne! Niezmiernie się podobają, więc absolutnie będziemy kontynuować premiery dla najmłodszych. Na razie te spektakle, które są już zrealizowane, nie są jeszcze, jak to się mówi w naszym slangu, „wygrane”, więc na ten sezon nie planuję niczego nowego na „Baby scenę”. Ale na pewno w przyszłym sezonie będzie kontynuacja i pojawi się jakaś nowa premiera. Natomiast dorosły widz, w okolicach 70-lecia pierwszej premiery zrobionej przez Jana Dormana w tym teatrze, czyli 22 grudnia 2015 roku, będzie mógł liczyć na nową scenę dla dorosłych. Będzie to się nazywało „Teatr po zmierzchu” - przynajmniej na razie roboczo w ten sposób planujemy. Zaproponowaliśmy na premierę „Bajki dla dorosłych” Marii Czubaszek. Jestem po rozmowie z panią Marią i ona zapaliła się do tego pomysłu. „Bajki dla dorosłych” to były skecze emitowane po wiadomościach, autorką tych bajek była pani Maria. Mamy nadzieję, że wybór takiego spektaklu idealnie wpisze się właśnie w teatr dziecięcy.
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl