Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Poligon w Jaworznie

dodane 10.06.2013
[Region] W ramach dni Jaworzna część miasta zamieni się w poligon. Już 15 czerwca urząd miasta wraz z hotelem „Pańska Góra” organizuje Piknik Militarny. Po paradzie wojskowej na placu po szybie Kościuszko będzie głośno. W tym rejonie zostanie stoczona bitwa.   Piknik Militarny rozpocznie się już 14 czerwca, kiedy w okolice hotelu „Pańska Góra” zaczną się zjeżdżać pojazdy bojowe. To właśnie miejsce będzie sztabem dowodzenia całej wojskowej imprezy. Jednak  największe atrakcje odbędą się w następnym dniu. Już od godz. 10.00 pojazdy opancerzone ustawią się w kolumnę, która przejedzie przez ulice Jaworzna. Militaria na czterech kółkach będzie można zobaczyć na trasie Skałka, Centrum, Warpie, Podwale, Gigant, Niedzielska, Osiedle Stałe, Podłęże, Pszczelnik. Parada zakończy się na terenie po dawnym szybie Kościuszko. Tam właśnie zostanie zorganizowana symulacja bitwy. Wielkie atrakcje czekają na uczestników pikniku w godz. między 13.00 a 18.00. To właśnie wtedy będzie można zobaczyć wozy bojowe podczas akcji. Pokaz ma zakończyć się około godz. 15.00 symulacją bitwy.   Piknik Militarny to nie tylko okazja do oglądania sprzętu wojskowego. Mieszkańcy Jaworzna będą mogli sami wsiąść do pojazdów bojowych i przejechać się nimi. Oczywiście pod specjalnym wojskowym nadzorem. Wieczorem organizatorzy militarnych atrakcji zaproszą gości na ognisko.  Ale to nie koniec. 16 czerwca, w niedzielę, zostanie zorganizowana wystawa sprzętu wojskowego. Na koniec będzie można obejrzeć zderzenie samochodu z bojowym pojazdem gąsienicowym.   (PR)

Posłowie zdecydowanie zbyt rozrzutni!

dodane 08.06.2013
[Region] Jak w dobie kryzysu i oszczędności zagłębiowscy wybrańcy narodu wydatkują publiczne pieniądze?! Sprawdziliśmy na przykładzie rozliczeń w związku z „wykorzystaniem środków finansowych na prowadzenie biura poselskiego w okresie od 8 listopada 2011 roku do 31 grudnia 2012 roku”. Okazuje się, że niektórzy np. przekraczają limit dopuszczalnych wydatków, przepłacają za wynajem biura poselskiego oraz potrafią wydać po 35 tys. zł na paliwo do samochodów... Każdemu z posłów przysługuje miesięczny ryczałt na prowadzenie biura w wysokości 12 tys. 150 zł. Z ryczałtu mogą być pokrywane m.in. wydatki na wynagrodzenia pracowników biur poselskich, tłumaczenia, ekspertyzy i opinie sporządzane bezpośrednio u wybranych ekspertów, usługi telekomunikacyjne związane z wykonywaniem mandatu poselskiego. Posłowie mogą też z niego pokrywać bieżące wydatki m.in. na: czynsz, przejazdy posła samochodami w związku z wykonywaniem mandatu, podróże służbowe pracowników podróżujących na polecenie posła czy opłaty za energię elektryczną i cieplną, gaz i wodę.   Sprawozdanie z wydatkowania kwot ryczałtów przeznaczonych na prowadzenie biura poseł musi wysłać do dnia 31 stycznia każdego roku za okres od dnia 1 stycznia do dnia 31 grudnia roku poprzedniego. Niedotrzymanie terminu złożenia sprawozdania powoduje wstrzymanie przekazywania ryczałtu. Niemal każdy z wybranych w okręgu sosnowieckim wykorzystał pełny limit wydatków za wspomniany okres wynoszący ok. 165 tys. zł, choć są i tacy, którzy niewielką część pieniędzy zwrócili do sejmowej kasy. Co zatem znalazło się w rozliczeniach publicznych pieniędzy?   Życie ponad stan   W okresie od 8 listopada do 31 grudnia 2011 roku nie ma spektakularnych wydatków. Wyjątkiem jest poseł Anna Nemś z Platformy Obywatelskiej, która we wspomnianym okresie… przekroczyła dopuszczalną normę 20 tys. 581 zł i wydała łącznie…24 tys. 467 zł, co daje przekroczenie limitu o 18 proc! Jak się okazuje wszystkiemu winni są… wyborcy! - Okres ten był początkiem VII Kadencji Sejmu RP, co dla mnie – jako posła sprawującego mandat po raz pierwszy - oznaczało wzmożone prace związane z organizacją biura poselskiego, jak również większą częstotliwość spotkań z wyborcami tuż po wyborach – tłumaczy pani poseł.   Do pełna!   Posłowie: Waldemar Andzel i Ewa Malik z Prawa i Sprawiedliwości, Anna Nemś i Piotr Van der Coghen z Platformy Obywatelskiej cenią sobie komunikację samochodową. Wystarczy wspomnieć, że w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2012 roku wydali oni na przejazdy samochodem ponad 35 tys. zł. Przyjmując, że średnia cena benzyny w ubiegłym roku kształtowała się na poziomie 5,5 zł za 1 litr, „wyjeździli” ok. 6 tys. 400 litrów. Przyjmując dodatkowe założenie, że aby przejechać 100 km trzeba spalić ok. 7 litrów, codziennie, przez cały rok, musieliby przejeżdżać średnio 250 km. Czyli obrazowo w przeciągu jednego dnia siedmiokrotnie pokonywaliby trasę Zawiercie-Sosnowiec. Jak tłumaczą ten wydatek? Poseł Andzel z PiS wyjaśnia, że miesięcznie może wyjeździć 3500 km, zgodnie z zarządzeniem Marszałka Sejmu a niejednokrotnie przekracza tę liczbę w ciągu jednego miesiąca. - Środki otrzymane na prowadzenie biura poselskiego wykorzystywałem zgodnie z przepisami prawa. Jestem posłem bardzo aktywnym, który uczestniczy praktycznie we wszystkich uroczystościach, na które otrzymuje zaproszenie w związku z czym jeżdżę praktycznie po całym województwie. Spotykam się z mieszkańcami w całym okręgu wyborczym, jak również poza nim. Z własnego samochodu korzystam również podczas podróży służbowych do Warszawy – argumetuje wydatki poseł. - Samochód, którego używam – tłumaczy Ewa Malik z PiS - ma pojemność silnika powyżej 900 cm3 i spala 8,5 litra na 100 km. W związku z wykonywaniem mandatu obsługuję dwa filialne biura poselskie w Dąbrowie Górniczej i w Zawierciu. W okręgu, w którym pełnię mandat posła spotykam się z władzami oraz środowiskiem lokalnym, uczestniczę w spotkaniach, konferencjach, seminariach, zjazdach i uroczystościach, również poza okręgiem. Ponadto pokonuję również trasę do Warszawy na posiedzenia Sejmu i komisji zgodnie z harmonogramem, a także zwoływane przez Marszałka Sejmu w dodatkowych terminach – uzasadnia.   Dalej w swoich tłumaczeniach poszła poseł Anna Nemś z PO podnosząc zarzut, że obliczenia wskazane przy pytaniu dotyczącym przejazdów posła w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego samochodem są daleko idącym uproszczeniem, mającym niewiele wspólnego z faktycznie ponoszonymi wydatkami.   - Na koszty podróży samochodem składa się więcej niż jedna pozycja – paliwo, koszty te to m.in. zużycie samochodu, utrata jego wartości, przeglądy, ubezpieczenia, naprawy. W związku z tym przeliczanie kwoty wydanej na przejazdy samochodem poprzez jej podzielenie na średnią cenę litra paliwa i odniesienie do średniego spalania na 100 km daje wynik wysoce odbiegający od faktów – przekonuje pani poseł.   Drogi wynajem biur   Koszty najmu różnią się diametralnie. Najmniejsze z tego tytułu w ubiegłym roku poniosła poseł Beata Małecka-Libera z PO (niecałe 11 tys. zł za wynajem w Dąbrowie Górniczej). Reszta zaś mieściła się w przedziale 17-21 tys. zł, najwięcej zaś wydał na wynajem Jarosław Pięta z Platformy, który za biuro w centrum Sosnowca na ul. Modrzejowskiej zapłacił łącznie prawie…28 tys. zł!   Co ciekawe, około 100 metrów obok swoje biuro wynajmuje poseł Ruchu Palikota Witold Klepacz, który za korzystanie z pomieszczeń zapłacił… przeszło połowę mniej niż poseł Pięta, bo ok. 14 tys. zł. Poseł Pięta tłumaczy swoje wydatki brakiem odpowiedniego lokum w zasobach komunalnych, którego poszukuje od…2007 roku oraz … lewicowym spiskiem. - Powszechnie wiadomo, że w przypadku takich lokali czynsze są zdecydowanie niższe niż rynkowe. Od tamtej pory, do dziś, nie udało się znaleźć w zasobach miejskich takiego lokalu, który po pierwsze spełniałby podstawowe wymagania dotyczące biura poselskiego i byłby zlokalizowany w centrum Sosnowca, stolicy Zagłębia, co nie jest bez znaczenia w kontekście dostępu biura dla wyborców. Co do zasady, politycy lewicy nie mieli nigdy problemów z dostępem do lokali miejskich, natomiast my jesteśmy niejako zmuszeni skorzystać ze znacznie droższej oferty rynkowej – twierdzi poseł.   Praca u Klepacza najlepsza, najgorzej u Małeckiej-Libery   Poseł Ruchu Palikota daje zarobić najwięcej swoim podwładnym. Na wynagrodzenia dla pracowników przeznaczył ok. 85 tys. zł, co daje prawie 60 proc. kosztów funkcjonowania biura. Kolejne miejsca na liście hojnych pracodawców to posłowie: Piotr Van der Coghen (51 tys. zł) oraz poseł Anna Nemś – 42 tys. zł. Najbardziej „skąpa” jest poseł Beata Małecka-Libera, która wydała na płace swoich pracowników nieco ponad 34 tys. zł.Pani poseł nie szczędzi pieniędzy na wydatki związane z opłaceniem umów zleceń i o dzieło oraz obsługą rachunkowo-księgową i bankową. Na te cele wydała odpowiednio 34 tys. zł oraz prawie 6,5 tys. zł. Skąd tak duża suma? – Pierwsza kwota obejmuje pracowników biura, w tym m.in. prawnika, który opiniuje tematy związane z możliwością rozwiązywania spraw mieszkańców w zakresie interwencji poselskich. W ramach tych umów korzystam też z opinii legislacyjnych, dotyczących projektów ustaw, których to tematyka jest mi mniej znana. Druga zaś dotyczy biura księgowego i umowy, która jest niezmienna przez trzy kadencje, dzięki temu nigdy nie było żadnych zastrzeżeń co do prowadzenia spraw finansowych podczas wizytacji prowadzonych przez Kancelarię Sejmu – wyjaśnia Małecka-Libera. Poseł RP Jerzy Borkowski także wydał imponującą sumę przeszło 32 tys. zł na umowy zlecenie i dzieło. Pieniądze - jak wyjaśnia poseł - trafiły do jego pracowników organizujących funkcjonowanie biur w Sosnowcu, Będzinie i Zawierciu. Umowy zostały także wydatkowane na porady prawne oraz plakatowanie Zawiercia informujące o ww. poradach.   Nagminne „inne wydatki”   Bliżej niesprecyzowane, pokryły koszty najróżniejszych zakupów posłów począwszy od zakupu kwiatów, po tzw. catering, skończywszy np. na sprzątaniu biur. Najwięcej wydatków w tym obszarze miał poseł Pięta, który w poprzednim roku zaksięgował w tej rubryce aż 40 tys. 408 zł, co stanowiło prawie 29 proc. jego budżetu. Jakież to „inne wydatki” pana posła są warte przeszło 40 tys. zł rocznie? - W grudniu 2011 roku, tuż po wyborach, podjęliśmy decyzje o zmianie ówczesnej lokalizacji biura. Przy porównywalnych kosztach dysponowaliśmy ponad dwukrotnie mniejszą powierzchnią. Wyższe niż w poprzednich latach wydatki w tej kategorii związane są przede wszystkim z doposażeniem biura, publikacjami prasowymi, promocją biura związaną ze zmianą lokalizacji oraz modernizacją i utrzymaniem strony internetowej oraz innych wydawnictw (wszystkie foldery, wizytówki, materiały z danymi teleadresowymi). Ponadto w tej kategorii budżetowej wykazane są wydatki, które biuro ponosi w związku ze świadczonymi na rzecz mieszkańców Zagłębia bezpłatnymi poradami prawnymi. Największe zaangażowanie prawników związane było, poza bieżącymi cotygodniowymi dyżurami prawnika, z obsługą pokrzywdzonych mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej „Sokolnia” – tłumaczy poseł Pięta. Jak reszta posłów wyjaśniała „inne wydatki”? Poseł Ewa Malik (prawie 2 tys. zł) wydała na zakup kwiatów, artykułów spożywczych oraz koszty usług gastronomicznych na spotkaniach z wyborcami. Poseł Anna Nemś (niemal 4 tys. zł) - na wyjazdy służbowe stażysty, obsługę spotkań z wyborcami, utworzenie strony internetowej. Poseł Wojciech Saługa PO (przeszło 6 tys. zł) - na wiązanki okolicznościowe, wieńce, kartki świąteczne, obsługę organizacji spotkań z mieszkańcami (woda, kawa herbata, ciastka) oraz abonament RTV. Poseł Klepacz zaś prawie 6 tys. zł wydał na spotkania okolicznościowe, zakupy kawy, herbaty, wody mineralnej i innych środków spożywczych na potrzeby prowadzenia biura, obsługę cateringową organizowanych spotkań z mieszkańcami oraz… sprzątanie pomieszczeń biurowych. Z „innych wydatków” nie chciał się tłumaczyć poseł Waldemar Andzel, który buńczucznie stwierdził, że środki te były wykorzystane na wydatki związane z funkcjonowaniem biura poselskiego i były one wydane zgodnie z tym, na co mogą być przeznaczone. Poseł PO Piotr Van der Coghen jako jedyny z zagłębiowskich posłów zignorował pytania co do wydatków poniesionych przez jego biuro.   Piotr Celej

Święto dzielnicy Antoniów

dodane 07.06.2013
[Region] Już jutro kolejne święto dzielnicy Antoniów w Dąbrowie Górniczej. Początek zabawy o godz. 15.00 przy Świetlicy Środowiskowej PKZ. Tym razem obchody będą skoncentrowane wokół tematyki zdrowego stylu życia z mocnym akcentem na zdrowe żywienie. Podczas uroczystości mieszkańców odwiedzi poseł Beata Małecka – Libera, przewodnicząca sejmowej Podkomisji ds. Zdrowia Publicznego. Pani poseł z zawodu jest lekarzem i od wielu lat angażuje się w promowanie postaw prozdrowotnych. Wydarzenie honorowym patronatem objął Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej.   Święto dzielnicy Antoniów to już drugie tego typu wydarzenie. Jest to inicjatywa mieszkańców Dąbrowy Górniczej, którzy dostrzegając niską aktywność fizyczną Polaków i postanowili zaangażować się w promocję zdrowego stylu życia. W programie znalazły się takie gry i zabawy jak turniej sportowy dla najmłodszych oraz marsz nordic walking dla starszych mieszkańców dzielnicy.   -Niezmiernie cieszy mnie fakt, że promocja zdrowego stylu życia jest tematem bliskim społeczeństwu i że powstają oddolne, lokalne inicjatywy. Aktywny wypoczynek to przecież szansa na wspólne, rodzinne spędzanie czasu. Nie można zapominać jednak o prawidłowo zbilansowanej diecie, która już od najmłodszych lat, a nawet miesięcy życia, wpływa na naszą kondycję zdrowotną w przyszłości. Niestety wyniki badań pokazują, że Polacy odżywiają się źle, a nieprawidłowe nawyki żywieniowe przekazywane są z pokolenia na pokolenie. W efekcie, dziś już ponad połowa dzieci pomiędzy 1. a 3. rokiem życia ma nieprawidłowy wskaźnik masy ciała. Oprócz lokalnych inicjatyw, których rola jest nie do przecenienia, niezwykle istotne są także systematyczne, stałe działania edukacyjne – mówi gość specjalny jutrzejszej uroczystości, poseł Beata Małecka – Libera.   Przemysław Ruta

Sosnowieckie pałace w Bibliotece Śląskiej

dodane 07.06.2013
[Region]   Od wielu lat sosnowieckie Muzeum blisko współpracuje z Biblioteką Śląską w Katowicach. Wynikiem tej profesjonalnej przyjaźni z jej dyrektorem, prof. Janem Malickim, jest m. in. coroczne udostępnianie katowiczanom jednej ekspozycji ukazującej historię i kulturę stolicy oraz całego Zagłębia Dąbrowskiego. Największym zainteresowaniem cieszył się słynny „Trójkąt Trzech Cesarzy”.   - W poniedziałek, 10 czerwca o godz. 17.00, otwieramy w holu głównym Silesianki wystawę „Sosnowieckie pałace”, która na 28 fotograficznych planszach przedstawia siedziby słynnych rodów zagłębiowskich, zbudowane przez wielkich przemysłowców, braci Ernsta i Franza Schoenów oraz Henryka Dietla – mówi „WZ” dyrektor pałacu Schoena, Zbigniew Studencki. - Dorobili się ogromnego majątku, którym w szerokim zakresie wspierali rozwój Sosnowca i jego mieszkańców, właściwie można ich nazwać ojcami naszego miasta – dodaje.   Przybyli z Saksonii w końcu lat 70. XIX w. Wybudowane przez nich przędzalnie wełny czesankowej i wigoniowej należały do największych zakładów tej branży na terenie Królestwa Polskiego. W pobliżu swoich fabryk wznieśli okazałe pałace otoczone parkami, które dziś należą do najcenniejszych zabytków XIX-wiecznej architektury Sosnowca.   - Nasza ekspozycja porównuje jak wyglądały w przeszłości i obecnie, po renowacji – komentuje autorka scenariusza i komisarz wystawy, dr Małgorzata Śmiałek. - Proszę zwrócić uwagę na przepiękne architektonicznie elementy elewacji oraz stylowe wnętrza, w Katowicach będzie można je oglądać i podziwiać do 30 czerwca. Muzealnicy dodają z dumą, że stale wystawiają w kraju i za granicą. - W maju i czerwcu bieżącego roku w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu, w tzw. Miasteczku Galicyjskim, są udostępniane dwie wystawy „Trójkąt Trzech Cesarzy na dawnej widokówce” i „Historyczne kolonie i osiedla robotnicze w Sosnowcu” - wyjaśnia nam Joanna Kunysz z Działu Edukacji i Promocji. - Natomiast już w marcu mieszkańcy czeskiej Ostrawy mogli podziwiać „Sosnowieckie pałace”.   Prowadzona intensywnie od kilkunastu lat działalność Muzeum na rzecz promocji miasta i regionu zasługuje na szczególną uwagę. Dzięki niej tysiące osób poza siedzibą placówki, w wielu muzeach krajowych i zagranicznych, mogły poznać historię i kulturę Sosnowca, kojarzonego dotąd niejednokrotnie głównie z przemysłem ciężkim, górnictwem i hutnictwem. - Tylko w latach 2000 – 2012 odbyło się 119 wernisaży w kraju i 46 za granicą, a ekspozycje obejrzało ponad ćwierć miliona osób - przypomina dyr. Studencki. - Doceniają nas i wspierają władze miasta, bo niewielkie koszty tej działalności a duże efekty promocji Zagłębia jakie przyniosła, to najlepszy dowód, że nasza placówka może stanowić przykład do naśladowania dla innych instytucji kultury, nawet dysponujących niewielkimi finansami - podkreśla. TERESA STOKŁOSA        

Grodziec znów zamieni się w Zgorzel…

dodane 06.06.2013
[Region]   Teren po byłej KWK „Grodziec” w Będzinie w dniach od 3 do 7 lipca tego roku ponownie zamieni się w miejsce wyjątkowej imprezy. Przez pięć dni w scenerii nieczynnej od lat kopalni po raz trzeci odbywać się będzie konwent w klimatach postapokaliptyczno – westernowych pod nazwą Ziemie Jałowe. W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych na uczestników wydarzenia czekają prelekcje, spotkania ze znawcami tematu, projekcje filmowe i przede wszystkim LARP – gra fabularna, której akcja osadzona jest w ponurym mieście Zgorzel.   Ci, którym nieobca i bliska sercu jest seria „Mroczna Wieża” Stephena Kinga, czy filmowe obrazy takie jak „Mad Max”, „Stalowy świt” oraz „Krew bohaterów”, w mieście Zgorzel, z pewnością poczują się jak w domu. Bo to właśnie z myślą o wszystkich fanach klimatów postapokaliptycznych stworzony został zagłębiowski konwent Ziemie Jałowe. W tym roku jego organizatorzy, osoby skupione wokół portalu OUTPOST oraz jego Siły Terenowe, podobnie jak poprzednio zapraszają do Będzina – Grodźca, gdzie na terenach po byłej kopalni każdy będzie mógł zakosztować sporej dawki emocji i niezapomnianych wrażeń.   Tym razem Ziemie Jałowe odbędą się w terminie od 3 do 7 lipca. Główną część konwentu stanowić będzie gra fabularna LARP, podczas której każdy z uczestników wcieli się w wybraną przez siebie postać. Do wyboru jest kilka frakcji, a wśród nich m.in.: Mieszkańcy Zgorzel, Łowcy Niewolników, Gibsonnicy, Padliniarze, Indianie oraz Meksykanie. Ci ostatni stanowić będą nowy wątek i oś, wokół której w dużej mierze rozgrywać się będzie scenariusz tegorocznej gry. – Co roku podczas LARPA kontynuujemy historię z poprzednich edycji. Pojawiają się nowe postaci, które często potrafią wnieść sporo nowego do już opracowanej fabuły. Tak naprawdę każdy może zaproponować własną postać, pod warunkiem, że będzie ona utrzymana w klimacie towarzyszącym konwentowi – tłumaczy Jakub „Siekier” Sindera, główny organizator Ziem Jałowych i redaktor naczelny portalu OUTPOST.   Oprócz gry terenowej na uczestników czekają także atrakcje w części programowej konwentu. Wśród nich m.in. spotkania z pisarzami i znawcami tematyki postapo. – Ostatecznej listy atrakcji w części programowej nie mamy jeszcze zamkniętej, ale już teraz uczestnictwo w Ziemiach Jałowych potwierdzili pisarz Robert J. Szmidt, grafik i fotograf Darek Kocurek, Michał Gołkowski, który jest fascynatem Czarnobyla oraz Lotar Knives – wylicza Jakub Sindera. A to jeszcze nie wszystko.   Organizatorzy liczą, że podczas trzeciej edycji, teren imprezy odwiedzi jeszcze więcej osób niż w roku ubiegłym, kiedy to przez konwent przewinęło się około 200 osób, czynnie biorących udział w konwentowych atrakcjach. Wszelkie informacje związane z Ziemiami Jałowymi: terminy zgłaszania postaci, scenariusz LARPA, przydatne informacje na temat pobytu na terenie konwentu i wiele więcej znaleźć można na stronie www.ziemie.postapocalyptic.net. Patronat honorowy nad konwentem objął starosta będziński Krzysztof Malczewski oraz prezydent Będzina Łukasz Komoniewski, zaś redakcja Wiadomości Zagłębia objęła Ziemie Jałowe patronatem medialnym.   (IK)  

Dni Dawcy Szpiku dla Bartusia

dodane 05.06.2013
[Region]     Fundacja DKMS Polska organizuje Dni Dawcy w naszym regionie. Jeszcze dziś można zarejestrować się jako dawca szpiku w Dąbrowie Górniczej. Punkt działa od godziny 10.00 do 18.00 na terenie Technicznych Zakładów Naukowych przy ul. Łańcuckiego 10. Natomiast od 7 do 9 czerwca chętni będą mogli zrobić to w Sosnowcu, gdzie w ramach święta miasta odbędą się Dni Dawcy Szpiku. Celem akcji jest zarejestrowanie w bazie potencjalnych dawców komórek macierzystych jak największej liczby osób. Rejestracja polega na pobraniu materiału genetycznego (śliny) pałeczkami oraz wypełnieniu krótkiej ankiety. - Będziemy rejestrować kolejnych potencjalnych dawców licząc, że któryś z nich okaże się genetycznym bliźniakiem dla Bartusia, któremu tym razem dedykowana jest akcja – informuje Ewa Chróścicka, która w imieniu i na rzecz Fundacji DKMS Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska organizuje Dzień Dawcy Szpiku.   Jak podaje Fundacja Iskierka wpierająca chłopca zbierając dla niego pieniądze, dwuletni Bartuś cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Obecnie jest w trakcie chemioterapii i jest przygotowany do przeszczepu szpiku. Ale żeby doszło do przeszczepu od odpowiedniego, to znaczy zgodnego genetycznie z biorcą dawcy, należy takiego znaleźć. Będzie to tym bardziej możliwe, im więcej potencjalnych dawców będzie zarejestrowanych w Fundacji DKMS Polska. Dlatego liczy się naprawdę każdy. Sosnowiecki punkt rejestracyjny stanie w Parku Sieleckim. W piątek 7 czerwca będzie działał od godziny 15:00 do 19:00, w sobotę 8 i niedzielę 9 czerwca od 12:00 do 19:00. - Będziemy mieli swój namiot między innymi organizatorami i wystawcami. Mamy nadzieję, że niezależnie od pogody, zarejestrujmy wielu chętnych – liczy Ewa Chróścicka, przypominając, iż należy zabrać ze sobą dowód osobisty. Zarejestrować może się każdy między 18 a 55 rokiem życia, z wyjątkiem osób, które ważą mniej niż 50kg lub mają duża nadwagę - BMI Index powyżej 40, są poważnie chorzy lub są po przeszczepie organów bądź są uzależnione od leków, alkoholu, narkotyków i innych substancji.   (ser)

Dzień Bezpieczeństwa w Sosnowcu

dodane 05.06.2013
[Region] Sosnowiecka policja z okazji Dnia Bezpieczeństwa, który wypada 7 czerwca, zaprasza do Zespołu Szkół Mechaniczno Elektrycznych im. Jana Kilińskiego przy ulicy Kilińskiego. Na terenie szkoły policjanci przygotują specjalne pokazy mające na celu poprawienie bezpieczeństwa na drodze. Podczas spotkania zostanie zaprezentowana profesjonalna pomoc przedmedyczna, którą teoretycznie powinien znać każdy kierujący pojazdem drogowym. Pokaz będzie okazją do przeszkolenia gości sosnowieckiej szkoły w udzielaniu pierwszej pomocy. Przy niektórych urazach, które są efektem wypadków drogowych, to właśnie przypadkowe osoby są tymi, które mogą uratować czyjeś życie. Pierwsze kilkanaście minut od zdarzenia drogowego może być decydujące dla życia ofiar. Oprócz tego zostanie zorganizowany specjalny pokaz działań Straży Pożarnej. Dużą atrakcją będzie także symulator jazdy, symulator zderzenia oraz troleje. Dla chętnych będzie to sprawdzian umiejętności w prowadzeniu samochodem, który nagle traci przyczepność i wpada w poślizg. Dla odstraszenia od jazdy na podwójnym gazie będzie także możliwość jazdy w alkogoglach, które obrazują jakość jazdy po wpływem alkoholu. Spotkanie w sosnowieckiej szkole przy ul. Kilińskiego to także możliwość zdania egzaminu na kartę rowerową na własnym rowerze.   Akcja ma na celu głównie zbudowanie większego poczucia bezpieczeństwa wśród użytkowników dróg. Sosnowiecka policja szczególnie chce zainteresować młodych kierowców, którzy cały czas stanowią duże zagrożenie na drogach i uczestniczą w wielu zdarzeniach drogowych. Głównym celem akcji jest powszechna edukacja dotycząca bezpieczeństwa w ruchu drogowym.   (PR)

Doktorat Honoris Causa dla nestora polskiej pedagogiki

dodane 03.06.2013
[Region]   Prof. Czesław Eugeniusz Kupisiewicz, pochodzący z Sosnowca wybitny naukowiec i pedagog został odznaczony tytułem Doktora Honoris Causa Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Prof. Kupisiewicz jest autorem najpoczytniejszych podręczników akademickich i publikacji podejmujących problematykę fundamentalną dla rozwoju nauk o wychowaniu. Nic dziwnego, iż uroczystość nadania mu honorowego doktoratu jednej z najważniejszych polskich uczelni pedagogicznych została przez niektórych nazwana „Świętem pedagogiki”.   - Po raz kolejny w historii Akademii Pedagogiki Specjalnej dokonujemy promocji doktora honoris causa. W tym akcie zawiera się intencja całego naszego dziedzictwa. W osobie Profesora Czesława Kupisiewicza Akademia Pedagogiki Specjalnej pragnie uhonorować człowieka o najwyższych osiągnięciach naukowych i zasługach dla kształcenia wielu pokoleń nauczycieli, Uczonego, który na trwałe wszedł do areopagu pedagogiki poprzez wielość niekwestionowanych ze względu na swą powagę dokonań. Jednocześnie honorujemy człowieka pogodnego, ceniącego humor, kochającego życie i ludzi życie to dopełniających - mówił podczas uroczystości w Warszawie rektor APS prof. Jan Łaszczyk.   Czesław Kupisiewicz to polski humanista urodzony w Sosnowcu, specjalista w dziedzinie pedagogiki, profesor, nauczyciel akademicki, były prorektor Uniwersytetu Warszawskiego i dziekan Wydziału Psychologii i Pedagogiki tej uczelni, członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk - jedyny profesor humanista w województwie śląskim noszący ten zaszczytny tytuł. Prof. Kupisiewicz jest wciąż aktywny naukowo i twórczo. Od lat jest pracownikiem naukowym w Wyższej Szkole Humanitas, w której to uczelni odbywały się m.in. uroczystości 85-lecia urodzin profesora. Przyznanie mu tytułu Doktora Honoris Causa APS jest bardzo znaczącym wydarzeniem w całej jego karierze naukowej.   - Akademia Pedagogiki Specjalnej to uczelnia o wielkiej tradycji, która jako pierwsza w naszym kraju tak wielki nacisk położyła na kwestię wychowania dzieci niepełnosprawnych. Również jej patronka, prof. Maria Grzegorzewska jest postacią, rzekłbym, kultową dla tej dziedziny nauk. Tym bardziej cieszy więc, że Senat APS w roku 90-lecia istnienia tej uczelni postanowił uhonorować tak wybitnego naukowca jakim jest Czesław Kupisiewicz – podkreśla prof. Jerzy Kopel, rektor Wyższej Szkoły Humanitas, który uczestniczył w uroczystościach w Warszawie. – Prof. Kupisiewicz jest z pewnością najwybitniejszym polskim pedagogiem i być może nie tylko polskim. Ponadto, jak podkreślano podczas uroczystości, należy do najwybitniejszych humanistów przełomy XX i XXI stulecia – dodaje rektor WSH.   List gratulacyjny na ręce Doktora Honoris Causa, za pośrednictwem prof. Kopla, przekazał także prezydent Sosnowca Kazimierz Górski. „Jako sosnowiczanin czuję się dumny, że tak wybitna postać urodziła się w Sosnowcu i tu spędziła część swego życia” – napisał prezydent Górski.   Warto podkreślić, że prof. Czesław Kupisiewicz, jest autorem licznych przekładów z języków: angielskiego, francuskiego i niemieckiego oraz ponad trzydziestu publikacji zwartych poświęconych zagadnieniom pedagogiki w różnych jej odsłonach. Wśród najważniejszych tytułów należy wymienić: „Niepowodzenia dydaktyczne. Przyczyny i niektóre środki zaradcze” (1966, 3 wydania); „Nauczanie programowane” (1964, 5 wydań); „Podstawy dydaktyki” (1973,18 wydań); „Paradygmaty i wizje reform oświatowych” (1985,4 wydania).   Ostatnie publikacje prof. Kupisiewicza ukazały się nakładem Oficyny Wydawniczej „Humanitas” w Sosnowcu. Dzięki staraniom jej rady naukowej na rynku dostępne są następujące tytuły: „Okruchy i okruszki wspomnień. Retrospektywny wybór wydarzeń z lat 1929 – 2009” (2009), „O wybitnych myślicielach, dydaktyce i szkole. Wybrane prace pedagogiczne z lat 2000 – 2010” (2010), „Okazjonalne wykłady pedagogiczne” (2012), „Wybrane zagadnienia z dydaktyki (skrypt)” (2013).   Izabela Kieliś

Zmiany w jaworznickiej komunikacji

dodane 03.06.2013
[Region] Od 1 czerwca w Jaworznie obowiązują zmiany w organizacji przejazdu  środkami komunikacji miejskiej . Mieszkańcy już nie będą musieli precyzować celu swojej podróży. Znika bowiem relacyjny system opłat za przejazdy.   Teraz opłaty są uzależnione od ilości miast, przez którą pasażer będzie przejeżdżać. Wprowadzone rozróżnienie cenowe to: jedna, dwie lub trzy gminy. Obszar Mysłowic i Sosnowca będzie traktowany jako jedno miasto. Zmiany dotyczą także biletów czasowych na okaziciela. Teraz tak zwane bilety siedmiodniowe będą obowiązywać na całej sieci Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Wprowadzono także podział biletów okresowych na dwa rodzaje: uprawniające do przejazdów środkami komunikacji miejskiej tylko na terenie wybranego miasta lub na całym obszarze sieci PKM.   Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej wychodzi naprzeciw potrzebom pasażerów. Już można kupować bilety u kierowców nawet gdy autobus jest wyposażony w automaty biletowe. Do 1 czerwca podróżni mogli kupować bilety jedynie w automatach zamieszczonych w autobusach. Jednak po licznych sugestiach osób korzystających z komunikacji miejskiej zmieniono sposób nabywania biletów. Jaworznickie PKM chciało wprowadzić wśród pasażerów nawyk kupowania biletów korzystając ze specjalnie do tego zamieszonych maszynach. Jednak nie dla wszystkich było to rozwiązanie komfortowe. Teraz bilety można kupić korzystając  z automatu lub u kierującego.   (PR)    
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl