Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Szukają pieniędzy na referendum

dodane 16.05.2013
[Region] Radni Rady Miejskiej Zawiercia zastanawiali się w środę 15 maja, skąd wygospodarować pieniądze na przeprowadzenie referendum, w którym mieszkańcy miasta mają zdecydować o odwołaniu lub nie obecnego prezydenta Ryszarda Macha. Komisarz Wyborczy w Częstochowie ogłosił termin przeprowadzenia referendum na niedzielę 16 czerwca.  Potrzeba na ten cel 100 tys zł.   Na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, zwołanej wyłącznie w celu wskazania źródeł sfinansowania referendum, radnym został przedstawiony projekt uchwały, który zawierał propozycję, by fundusze wygospodarować oszczędzając na ograniczeniu oświetlenia ulic. Ten pomysł, choć zyskał pozytywną opinię komisji budżetowej RM, skrytykowali radni, popierający inicjatorów zawierciańskiego referendum. Pozostali, którzy uważają iż referendum w mieście nie jest potrzebne, bowiem to wyłącznie polityczna hucpa, negatywnie odnieśli się do samej konieczności podjęcia uchwały sankcjonującej wydatkowanie z budżetu miejskiego 100 tys. zł.   Przypomnijmy, że grupa inicjująca referendum, na czele której stoi radny powiatowy i przedsiębiorca Jan Zamora, domaga się odwołania obecnego prezydenta  Zawiercia za niszczenie wizerunku miasta i skandaliczny styl sprawowania władzy, brak długofalowej wizji rozwoju miasta oraz skutecznych działań w zakresie przeciwdziałania bezrobociu. Ponadto obarcza go winą za niepowodzenia w pozyskiwaniu inwestorów zewnętrznych, a nawet działanie na szkodę małych i średnich przedsiębiorców w Zawierciu. Kolejne zarzuty to przyczynienie się do katastrofalnej sytuacji finansowej Szpitala Powiatowego w Zawierciu czy brak strategii na pozyskiwanie środków z Unii Europejskiej w latach 2014-2020.   Prezydent Ryszard Mach podczas spotkania z mieszkańcami miasta, zorganizowanego w lutym, odpierał postawione mu zarzuty prezentując realizowaną w mieście długofalową strategię rozwoju do roku 2025. Mówił o pozyskanych z Unii Europejskiej 10 mln zł na rozwój gospodarczy i tworzenie dobrych warunków dla inwestorów, wyliczył inwestycje zrealizowane w trakcie dwóch lat kadencji, m.in. w Strefie Aktywności Gospodarczej, gdzie  trwa  budowa drogi wartej ponad 11 mln zł, która jest pierwszym etapem budowy zachodniej obwodnicy miasta, budowane bloki komunalne, liczne remonty ulic czy przebudowę placu Jana Pawła II. Zapowiedział też wtedy, że nie zrezygnuje z budowy w Zawierciu Centrum Handlowo - Rozrywkowego, choć cały konflikt z inicjatorami referendum miał początek właśnie z powodu planów wpisania do projektowanego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta tego typu inwestycji.   Argumenty której ze stron zyskają poparcie większości mieszkańców Zawiercia, okaże się 16 czerwca.  Ale aby w ogóle doszło do głosowania w referendum, wcześniej muszą się znaleźć na ten cel pieniądze. Na nadzwyczajnej sesji RM radni koniecznej uchwały, wskazującej źródła finansowania organizacji referendum, nie podjęli. Gdy doszło do głosowania nad nią, nikt z obecnych na sali nie opowiedział się ani za jej przyjęciem, ani za jej odrzuceniem, natomiast radni popierający referendum wstrzymali się od głosu.   - Pieniądze na ten cel muszą zostać wygospodarowane – podkreśla  Jarosław Chłosta, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Zawierciu. - Wobec tego, co się dzisiaj stało, konieczne będzie zwołanie kolejnej sesji w tej sprawie. Mam nadzieję, że do następnego posiedzenia radni  wymyślą, jak wygospodarować te 100 tys. zł – zaznacza wiceprzewodniczący RM. Dodaje jednak, że osobiście przychyla się do opinii, że jest to marnotrawienie publicznych pieniędzy. - Ja w każdym bądź razie w tym referendum nie  zamierzam brać udziału – twierdzi Jarosław Chłosta.   (jag)  

Leszek Miller w Będzinie opowiedział o UE

dodane 16.05.2013
[Region] Wczoraj w Zagłębiu Dąbrowskim gościł szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller. Były premier odwiedził nasz region w ramach wizyty w województwie śląskim. Na spotkaniu z mieszkańcami pojawił się w będzińskiej Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej, w której wygłosił wykład dotyczący 9 rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej. Inicjatorem spotkania była Federacja Młodych Socjaldemokratów Będzin, a w jego organizacji pomogła także młodzież z Klubu Myśli Społeczno – Politycznej działającego przy III LO im. C.K. Norwida w Będzinie. Nadzieje i wyzwania oraz plusy i minusy z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej były głównym tematem podczas spotkania z Leszkiem Millerem, które wczoraj odbywało się w MiPBP w Będzinie. Pretekstem do tej właśnie rozmowy z mieszkańcami Zagłębia była przypadająca w tym roku 9 rocznica wstąpienia naszego kraju do UE oraz dziesiąta rocznica referendum unijnego. Frekwencja przekroczyła oczekiwania organizatorów. Wystąpienia szefa SLD słuchało blisko 120 osób.   – Wejście do Unii Europejskiej jest wielkim osiągnięciem. Gdyby nie Unia, Polska zmieniałaby się dużo wolniej. Chodzi zresztą nie tylko o pieniądze, które z niej otrzymujemy, ale także fakt, że żyjemy w Europie bez granic. Dla młodych to stan naturalny, ale starsze pokolenia pamiętają czasy, gdy niektóre granice były oddzielone zasiekami, czy specjalnie wznoszonym murem – mówił Leszek Miller zwracając się przede wszystkim do licealistów, których nie brakowało na sali.   W swoim wystąpieniu poruszał także kwestie suwerenności kraju, decydującego się na przystąpienie do wspólnoty państw europejskich, a także podkreślał co powinno być głównym celem Polski na najbliższe lata członkostwa w UE. - Wyzwaniem, które przed nami stoi jest teraz zmniejszanie dystansu do pozostałych krajów Unii. Niestety obecnie nie dość że nie ścigamy państw starej Unii, to w dodatku ten dystans się powiększa. To jest właśnie zadanie, z którym musi zmierzyć się młode pokolenie Polek i Polaków – zaznaczał szef SLD. Następnie odpowiedział na liczne pytania od przybyłych na spotkanie mieszkańców miasta oraz licealistów, którzy ciekawi byli między innymi kulis negocjacji, które towarzyszyły podpisaniu traktatu akcesyjnego.   Jak zapowiedział Adrian Bogusławski, przewodniczący FMS województwa śląskiego, spotkanie z Leszkiem Millerem otwiera w Będzinie cykl podobnych debat na tematy istotne dla mieszkańców regionu. Po spotkaniu z będzinianami były premier odwiedził także Wyższą Szkołę Biznesu w Dąbrowie Górniczej. Wcześniej zaś gościł w sosnowieckim Parku Naukowo – Technologicznym oraz w Katowicach.   Izabela Kieliś  

Wyniki w zagłębiowskich ligach

dodane 13.05.2013

Dyskutowali o lewicy w Zagłębiu

dodane 10.05.2013
[Region] Zakończyła się konferencja naukowa pt. „Lewica w Zagłębiu Dąbrowskim” przygotowana przez Federację Młodych Socjaldemokratów w Sosnowcu. Spotkanie było współorganizowane przez stowarzyszenie „Kuźnica” i dobyło się w Wyższej Szkole Humanitas. Uczestnicy dyskutowali m.in. o roli lewicy w transformacji ustrojowej Zagłębia Dąbrowskiego, o historii lewicy w regionie i o przyszłości ruchu socjaldemokratycznego.   - Gdy padła propozycja zorganizowania tej konferencji w murach Wyższej Szkoły Humanitas, zastanawialiśmy się, czy tego typu wydarzenie nie będzie naruszeniem neutralności politycznej uczelni. Uznaliśmy, że nie, gdyż tradycje lewicowe są elementem zagłębiowskiej tożsamości i trudno dyskutować o regionie i jego specyfice  bez odwoływania się do historii i współczesności lewicy. Nie byłoby Zagłębia Dąbrowskiego z jego historią, z jego tradycjami, z jego specyfiką społeczną, gdyby nie lewicowe korzenie regionu, zwłaszcza spod znaku niepodległościowego PPS – mówił podczas otwarcia konferencji prorektor Wyższej Szkoły Humanitas, dr Michał Kaczmarczyk. Rangę dzisiejszych obrad podkreślił Bogusław Kabała ze stowarzyszenia „Kuźnica”. - Myślę, że na taką skalę temat lewicowości regionu nie był w Zagłębiu poruszany. Badań poświęconych Zagłębiu Dąbrowskiemu nie ma zbyt wiele, dlatego tym bardziej cenna jest ta konferencja. Pamiętajmy, że Zagłębie to nasza ziemia i warto o niej dyskutować.   Zapotrzebowanie na tego typu inicjatywy podkreślił organizator spotkania, sosnowiecki radny z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Wojciech Nitwinko. - Od 12 lat jestem związany z lewicą. Brakuje mi rzetelnej dyskusji na temat tego środowiska politycznego. Wśród mieszkańców brak wiedzy na ten lewicy i lewicowości w wymiarze społecznym, gospodarczym, politologicznym czy historycznym. I nie chodzi mi o spory i jałowe dyskusje, bo tych jest pod dostatkiem, tylko o rzetelną, naukową debatę. Cieszę się, że udało się to zrealizować.   O historii ruchu lewicowego w Zagłębiu Dąbrowskim mówił prof. Zygmunt Woźniczka, który często odnosił się także do obecnej sytuacji społeczno – politycznej w województwie śląskim. - Dzisiejsze odradzanie się nacji śląskiej jest budowane przeciwko komuś. Kiedyś Ślązacy budowali swoją tożsamość w oparciu o współpracę. Dzisiaj jest inaczej. Kłopoty z przyszłością Muzeum  Śląskiego mogą oznaczać problemy z integracją województwa śląskiego. Warto się temu przyglądać i na to uważać. Należy badać i popularyzować historię poszczególnych regionów. RAŚ przekonuje o tym, że Polska zabrała Ślązakom autonomię. To nieprawda! Polska dała Ślązakom autonomię, a zabrali ją Niemcy. Takie fakty należy podkreślać, aby następne pokolenia miały jasny obraz sytuacji – przekonywał prof. Zygmunt Woźniczka.   W trakcie obrad głos zabrał także eurodeputowany, profesor Bogusław Liberadzki, Kierownik Katedry Transportu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, minister transportu i gospodarki morskiej w latach 1993 – 1997.  - Bardzo dobrze, że debata odbywa się w murach uczelni wyższej. Sam zawodowo zajmuję się nauką i rozumiem jak bardzo są potrzebne dyskusje o tożsamości politycznej w ośrodkach akademickich, a nie tylko w salach plenarnych.  Dzisiejsze rozumienie lewicy to przede wszystkim wrażliwość na aspekty społeczne. Teraz ważny jest Produkt Krajowy Brutto, rynek, wskaźniki i kolejne zobowiązania jednostki wobec gospodarki i państwa. Obecne wydarzenia w całej Europie pokazują, że to nie człowiek służy gospodarce, ale gospodarka powinna służyć człowiekowi. Dzisiejszy kryzys gospodarczy dobitnie to pokazuje. Obecnie nikt sobie nie ufa. Banki nie ufają regulatorom, regulatorzy nie ufają bankom. Ma to swoje przełożenie na sytuację społeczną w Polsce i Europe. Europa jest obecnie przestrzenią braku wzajemnego zaufania. To efekt deficytu czynnika ludzkiego w polityce i gospodarce. Lewica musi to naprawić - przekonywał profesor Liberadzki.   O tym, czym jest lewicowy charakter w rządzeniu miastem, mówił prezydent Sosnowca, Kazimierz Górki. - Dzisiejsza polityka ekonomiczna państwa powoduje znaczne oszczędności na samorządach. Budżet Polski maleje i w naszym kraju trzeba dokonywać cięć. Na gminach i powiatach najłatwiej oszczędzać. To oczywiście odbija się na komforcie życia mieszkańców. Mówi się dużo o dotacjach unijnych. Należy jednak pamiętać o porównywaniu wysokości składek z dotacjami. One nie zawsze nawet się wyrównują. Często bilansują się niekorzystnie dla rzekomych unijnych beneficjentów. Nie jest tak, że pieniądze unijne zawsze są darowane.  Dobrym przykładem jest Wrocław, który musiał się głęboko zapożyczyć. Obecnie spłaca 200 mln zł samych odsetek od kredytów rocznie. O tego typu dysproporcjach ekonomicznych się nie mówi - argumentował Górski.   Prezydent Sosnowca odniósł się także do kłopotów związanych z rozdziałem środków przez samorząd wojewódzki. - W przypadku Sosnowca dochodzi jeszcze problem - dysproporcji podziału środków. Już dziś wiemy, że na Muzeum Zagłębia nie będzie dotacji wojewódzkich. A na inne cele za Brynicą pieniądze się znajdą. Lewicowość jest potrzebna przede wszystkim dla ludzi. Nikt za nas w regionie nie zajmie się szpitalami, miejscami pracy czy drogami. Udało nam się wyremontować domy opieki społecznej. Można było wybudować chodniki albo wyremontować drogę, ale lewicowość to właśnie takie rozłożenie środków. Lewicowość to także świadomy, pro-obywatelski wybór inwestycji. Może powinno się budować w centrum miasta, by wszyscy widzieli nowe budynki. Ale lewicowość podpowiada inne rozwiązania - każe inwestować w biedniejszych i oddalonych od centrum dzielnicach naszego . Tam są potrzebne inwestycje, by ożywić wspólnoty lokalne. Rządzić gminą trzeba tak, by pomagać ludziom. I to jest właśnie lewicowe prowadzenie samorządu – mówił prezydent Górski.   Przemysław Ruta  

Profesor Higgins z Zagłębia, Eliza ze Śląska

dodane 10.05.2013
[Region] O czym marzy dzisiejsza dziewczyna? Zupełnie zwyczajna, prosta, bez kasy, a której trafia się niesłychana okazja zostać sławną celebrytką? Uwspółcześnioną historię jednej z najsłynniejszych scenicznych par, czyli Elizy Doolittle i profesora Henry’ego Higginsa,  zobaczymy już jutro, 11 maja w Operze Śląskiej. W bytomskiej premierze pojawia się kilka wątków zagłębiowskich.   - To nasza pierwsza realizacja tytułu, a drugi, po „Phantomie”, musical – mówi Tadeusz Serafin, dyrektor bytomskiej sceny. - „My Fair Lady”, to jeden z najpopularniejszych musicali wszechczasów, powstał w roku 1956 na motywach „Pigmaliona”, słynnej sztuki  George’a Bernarda Shawa – dodaje. - Nasz spektakl będzie „odświeżony”, z nowym, współczesnym przekładem Tomasza Domagały, stylizowanymi kostiumami Ilony Binarsch, scenografią Marcela Sławińskiego i Katarzyny Sobańskiej oraz choreografią Jakuba Lewandowskiego, co widzowie ocenią sami – zaprasza dyrektor.   Na kanwie „Pigmaliona” oparł libretto sławnego musicalu Alan Jay Lerner, twórcą muzyki był amerykański kompozytor i laureat Oscara Frederick Loewe. Jego broadway’owska premiera miała miejsce 15 marca 1956 r. w Mark HellingerTheatre. Od tamtego czasu zrealizowano wiele przedstawień na scenach całego świata, a wielkie powodzenie „My Fair Lady” ugruntowała nagrodzona ośmioma Oscarami adaptacja filmowa z roku 1964 r. w reżyserii George’a Cukora, z Audrey Hepburn i Rexem Harrisonem w rolach głównych. Tematem przedstawienia jest realizacja pewnego niezwykłego zakładu. Otóż, w Londynie, ekscentryczny językoznawca, prof. Higgins, zakłada się z przyjacielem, pułkownikiem Pickeringiem, że przemieni uliczną kwiaciarkę, mówiącą londyńskim slangiem, w damę z wyższych sfer. Obiektem eksperymentu staje się nieokrzesana Eliza Doolittle, a że profesor dokonuje prawdziwego cudu językowego i edukacyjnego, Eliza pojawia się na balu w ambasadzie, budząc powszechny zachwyt i podziw…   W bytomskiej premierze jest wiele akcentów zagłębiowskich. Jak zdradzili „WZ” realizatorzy, „My Fair Lady” miała reżyserować słynna sosnowiczanka, Magdalena Piekorz, której znakomity film „Pręgi” z gwiazdami kina był polskim kandydatem do Oscara 2005. Niestety, pomimo obopólnego zaangażowania i wielkiej chęci współpracy, na przeszkodzie stanęły terminy wcześniejszych zobowiązań pani Magdy. Reżyserii podjął się Robert Talarczyk, wielokrotnie nagradzany aktor, dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, gdzie Piekorz ostatnio zrealizowała „Hotel Nowy Świat”, doskonale przyjęty zarówno w kraju jak i włoskim Turynie.   - Cieszę się, że dyrektor Serafin zaprosił właśnie mnie do współpracy, bo nigdy nie reżyserowałem musicalu –  powiedział nam Talarczyk, niepowtarzalny Cholonek. – Mam szansę pracować z wspaniałym zespołem, gdzie każda rola jest potrójnie lub podwójnie obsadzona aktorami mówiącymi i śpiewającymi zarazem. Pytany, jakim slangiem posłuży się Eliza i jej ojciec, odpowiada, że… gwarą śląską. – Artyści, na co dzień grający w różnych teatrach regionu, robią wszystko, by brzmiała autentycznie, ponadto pojawią się takie brytyjskie ikony jak Beatlesi czy Amy Winehouse, bo chcemy pokazać dobry, efektowny spektakl muzyczny o marzeniach i uczuciach, a nie ramotkę sprzed pięćdziesięciu siedmiu lat. I choć treść oraz idea pozostały te same, Higgins i jego Eliza są już innymi, bo współczesnymi ludźmi i muszą być bliscy dzisiejszej, zwłaszcza młodszej widowni – wyjaśnił swoje artystyczne przesłanie reżyser.   Bliskie związki ze stolicą Zagłębia mają też trzej aktorzy wcielający się w główną męską  rolę - profesora Higginsa „walczącego” z gwarą Elizy. Cezary Biesiadecki to 35-letni sosnowiczanin, laureat wielu konkursów, nagród i stypendiów, nagrodzony m.in. przez prezydenta Dąbrowy Górniczej, a od 2006 roku solista Opery Śląskiej, bardzo utalentowany bas. Znany i ceniony Dariusz Niebudek, kielczanin, obecnie aktor wielu znaczących scen, osiem lat związany był z sosnowieckim Teatrem Zagłębia, gdzie grywał wiodące role. Podobnie Artur Święs, znakomity Edyp i  Makbet w rodzimym Teatrze Śląskim, kilka lat grywał pierwszoplanowe postaci także w Sosnowcu. Wszyscy nadal  występują gościnnie w zagłębiowskich miastach.   Jakie będą trzy Elizy – Anna Noworzyn, Urszula Piwnicka i Agnieszka Rose,  trzej pułkownicy Pickering  grani przez Tomasza Domagałę, Wojciecha Stolorza i Feliksa Widerę oraz inni znani i lubiani aktorzy scen dramatycznych i muzycznych województwa, a także kto z nich wystąpi podczas  premiery, przekonamy się już w sobotę, gdy w bytomskiej Operze o godz. 18 podniesie się kurtyna. Jednakże kierownik muzyczny, Andrzej Knap, jest dobrej myśli. – To moja czwarta „My Fair Lady”, nasza  orkiestra świetnie gra muzykę musicalową i premiera powinna być bardzo udana – zapewnił.   Kolejne spektakle już 12, 18, 19, 24, 25 maja oraz  7 i 8 czerwca o  g. 18.00  na scenie Opery Śląskiej, a 27 maja o g. 18.00 w katowickim Teatrze Śląskim. Może „My Fair Lady” zagości i w Sosnowcu? Bytomski zespół jest otwarty na propozycje. Mamy nadzieję, że nasi Czytelnicy-melomani zechcą podzielić się z nami opinią o tym wyjątkowym musicalu, zgodnie z zasadą, że muzyka łączy i łagodzi obyczaje.   Teresa Stokłosa

Laury dla Zagłębia. Można zgłaszać kandydatów

dodane 08.05.2013
[Region] Wyższa Szkoła Humanitas w Sosnowcu wraz z Fundacją Humanitas zachęca do typowania kandydatów do tegorocznej VIII edycji Konkursu o Zagłębiowską Nagrodę  „Humanitas”. Spośród nadesłanych propozycji Wysoka Kapituła Konkursu wybierze laureatów w dwóch kategoriach: honorowej i promocyjnej. Na zgłoszenia organizatorzy czekają do 20 maja br.   Zagłębiowska Nagroda „Humanitas”  zostanie wręczona po raz ósmy. To pierwsza i jedyna tego rodzaju inicjatywa w historii regionu. Ideą nagrody jest umacnianie tożsamości Zagłębia Dąbrowskiego, promowanie regionalnych osiągnięć kulturalnych, naukowych i gospodarczych oraz integrowanie mieszkańców wokół lokalnych wartości. Wysoka Kapituła Konkursu uhonoruje osoby i instytucje wybitnie zasłużone dla życia społecznego regionu, kształtujące wartościowy wizerunek Zagłębia Dąbrowskiego. Nagroda ma dwojaki charakter: honorowy oraz promocyjny.   Nagrodę honorową Wysoka Kapituła przyznaje najwybitniejszym, uznanym osobistościom zagłębiowskiego życia naukowego, kulturalnego, gospodarczego, które swoimi osiągnięciami w sposób znaczący przyczyniły się do promowania Zagłębia i umacniania wartości regionalnych. Nagrodę promocyjną – mającą charakter nagrody pieniężnej - otrzymują instytucje oraz organizacje pozarządowe (fundacje, stowarzyszenia) realizujące projekty zorientowane na promocję Zagłębia Dąbrowskiego, jego osiągnięć, wspieranie lokalnego życia kulturalnego, naukowego oraz tworzenie fundamentów społeczeństwa obywatelskiego w skali lokalnej i regionalnej.   W ubiegłym roku zaproszenie do udziału w pracach Kapituły przyjęli m.in.: wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, prezydent Sosnowca Kazimierz Górski, prezydent Będzina Łukasz Komoniewski, prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza, starosta powiatu będzińskiego Krzysztof Malczewski, prezes Agencji Rozwoju Lokalnego w Sosnowcu Jan Szot, a także naukowcy: prof. Jan Ilczuk, prof. Maria Pulinowa, dr Paweł Majerski z Uniwersytetu Śląskiego oraz prof. Dariusz Rott, prof. Marian Gierula, prof. Zygmunt Woźniczka, dr Michał Kaczmarczyk i dr Waldemar Wojtasik z Wyższej Szkoły Humanitas w Sosnowcu.   W ostatnich siedmiu latach Nagrodę Honorową otrzymali, począwszy od 2006 roku, kolejno: prof. Jacek Wódz, prof. Włodzimierz Wójcik, prof. Jacek Jania, prof. Maria Pulinowa, ks. Paweł Sobierajski, Jacek Cygan oraz doc. dr Adam Jarosz. Nagrodę Promocyjną otrzymały zaś następujące organizacje i instytucje: Agencja Rozwoju Lokalnego w Sosnowcu, Teatr Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie, Miejska Biblioteka Publiczna im. G. Daniłowskiego w Sosnowcu, Teatr Zagłębia w Sosnowcu, Pałac Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej, Zespół Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu i Fundacja im. Jana Kiepury w Sosnowcu.   Na zgłoszenia organizatorzy czekają do 20 maja br. Dokumenty należy przesłać na formularzu pocztą tradycyjną na adres: Wyższa Szkoła Humanitas, ul. Kilińskiego 43, 41-200 Sosnowiec (z dopiskiem: Zagłębiowska Nagroda „Humanitas”) lub e-mailowo na adres: piotr.celej@humanitas.edu.pl.   Decyzję o wyborze tegorocznych laureatów konkursu podejmie Kapituła Konkursu na posiedzeniu 24 maja br. Uroczysta gala wręczenia Nagród „Humanitas” odbędzie się 28 czerwca 2013 roku w auli WSH przy ul. Kilińskiego 43 w Sosnowcu.   W części artystycznej gali wystąpi Artur Andrus, dziennikarz Programu III Polskiego Radia, współredaktor programów „Powtórka z rozrywki”, „Akademia rozrywki” oraz komentator „Szkła Kontaktowego”, emitowanego w telewizji TVN24. Od lat jest gospodarzem kabaretowych spotkań w warszawskiej „Piwnicy pod Harendą”, łódzkiej „Przechowalni” i krakowskiej „Piwnicy Pod Baranami”. W 2010 roku Artur Andrus otrzymał tytuł „Mistrza Mowy Polskiej, natomiast w 2012 roku wydał swoją najnowszą płytę „Myśliwiecka”, która zgodnie uzyskała status podwójnej platynowej płyty. Więcej na: www.humanitas.edu.pl/nagrody/Strony/Nagroda-humanitas.aspx   (PC)

Piłkarski przegląd ligowy

dodane 06.05.2013
[Region] Za nami kolejny weekend piłkarskich zmagań. Poniżej prezentujemy wyniki zagłębiowskich drużyn.   II liga   Energetyk ROW Rybnik – Zagłębie Sosnowiec 1:2. Bramki dla Zagłębia: Szatan, Cyganek.   IV liga   Zagłębiak Dąbrowa Górnicza – Grunwald Ruda Śląska 1:2. Bramka dla Zagłębiaka: Stok Zieloni Żarki – Sarmacja Będzin 3:0 Gwarek Tarnowskie Góry – Górnik Piaski 2:2. Bramki dla Górnika: Oberaj, Stępień. LOT Konopiska – Unia Ząbkowice 3:4. Bramki dla Unii: Głośny 2, Gmaj 2.   V liga   Warta Zawiercie – Kolejarz Katowice 0:0 Wawel Wirek – Przemsza Siewierz 1:1 Strażak Mierzęcice – Podlesianka Katowice 1:1 Unia Dąbrowa Górnicza – Jastrząb Bielszowice 1:0 Rymer Rybnik – AKS Niwka 1:1 RKS Grodziec – Orzeł Biały Brzeziny Śląskie 3:2   Klasa A   Tęcza Błędów – Cyklon Rogoźnik 7:0 Jedność Strzyżowice – Milenium Wojkowice 1:1 Błękitni Sarnów – MCKS Czeladź 2:0 Ostoja Żelisławice – MKS Sławków 3:0 Orzeł Dąbie – Niwy Brudzowice 0:5 ZEW Kazimierz – Pionier Ujejsce  1:3 Łazowianka Łazy – Błyskawice Preczów 6:0 Skalniak Kroczyce – Źródło Kromołów 3:2   Klasa B   CKS Czeladź – Korona Rokitno Szlacheckie 7:0 Olimpia Włodowice – KS Góra Siewierska 2:1 KS Giebło – MKS Poręba 0:4 Zapora Przeczyce – Ostoja II Żelisławice 1:1 Promień Strzemieszyce Małe – Przemsza Okradzionów 1:3 Płomień Niegowonice – Iskra Psary 0:1   (oprac. KP)

Priorytetem niskoemisyjna gospodarka

dodane 06.05.2013
[Region] - Zapowiada się ciekawa debata - powiedział na wstępie konferencji pod nazwą „Poprawa jakości powietrza - szansą  rozwoju regionu” wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz, widząc liczne grono przedstawicieli samorządów województwa śląskiego, którzy 6 maja przybyli do Katowic. Spotkanie, zorganizowane wspólnie przez Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach oraz TAURON Ciepło SA, pod patronatem Ministra Gospodarki, miało na celu zaprezentowanie pilotażowego programu walki z niską emisją, który ma służyć poprawie jakości powietrza oraz możliwości zdobycia funduszy na ten cel.  Dla naszego regionu jest to sprawa priorytetowa, gdyż to właśnie gminy województwa śląskiego generują około 40 procent zanieczyszczeń powietrza w całym kraju.   - Wiosną, latem zapominamy zwykle o problemie niskiej emisji.  Dlatego cieszę  się, że w takim gronie, tuż po sezonie grzewczym, rozmawiamy o tym jak go rozwiązać – mówił Tomasz Tomczykiewicz. - W Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej są pieniądze przygotowane na likwidację niskiej emisji na szczeblu lokalnym, ale nie ma ich zbyt wiele – podkreślił. - Jak zatem to zrobić, najlepiej bez pieniędzy, może wy państwo to wiecie -  żartował wiceminister.   Bardzo poważnie o tym, jakie faktycznie są zagrożenia i jak będzie w najbliższej przysłości wyglądać walka z niską emisją  mówili zaproszeni eksperci. Anna Wrześniak, śląski inspektor ochrony środowiska, zaprezentowała efekty badań jakości powietrza na terenie województwa śląskiego w 2012 roku. Wskazała na jakich obszarach i w jakim stopniu wskaźniki emisji najbardziej niebezpiecznych toksyn i pyłów zawieszonych są przekroczone. Wskazała też główych winowajców takiego stanu rzeczy: emisję z domowych pieców, lokalnych kotłowni i środków transportu. - To momentami przerażające dane, ale takie są fakty. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ma jedno z najlepszych monitoringów powietrza w Polsce. A to dzięki systematycznemu wsparciu przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska możemy prowadzić badania o tak szerokim zakresie -  podkreśliła Anna Wrześniak.  - Tymczasem mimo wdrażanych od lat kolejnych programów służących likwidacji niskiej emisji i wydania na ten cel milionów złotych nadal nie odnotowujemy wyraźnej poprawy -  stwierdziła.   Nieco więcej optymizmu wobec problemu niskiej emisji w swej prezentacji próbowali wnieść przedstawiciele  TAURON Ciepło SA, przywołując swoją ubiegłoroczną kampanię, mającą podnieść świadomość lokalnych społeczności co do skutków palenia w domowych piecach śmieciowym opałem. I tu także pod adresem WFOŚiGW padły słowa podziękowania za wsparcie finansowe tej kampanii. Nie były to ostatnie tego typu gesty wobec katowickiego funduszu na poniedziałkowej konferencji. Jak wykazała Ewa Maniecka, kierownik zespołu Ochrony Atmosfery WFOŚiGW, w minionych sześciu latach katowicki fundusz przeznaczył na zadania związane z ochroną atmosfery ponad 1 mld zł, wspierając przedsięwzięcia warte prawie 1,7 mld zł, z których skorzystało wiele gmin, których przedstawiciele byli obecni na konferencji. Teraz WFOŚiGW przygotowuje pilotażowy program likwidacji niskiej emisji, który na przedsięwzięcia w tym zakresie będzie opiewał na kwotę ponad 2 mld zł. - Chcemy zastąpić pojedyncze, oderwane od siebie działania kompleksowym programem, polegającym nie tylko na dofinansowaniu wymiany źródeł ciepła na nieemisyjne, ale także na poprawie efektywności energetycznej, ograniczeniu ilości zużywanego paliwa, pełnej termomodernizacji obiektów, przyłączeniach kolejnych budynków do sieci ciepłowniczej czy szerokiemu wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii – zapewniła Gabriela Lenartowicz, prezes WFOŚiGW w Katowicach.   Natomiast prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Małgorzata Skucha wskazała, że ze specjalnych programów, na które przeznaczono około 10 mld zł, mogą korzystać osoby i instytucje w całej Polsce. Pieniądze są dostępne m.in. w programie „Kawka”, dysponującym kwotą 400 mln zł. - Drugie tyle dołożą fundusze wojewódzkie – zapewniła prezez Skucha.  Pierwszeństwo w korzystaniu z funduszy programów poprawiających jakość powietrza będą miały te gminy, gdzie notowane są przekroczenia norm zanieczyszczeń, głównie pyłowych.   Uczestnicy konferencji, zarówno samorządowcy, przedstawiciele instytucji ekologicznych jak  i eksperci wskazywali, że trwałą poprawę jakości powietrza umożliwi podjęcie systemowych działań prawnych, organizacyjnych i edukacyjnych, na każdym szczeblu: rządowym, regionu oraz lokalnie.   (jag)

Remontują drogi po zimie

dodane 30.04.2013
[Region] Po okresie zimowym drogi w wielu miastach Zagłębia straszą kierowców głębokimi dziurami. W Jaworznie już trwają prace na szeroką skalę. Po gruntownym remoncie nawierzchni są ulice Wolna i Jasiugi na Dąbrowie Narodowej. W kolejnym etapie prac zostaną naprawione nawierzchnie na odcinkach: ul. Dąbrowska i ul. Nowowiejska. Na tym się jednak nie skończy. Modernizacji wymagają także drogi w Byczynie. Władze Jaworzna deklarują, że i na naprawę tych nawierzchni przyjdzie czas.   Kierowcy poruszający się po Jaworznie wkrótce mogą spodziewać się utrudnień przy 7 kolejnych ulicach: Anny, Grażyny, Bożeny, Elżbiety, Krystyny,  Gwardzistów oraz Rumiankowej. Tam także będzie naprawiana nawierzchnia. Prace w Jaworznie musiały ruszyć krótko po zimie. Nikodem Motyka, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów nie ukrywa, że inwestycje to duże wyzwanie ale mieszkańcy od dłuższego czasu zgłaszali potrzebę napraw dróg. Plany modernizacji obejmują także inne dzielnice miast. W ciągu najbliższych miesięcy miasto planuje ułożyć nawierzchnie asfaltowe na ponad pięćdziesięciu drogach gruntowych.   Prace niestety nie są tanie. Na realizację napraw jaworznickich dróg w budżecie jest zabezpieczonych 6 mln zł. To i tak jest za mało. W tym roku zima była surowa i długo kazała czekać na wiosnę. To ma swoje przełożenie na fatalny stan dróg w wielu rejonach miasta. Dlatego w przyszłym roku Jaworzno zwiększy kwotę przeznaczoną na modernizację nawierzchni do kilkunastu milionów złotych.   (PR)    

Mundurowi odwiedzili ciężko chore dzieci

dodane 27.04.2013
[Region] Ile waży kamizelka taktyczna? Jak to jest trzymać w ręku prawdziwą  policyjną tonfę? Co może spotkać strażnika miejskiego podczas jego codziennej służby? Odpowiedzi na te i inne pytania mieli szansę poznać młodzi podopieczni chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii. Chore maluchy w czwartek 25 kwietnia odwiedzili przedstawiciele sosnowieckiej policji i straży miejskiej. O swojej pracy opowiedzieli Agnieszka Bergier i Łukasz Nyk.   Chorzowski oddział onkologii dziecięcej to dla wielu ciężko chorych maluchów miejsce, w którym spędzają większość czasu. Są tutaj dzieci z całego województwa śląskiego, w tym także z Zagłębia Dąbrowskiego. Dzięki Fundacji „Iskierka”, która otacza opieką oddział oraz jego podopiecznych, młodzi pacjenci mają okazję uczestniczyć w wielu interesujących warsztatach i spotkaniach z ciekawymi osobami. Tak właśnie było w ostatni czwartek. Z dziećmi spotkali się sosnowiecki strażnik miejski Łukasz Nyk oraz policjantka z Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu Agnieszka Bergier.   Najpierw dzieci wraz z gośćmi wspólnie obejrzały dwa materiały filmowe, dzięki którym bliżej poznały funkcjonariuszy. Następnie słuchały o interesujących sprawach związanych nie tylko z ich pracą, ale także prywatnymi zainteresowaniami. Mali pacjenci z dużym podziwem przyjęli informację o pasji Agnieszki Bergier, którą jest ju-jitsu. Młodziutka policjantka jest bowiem trzykrotną mistrzynią świata w tej dyscyplinie sportowej. Łukasz Nyk, który zasłynął kilkoma bohaterskimi akcjami w czasie swojej służby i po godzinach pracy opowiedział o niebezpiecznych sytuacjach, jakie mogą spotkać strażnika w jego pracy.   Najprzyjemniejszą częścią spotkania była jednak możliwość zamienienia się na chwilę w policjanta lub strażnika miejskiego dzięki prezentacji sprzętu jakim dysponują funkcjonariusze. Chętni mogli przymierzyć i zrobić sobie zdjęcie w kamizelce taktycznej, czy też potrzymać wielofunkcyjną tonfę, pałkę której używa w swej pracy zarówno policja, jak i straż miejska. Na koniec dzieciaki otrzymały drobny prezent w postaci opasek odblaskowych, a same odwdzięczyły się gościom piękną laurką.   - Jako Fundacja staramy się bardzo często organizować podobne spotkania. Na pewno jest to odskocznia od problemów, z którymi dzieci zmagają się na co dzień. Przez takie akcje chcemy wywoływać uśmiech na twarzach dzieci, aby w tym niecodziennym życiu na oddziale wprowadzić trochę codzienności – mówi Magda Górniok, koordynator do spraw projektu i opiekunka chorzowskiego oddziały z ramienia Fundacji „Iskierka”. – Pomysł czwartkowego spotkania pojawił się przy okazji rozmowy z Łukaszem Nykiem, kiedy opowiadał on nam o swoich zajęciach. Myślę, że dzieci były bardzo zainteresowane. Cala frajda tkwiła z pewnością w przymierzaniu strojów. Widać, że sprawiało im to dużą przyjemność – dodaje.   Łukasz Nyk sam dobrze wie, jak wygląda życie dzieci w chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii. Od lutego tego roku na oddziale onkologii znajduje się bowiem także jego córeczka Maja. – To bardzo ważne, aby chore dzieci mogły oderwać się od szarości codziennego dnia i problemów związanych z chorobą. Dlatego pomyśleliśmy, że będzie to dla nich radość, kiedy przyjdziemy w mundurach i opowiemy o naszej pracy – stwierdza Łukasz Nyk. Razem z Agnieszką Bergier podkreślają, że byli nieco stremowani występem przed dziećmi, ale ze spotkania wynieśli same pozytywne wrażenia. – Fantastycznie, że mogliśmy zrobić coś dobrego dla małych pacjentów i zobaczyć uśmiechy na ich twarzach – podkreślają.   Izabela Kieliś    
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl