Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Kultura

„Zemsta” na 120-lecie Teatru Zagłębia

dodane 09.02.2017
[Sosnowiec] Jakie są nasze skojarzenia, kiedy myślimy o „Zemście”? Nudna lektura? Kostiumowe przedstawienie? Zestaw zgrabnych powiedzonek?  A może właśnie ta konwencjonalna, grzeczna i okraszona happy endem sztuka mówi o nas dzisiaj więcej niż dzieła Mickiewicza czy Słowackiego? Może rozpoznajemy się w przaśności Cześnika, głupocie i zadęciu Papkina, w cwaniactwie i mściwości Rejenta? Jubileuszowy spektakl Teatru Zagłębia być może przyniesie odpowiedzi na tak postawione pytania. Z pewnością zaskoczy widzów aktualna interpretacja tej słynnej sztuki. Premiera 11 lutego.   Kochamy mówić o wzniosłych rzeczach, przypominać wielkie biografie, podawać przykłady polskiego bohaterstwa, a jednocześnie nienawidzimy się i zacięcie rywalizujemy. I tak mury w naszym kraju ciągle rosną. Coraz wyżej i wyżej. I nie dzielą one Polski po prostu na dwie połowy. Nie ma jednej Polski – jest ich może dziesięć, sto, tysiąc, a każda jest tą jedyną, tą prawdziwą, tą najlepszą. I coraz trudniej znaleźć już to, co nas łączy. Tym przesłaniem kierowali się twórcy spektaklu, wpisującego się w rocznicę 120-lecia Teatru Zagłębia. –  „Zemstę” wybraliśmy nieprzypadkowo –  to właśnie ona była premierowym przedstawieniem uroczystego otwarcia teatru w Sosnowcu 6 lutego 1897 roku – wówczas jednej z sześciu stałych scen na ziemiach polskich. W ciągu 120 lat wracała na naszą scenę jeszcze wiele razy. Dziś chcemy sprawdzić, co o nas mówi ten napisany niespełna 200 lat temu? Jakie pytania stawia? – argumentuje wybór jubileuszowego spektaklu Zbigniew Leraczyk, dyrektor Teatru Zagłębia.   –  Tak też rozumiem rolę teatru – chciałbym, aby był lustrem tego, czym żyjemy: tego, co nas porusza, irytuje, czego nie rozumiemy. Nie znamy odpowiedzi, ale możemy sformułować pytania. Nie wiemy i nie będziemy wiedzieć lepiej, ale możemy wspólnie szukać, dzielić się wątpliwościami i patrzeć na rzeczywistość krytycznie – zaznacza dyrektor Leraczyk. – Jesteśmy różni – w każdym tygodniu na widowni zasiada kilkaset osób: każdy myślący i czujący na własny sposób. Chciałbym, aby Teatr Zagłębia nadal był naszym miejscem spotkania. I jednocześnie w imieniu całego zespołu dziękuję za wszystkie dotychczasowe wspólne doświadczenia – nie ma przecież teatru bez widzów. Dziś mogę obiecać, że postaramy się nadal aktywnie dotrzymywać kroku współczesności – wszak, jak mawiał Rejent Milczek, „acz i starość bywa żwawa!” – podkreśla  Zbigniew Leraczyk, dyrektor Teatru Zagłębia. Aleksander Fredro „Zemsta” Reżyseria: Adam Nalepa Dramaturgia: Jakub Roszkowski Scenografia i kostiumy: Maciej Chojnacki Choreografia: Wiola Fiuk, Patryk Gacki   Obsada: Maria Bieńkowska, Agnieszka Bieńkowska, Beata Deutschman, Edyta Ostojak, Michał Bałaga, Aleksander Blitek, Przemysław Kania, Kamil Bochniak, Krzysztof Korzeniowski, Grzegorz Kwas,  Zbigniew Leraczyk, Wojciech Leśniak, Tomasz Muszyński, Andrzej Rozmus, Andrzej Śleziak, Sebastian Węgrzyn statystowanie: Rafał Chojecki, Sebastian Dąbek   (s)   Foto: Maciej Stobierski  

Straszny Jakób Szela bohaterem premiery

dodane 08.02.2017
[Region] Pierwszą w tym roku premierę Teatru Śląskiego zobaczymy na Scenie Kameralnej już w piątek, 10 lutego o godz. 19.00. Będzie to spektakl „Słowo o Jakóbie Szeli” autorstwa Brunona Jasieńskiego z 1926 roku, oparty ponadto o „Rzecz gromadzką” (1930 r.) tegoż autora, a wyreżyserowany przez Michała Kmiecika. Kim naprawdę był Jakób Szela, chłopski przywódca rzezi galicyjskiej z roku 1846, napadający i mordujący szlachtę? Pomimo historycznych zapisków opisujących Szelę jako człowieka samowolnego, zuchwałego, niesubordynowanego oraz analfabetę, nikt nie mógł odmówić mu bystrości i talentu przywódczego, dzisiaj nazywanego charyzmą. Podczas przedpremierowej konferencji prasowej reżyser wyjaśniał, że jego celem było przedstawienie dylematów życiowych tej tragicznej postaci. Buntownik z wyboru czy z przymusu? Bohater czy zdrajca? Morderca czy obrońca chłopów przed pańszczyzną? Jak dalece manipulowały nim zaborcze władze austriackie? - Ten spektakl nie będzie jednak sądem nad Jakóbem Szelą ani historycznym rozliczeniem z legendą krwawego przywódcy – wyjaśnia Aleksandra Czapla – Oslislo, rzeczniczka i kierowniczka literacka katowickiego „Wyspiańskiego”. - Michał Kmiecik, jeden z najważniejszych kontrowersyjnych twórców młodego pokolenia w teatrze, bierze z premedytacją prawie stuletni poemat Brunona Jasieńskiego, by pokazać widowni, że od społecznego rozczarowania do rozlewu krwi zawsze jest niebezpiecznie blisko. Ta opowieść narodziła się z gniewu i upokorzenia, z rozczarowania tym, jak najbliższy świat bohaterów wygląda wokół i co robią z nim ci, którzy mają władzę, zapraszam na scenę przy ul. Warszawskiej – mówi rzeczniczka teatru. W przedstawieniu występuje pięcioro znakomitych aktorów wcielających się w kilkanaście ról. Głównego bohatera kreuje Jerzy Głybin, a partnerują mu Katarzyna Błaszczyńska, Violetta Smolińska, Bartłomiej Błaszczyński i Mateusz Znaniecki, znany także na zagłębiowskich scenach. Podczas wtorkowego spotkania dyrektor Robert Talarczyk podsumował również dokonania i sukcesy minionego roku. Teatr Śląski odwiedziło o prawie 17 tysięcy widzów więcej niż poprzednio, przygotowano siedem nowych produkcji, czyli „Wesele”, „Antygonę w Nowym Jorku”, „Psubraci”, „Sklepy cynamonowe”, „W 80 dni dookoła świata. Tam i z powrotem”, „Leni Riefenstahl. Epizody niepamięci”, rok 2016 zakończyła premiera dramatu „Wujek, 81. Czarna ballada”. Zespół był po raz trzeci w programie festiwalu „Boska Komedia”, a z festiwalu „Talia” przywiózł nagrody za „Ożenek”. - Do wzrostu frekwencji przyczyniło się też kilka innowacji – podkreśla Aleksandra Czapla- Oslislo. - Wprowadziliśmy premiery rodzinne z atrakcjami dla widzów, tańsze bilety, nowy cykl zajęć dla seniorów pod nazwą „Sztukowanie”, są to zajęcia z historii sztuki prowadzone z Pedagogiczną Biblioteką Wojewódzką, stawiamy na młodych i co roku jedno z przedstawień naszej Szkoły Aktorskiej wchodzi do repertuaru, współtworzyliśmy festiwal „Interpretacje” oraz Festiwal Nowej Scenografii oraz współpracowaliśmy m.in.  Muzeum Śląskim i NOSPR-em przy koprodukcji widowiska „Historia żołnierza” – wylicza.   Równie ambitne są dalsze plany katowickiej sceny. Po premierze „Słowa o Jakóbie Szeli”, w repertuarze znajduje się J. M. Rymkiewicza „Porwanie Europy” (reż. P. Cieplak, 7 kwietnia), A. Pałygi „Muzułmany” (reż. P. Ratajczak, 5 maja), w czerwcu zobaczymy Ferdinanda von Schirach „Terror” - ten spektakl będzie grany w sali Sejmu Śląskiego oraz Sándora Márai „Żar” w reż. T. Bradeckiego. Trwają także autorskie rozmowy z Przemysławem Wojcieszkiem, który pisze specjalnie dla Teatru Śląskiego oraz z Dariuszem Kortko i Marcinem Pietraszewskim, autorami biografii o Jerzym Kukuczce, by powstała sztuka na ten temat, a w grudniu pojawi się kolejny tytuł (po świetnym „Ożenku”) w reżyserii Nikołaja Kolady. Będą kontynuowane stałe cykle jak autorski „Puder i pył” prof. Zbigniewa Białasa, najbliższe spotkanie z sosnowieckim pisarzem w „Malarni” już 23 lutego o godz. 17.00. Teresa Stokłosa  

Kameralne Czwartki w PKZ

dodane 08.02.2017
[Dąbrowa Górnicza] Pałac Kultury Zagłębia proponuje melomanom koncerty w cyklu Kameralne Czwartki. Jak sama nazwa wskazuje, odbywać się one będą w czwartki, w Sali Kameralnej o godz. 18.00. W ich repertuarze znajdzie się głównie muzyka klasyczna, utwory z oper i operetek oraz jazz. Bilety na koncerty są w cenie 10 zł. Pierwszym wydarzeniem cyklu będzie koncert „Klasyka Dawnych Tańców Węgierskich” w wykonaniu Kwintetu Instrumentów Dętych Drewnianych Akademii Muzycznej w Katowicach, który odbędzie się 9 lutego o godzinie 18:00. W programie znajdą się m.in.: Suita dawnych tańców węgierskich Ferenca Farkasa oraz Kleine Kammermusik Paula Hindemitha. – Cykl koncertów Kameralne Czwartki to muzyka na najwyższym poziomie w przystępnej cenie. Starannie dobrane zespoły, muzycy znani z występów w największych salach koncertowych zagoszczą w Pałacu Kultury Zagłębia, żeby każdy mieszkaniec, senior, mama z dzieckiem mieli nieograniczony dostęp do muzyki klasycznej – mówi organizator cyklu Weronika Kolbiarz.   Kameralnej atmosferze sprzyjać będzie 90-osobowa widownia, wnętrza pałacowej sali zdobione drewnem i lustrami oraz znakomita akustyka – w końcu nie bez powodu sala ta nosi imię największego dąbrowskiego kompozytora Michała Spisaka. W marcowej odsłonie cyklu na małej scenie zaprezentują się absolwenci i studenci prestiżowych polskich Akademii Muzycznych oraz soliści zespołu Collegium Cantorum Filharmonii Częstochowskiej: Agata Widera – sopran, Weronika Kępka – mezzosopran, Grzegorz Rogut – tenor, czyli Vocal Trio. W programie koncertu będzie można usłyszeć nie tylko utwory związane z Zagłębiem Dąbrowskim i postacią Jana Kiepury, ale także najsłynniejsze arie i ansamble z opery Lakme, Carmen czy Traviaty. To wszystko 23 marca o godzinie 17:00 przy akompaniamencie fortepianu, za którym zasiądzie Katarzyna Makowska. Miesiąc później, dla miłośników jazzu, dąbrowski PKZ przygotował koncert krakowskiego kwintetu New Bone – gwiazdy m.in. Międzynarodowego Delhi Jazz Festival. Zespół wykona utwory ze swoich dwóch autorskich płyt Follow me oraz od-JAZZ-dowo, ukazując swoje światowej klasy brzmienia oraz jazzowe aranżacje muzyki z takich spektakli jak Dr Faustus czy Bal w operze. O wydarzeniu także na http://www.palac.art.pl/pl/wydarzenie/kameralne-czwartki-kwintet-instrumentow-detych-drewnianych oraz http://www.palac.art.pl/pl/wydarzenie/kameralne-czwartki-vocal-trio. (s) foto: Andrzej Kryza

Operowy karnawał z maestro Ochmanem

dodane 07.02.2017
[Region] Lutowy repertuar bytomskiej Opery Śląskiej gwarantuje melomanom najlepszą karnawałową rozrywkę w krainie operetki i musicalu. – Serdecznie zapraszamy do naszej Opery na wyśmienite spektakle, które bezustannie zachwycają widzów wyjątkową dozą humoru i niezwykłej muzyki – mówi Grażyna Konieczna z Działu Imprez i Reklamy.   – Polecamy zwłaszcza operetkę króla walca Johanna Straussa „Baron cygański” (28.02.), zabawne arcydzieło Franza Lehara „Wesoła wdówka” (23.02) oraz musical wszechczasów Fredericka Loewego „My Fair Lady” (11, 12, 14.02.) cieszące się ogromną frekwencją. Wyjątkowy wieczór czeka melomanów zwłaszcza 18 lutego, kiedy to gościem Opery Śląskiej będzie Wiesław Ochman, który wystąpi podczas wielkiej gali karnawałowej w koncercie pt. „Melodie dla przyjaciół”. Właśnie na tej scenie maestro debiutował, śpiewał, stąd wyruszył po sławę, by po latach właśnie tutaj wyreżyserować dzieła Mozarta, Verdiego i Lehara, a przed trzema laty uroczyście obchodził 55-lecie pracy artystycznej. Ten znakomity solista nowojorskiej Metropolitan Opera, mediolańskiej La Scali i wielu innych światowych scen znany jest także ze swojej działalności charytatywnej. W tym roku po raz 25 wystąpi na wiosennej gali w Zawierciu, gdzie będzie wspierał Fundację Auxilium, działającą na rzecz szpitala miejskiego. Nie odmawia ponadto współpracy ze stolicą Zagłębia, organizującą muzyczne imprezy związane z dwoma wielkimi i znanymi na całym świecie artystami – Janem Kiepurą i Władysławem Szpilmanem. W Bytomiu zapowiada się wspaniały wieczór, bo międzynarodowej sławy tenorowi towarzyszyć będą soliści: Renata Dobosz, Aleksandra Stokłosa, Maciej Komandera, Zbigniew Wunsch, Adam Zaremba oraz orkiestra Opery Śląskiej pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego. Podczas koncertu wykonane zostaną arie operetkowe i musicalowe, pieśni i piosenki, których nieustannie chętnie słuchamy, wśród nich m.in. utwory z „Księżniczki czardasza”, „Damy z portretu”, „Wesołej wdówki”, „West Side Story” czy „My Fair Lady”. Dla najmłodszych zaplanowano m.in. przedstawienia „Sindbada żeglarza”, „Dziadka do orzechów” (8 i 9 .02.), a 25 lutego o godz. 17.00 w koncercie karnawałowym wystąpią uczniowie bytomskiej Szkoły Baletowej. Ponadczasowe, znane i lubiane przeboje, błyskotliwe libretto, wspaniałe kostiumy, niepowtarzalną atmosferę i dużą dawkę śmiechu, słowem – wszystko, co najlepsze w muzyce i tańcu zaprezentują soliści, balet i orkiestra podczas karnawałowych wieczorów w Operze Śląskiej. Teresa Stokłosa  

„Kroniki przedmieść” pędzlem Pawła Wróbla

dodane 01.02.2017
[Region] Jego wyrazista osobowość i charakterystyczne malarstwo sprawiły, że stawiany jest w jednym rzędzie z Teofilem Ociepką i Erwinem Sówką. Od 3 lutego twórczość Pawła Wróbla, jednego z najbarwniejszych twórców śląskiej plastyki nieprofesjonalnej, można oglądać w nowej siedzibie Muzeum Śląskiego. Wystawa pn. „Kroniki przedmieść”, której kuratorem jest Sonia Wilk, potrwa do 17 września br. Stożkowate hałdy, wysokie kominy, wieże wyciągowe kopalnianych szybów i czerwone budynki familoków – to charakterystyczne dla prac Pawła Wróbla elementy powoli ginącego śląskiego krajobrazu. Utrwalał swoiste „Kroniki przedmieść ”, zapadające w pamięć scenki rodzajowe rozgrywające się w Szopienicach czy Nikiszowcu. – Urodził się w 1913 roku w Szopienicach, a wychowały go głównie hałdy, na których spędzał w dzieciństwie większość czasu – opowiada Danuta Piękoś-Owczarek z Działu Promocji. – Skończył zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej i mimo zdolności plastycznych, które wykazywał od najmłodszych lat, nikt nie pomógł mu rozwijać się w tym kierunku. Ponieważ musiał zarabiać na swoje utrzymanie już w wieku dziewięciu lat, umiejętności plastyczne szybko stały się szansą na dodatkowy zarobek. Rysowane tuszem na papierze scenki z popularnych wtedy westernów podobały się na tyle, że za zarobione drobne sumy mógł pozwalać sobie na małe przyjemności jak bilet do kina lub słodycze – wyjaśnia. Nie wiadomo jednak, jak potoczyłyby się losy Pawła Wróbla, gdyby żył w innym czasie lub miejscu. Tutaj niemal połowę życia przepracował w kopalni „Wieczorek”, najpierw jako ładowacz, a później rębacz. Praca w kopalni paradoksalnie miała decydujący wpływ na rozwój jego talentu malarskiego. Dzięki wystawie twórczości górników w 1946 roku w Katowicach, artysta zapisał się na zajęcia plastyczne w świetlicy przyzakładowej. Związał się z Grupą Janowską, coraz bardziej znanymi malarzami prymitywistami jak Teofil Ociepka, Erwin Sówka czy Ewald Gawlik. Wkrótce z nieznanego nikomu górnika stał się cenionym artystą, zdobywcą wielu nagród i wyróżnień, a jego obrazy kupowały muzea oraz prywatni kolekcjonerzy. Był także rzeźbiarzem w węglu i drewnie. W swoich dziełach dużą wagę przywiązywał do aranżacji planów przestrzennych. Obraz zaczynał komponować od nieba, a następnie wypełniał płaszczyznę pasmami hałd, kominów i wież wyciągowych. Poniżej umieszczał kolorowe dachy, a następnie elewacje budynków z wyraźnie namalowanymi oknami, w których powiewały firanki i stały doniczki z kwiatami. Zdarzało się, że tworzony w ten sposób pejzaż był anonimowym tłem, ale równie często malarz umieszczał w nim elementy charakterystyczne dla Szopienic czy Nikiszowca, takie jak wiadukt kolejowy nad dzisiejszą ulicą Lwowską czy fasada kościoła św. Anny. Nieodłączną cechą malarstwa Pawła Wróbla jest osadzenie go w realiach tamtego czasu. Interesował się przede wszystkim życiem codziennym osiedli robotniczych, kolorytem familoków, festynów, ogródków działkowych. Był prawdziwym kronikarzem górniczych przedmieść z ich bogactwem szczegółów, bo jego świat obracał się ciągle w tym samym kręgu. Były to podwórka, na których spotykali się sąsiedzi, chlewiki, w których hodowano zwierzęta, sąsiedzkie biesiady czy dziecięce zabawy. Utrwalał pędzlem zanikające obyczaje, wierzenia, przedmioty. Nazywany jest śląskim Brueghlem, zmarł w 1984 r. Teresa Stokłosa      

Najładniejsze Anioły XXI wieku na wystawie

dodane 31.01.2017
[Będzin] Poznaliśmy laureatów IX Ogólnopolskiego Konkursu Plastycznego „Anioł XXI wieku”, organizowanego przez będziński Ośrodek Kultury, który nieustannie cieszy się popularnością, o czym świadczy duża ilość nadesłanych prac z całej Polski. W tym roku wpłynęło ich ok. 200, a wybór najpiękniejszych wcale nie był łatwy. Wybrano też prace, które zakwalifikowano do wystawy, która będzie prezentowana w Ośrodku Kultury.   Na konkurs nadeszły prace z wielu miejscowości, m.in. z Będzina, Poraja, Piekar Śląskich, Katowic czy Lublinca. Konkurs po raz kolejny pokazał, jak bogata jest dziecięca wyobraźnia. Technika wykonanych rzeźb i prac malarskich była różnorodna, a pomysłów bardzo wiele. Komisja konkursowa w składzie: Anna Pałys-Zatorska (artysta plastyk ceramik) – przewodnicząca jury, Mirosława Dudek (prezes Stowarzyszenia Promocji Kultury Zagłębia w Będzinie), Ewa Trefon-Rycąbel (artysta plastyk) przyznała nagrody w czterech kategoriach: przedszkola, klasy I – III, klasy IV – VI i gimnazjum..   Za pracę malarską w kategorii przedszkola komisja pierwszą lokatą nagrodziła pięcioletnią Emilię Nowak z Ośrodka Kultury w Będzinie, w kategorii klasy I – III pierwsze miejsce otrzymała Oliwia Wit z Ośrodka Kultury w Grodźcu. Za najlepszą rzeźbę została uznana praca Alicji Maszczyk ze Szkoły Podstawowej im. Kazimierza Górskiego w Poraju. Najlepszą pracę malarską w kategorii klasy IV – VI wykonała zdaniem komisji Martyna Jędrzejewska ze Szkoły Podstawowej im. K. Górskiego w Poraju. Najlepsza rzeźba w tej kategorii należała do Emilii Kowal z Gminnego Ośrodka Kultury im. Janusza Gniatowskiego w Poraju. W kategorii gimnazjum za najlepszą pracę malarską uznano obraz Janiny Gmyrek z Zespołu Szkół im. św. Edyty Stein KSW w Lublińcu. Honorowy patronat nad konkursem objął prezydent Będzina Łukasz Komoniewski. (s)  
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl