Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: W regionie

Wystawa obrazów i ceramiki Miry Leonhard

dodane 22.04.2015
[Będzin] W Pałacu Mieroszewskich prezentowana jest nowa  wystawa czasowa „Vita brevis ars longa. Wystawa obrazów i ceramiki Miry Leonhard.” Ekspozycja prezentowana w Pałacu Mieroszewskich jest  szóstą wystawą indywidualną artystki, a zarazem pierwszą, w której oprócz obrazów zagościła ceramika artystyczna. Można ją zwiedzać do 10 maja. Mira Leonhard mieszka, pracuje w Dąbrowie Górniczej i jest rodowitą Zagłębianką. Pierwsze kroki malarskie artystka stawiała w pracowni Dąbrowskiego Pałacu Kultury przy klubie „Krąg”, gdzie pod okiem malarki Edyty Sobieraj zdobywała umiejętności. Następnie uczęszczała do pracowni, w której pobierała nauki od Romualda Korusa. W ostatnich latach swój warsztat szlifowała pod okiem Piotra Naliwajki. Następnie w pracowni Grupy Plastycznej „Relacje” przy Miejskim Klubie im. Jana Kiepury w Sosnowcu uczyła się pod twórczym kierownictwem wszechstronnego artysty Czesława Gałużnego. Od wielu lat Mira Leonhard uczestniczy w plenerach malarskich dla artystów profesjonalnych oraz w warsztatach pod patronatem Polskiego Komitetu Międzynarodowego Stowarzyszenia Wychowania Przez Sztukę. Brała też udział w kilkudziesięciu ogólnopolskich i międzynarodowych wystawach malarstwa sztalugowego, co przyniosło jej kilkukrotnie wyróżnienia oraz dwie nagrody w konkursach dla malarzy nieprofesjonalnych. – Wyeksponowane na wystawie obrazy przedstawiają portrety i akty kobiet, ale można odnieść wrażenie, że głównym bohaterem niektórych prac malarskich są zabiegi kolorystyczne. Potwierdzają to portrety składające się z barwnych plam lub zamaszystych kolorowych pociągnięć pędzla. Być może, w niektórych obrazach wizerunek kobiety jest tylko pretekstem do łączenia różnych barw? A może są to piękne eksperymenty z kolorem, bardzo intrygujące  – zaznacza Małgorzata Hałasik, kurator wystawy. – Pod pewnym względem malarkę można „posądzić o impresjonistyczne zapatrzenie”, ponieważ na ekspozycji zobaczymy portrety kobiet potraktowane schematycznie, natomiast kolor jest autonomicznym składnikiem tych obrazów. Po prostu nie ważne jest, co artystka namalowała, tylko jak… to namalowała! Na szczególną uwagę zasługują obrazy, w których błękit wody dopełniony jest żółcią, zielenią, odcieniami fioletów i różu - ten zabieg kolorystyczny zrobi na każdym widzu pozytywne wrażenie estetyczne.  Myślę, że namalowane tematy wzbudzały w artystce emocje i przekazane w dziele są już pięknem odczutym – uważa Małgorzata Hałasik. Małgorzata Hałasik.  – Należy też podkreślić, że w wielu portretach dopatrujemy się stanów psychicznych duszy. Na obliczach kobiet maluje się smutek, nostalgia, namiętność, zagubienie, rozgoryczenie, obawy, a nawet strach. Właśnie o tych uczuciach dowiadujemy się nie tylko z grymasu twarzy, czy też ułożenia rąk. W tych pracach podstawowym nośnikiem treści emocjonalnych jest kolor. Czasami jest to szarość smutku, a czasami dynamicznie zmieniające się barwy szczęścia – zauważa.   Na wystawie znajduje się także ceramika artystyczna. Malarka o swych dziełach z gliny wypowiada się z ogromną pasją oraz uwielbieniem. – Ogień, który niszczy, jest w ceramice narzędziem stwarzania, utrwala formy powołane do życia za pomocą, jego antytezy – wody. Glina wywodzi się z głębi ziemi jest materiałem pierwotnym, naturalnym i dopiero poddana ingerencji człowieka zmienia swą postać i pozwala zapisać w miarę trwale ślad naszej myśli, dotyk ręki, efekt – twierdzi Mira Leonhard. (s) foto: Bartosz Gawlik

Wystawa „Ścieżki pamięci…Pozostały tylko kamienie”

dodane 17.04.2015
[Będzin] W Podziemiach Będzińskich można zwiedzać nową wystawę czasową pt. „Ścieżki pamięci…Pozostały tylko kamienie”, upamiętniającą przypadający na 15 kwietnia Dzień „Pamięci” Holokaustu i Aktów Odwagi. Wystawie będzie towarzyszyła prelekcja wraz z prezentacją multimedialną pt. „Tradycje pogrzebowe w judaizmie. Cmentarze żydowskie w Zagłębiu”, która zostanie zaprezentowana w Pałacu Mieroszewskich w niedzielę 19 kwietnia o godzinie 12.00. Wstęp wolny.   Ekspozycja jest efektem realizacji projektu, którego celem było udokumentowanie śladów społeczności żydowskiej na terenie województwa łódzkiego. Autorzy prezentowanych fotografii – Andrzej Białkowski z Ośrodka Regionalnego Łódzkiego Domu Kultury oraz Piotr Wypych z Zespołu Nadpilicznych Parków Krajobrazowych z siedzibą w Moszczenicy – utrwalili stan zachowania kilkunastu cmentarzy żydowskich a ich badania terenowe doprowadziły do powstania rejestru prawie 50 miejsc pochówku.   Obecność Żydów na terenie naszego kraju udokumentowana jest od czasów średniowiecza a tym samym jest to najstarsza mniejszość etniczna na ziemiach polskich. Przez szereg stuleci żyli oni w izolacji, do której przyczyniała się zarówno ortodoksyjna religia, jaką jest judaizm oraz „niezrozumiałe” języki – hebrajski i jidysz (powstały na bazie języka niemieckiego), którymi się posługiwali. Stopniowa asymilacja kulturowa została zapoczątkowana dopiero w XIX wieku i trwała aż do 1939 roku. Okupacja niemiecka spowodowała zagładę ludności żydowskiej i zniszczenie większości materialnych obiektów ich kultury. Znaczna część synagog została zburzona. A inne były wielokrotnie przebudowywane. W związku z tym straciły swoje charakterystyczne cechy i pierwotny charakter. Pozostałe do dziś relikty nekropolii są cennym zabytkiem świadczącym o wielonarodowej i wielokulturowej historii Polski, są również fragmentem nieistniejącego już świata, który jeszcze do niedawna wtopiony był w polski krajobraz.   Żydzi posiadają wiele określeń na oznaczenie cmentarza: beit kwarot (dom grobów), dom życia (beit chaim), dom uroczystego zgromadzenia wszystkich żyjących (beit moed lechom chaj) lub dom wieczności (beit olam). W użyciu są też nazwy: „dobre miejsce” i „żydowski ogród”. Określenia „kirkut” i „kirchol”, które są zniekształceniami niemieckiego słowa „Kirchhof”, nie są używane przez Żydów. Teren właściwego cmentarza często poprzedzony był częścią przed cmentarną. Znajdowała się tu mykwa i dom przedpogrzebowy zwany domem oczyszczenia a na większych cmentarzach budowano synagogi.   Obrzędy pogrzebowe nie były skomplikowane, a przygotowaniem i pogrzebem zajmowało się specjalnie w tym celu powołane bractwo Chewra Kadisza. Po śmierci ciało poddawano rytualnemu obmyciu a następnie ubierano w prostą, białą szatę z lnu, mężczyznom zakładano tałes z obciętymi frędzlami. Zmarli nie mogli mieć przy sobie jakichkolwiek przedmiotów codziennego użytku. Pogrzeb odbywał się w dniu śmierci albo najpóźniej w dniu następnym. Zwłoki składano bezpośrednio w ziemi, później w prostych, skromnych trumnach w pozycji leżącej. Według tradycji zwłoki chowano twarzą w kierunku Jerozolimy na linii wschód – zachód, w nogach zmarłego ustawiano pomnik, na którym po stronie wschodniej umieszczano epitafium w języku hebrajskim.   Kształty pomników zmieniały się, aż wykształciła się forma popularnej do dziś macewy (po hebrajsku nagrobek) będącej pionowo stojącą płytą zakończoną linią prostą, trójkątem lub półkolem. Macewy wykonane były najczęściej z piaskowca, rzadziej z innych rodzajów skał. Nawiązując swym wyglądem do kształtu bramy macewa miała symbolizować przejście z życia ziemskiego do życia wiecznego. Po roku od śmierci, wg kalendarza żydowskiego, rodzina mogła ustawić na grobie kamienną macewę. Żydowskie nagrobki najczęściej składały się z trzech części: cokołu niewielkich rozmiarów, części środkowej poświęconej na inskrypcję i reliefu, na którym – w formie symbolicznej płaskorzeźby – przedstawiano osobę zmarłą, jej zasługi, zawód, imię, cechy charakteru, funkcję w społeczności.   (s)   foto: Bartosz Gawlik

Dla fanów reggae, hip-hopu, funka i rocka

dodane 08.04.2015
[Będzin] W sobotę 11 kwietnia o godzinie 18.00 w będzińskim Ośrodku Kultury odbędzie się koncert zespołu Raggafaya. Jako support zagrają Blu'SKA i Tylko Po Chodniku. Bilety w cenie 20 i 25 zł są już w sprzedaży. Zespół Raggafaya na swoje koncerty przyciąga fanów energetycznej muzyki reggae, hip-hopu, funka i rocka, a także wszystkich, którzy lubią radosne dźwięki, przy których nie sposób usiedzieć w miejscu. Ich ostatnia płyta „Terrrrapia” ukazała się w 2014 roku i jest idealną terapią na ponury nastrój dzięki żywiołowym rytmom oraz pozytywnym tekstom. Na będzińskim koncercie będzie można posłuchać utworów nie tylko z najnowszej płyty, ale również tych znanych z poprzednich. Formacja Raggafaya powstała w 2004 roku w Koszalinie. Założyło ją sześć osób, z których każda posiadała inne zainteresowania i doświadczenia muzyczne. Był to pierwszy eksperymentalny skład zespołu, który odrodził się ponownie w 2007 roku. W sierpniu na festiwalu Ostróda Reggae Festiwal zespół zdobył pierwszą nagrodę w postaci możliwości nagrania singla. W wyniku tego ukazała się ich pierwsza debiutancka EP-ka „Bongoizm”. Pierwsza oficjalna płyta „Karrambol” została wydana 15 marca 2010 r. W tym czasie zespół wiele koncertowal u boku uznanych formacji, między innymi: Farben Lehre, Kult, Paprika Korps, O.S.T.R., Enej, Big Cyc, Mr. Zoob, Star Guard Muffin. Jesienią koszalińscy muzycy uczestniczyli w programie telewizyjnym „Must Be the Music” na antenie Polsatu, gdzie dotarli do finału. Zespół ma na swoim koncie jeszcze trzy płyty: „Dźwiękoszczelni”, „Mixturrra” i najnowszą „Terrrrapia”. Supportujący koncert Blu'SKA to zespół z Jawiszowic koło Oświęcimia. Gra muzykę ska/reggae/rock, szybką i pozytywną. Zespół Tylko Po Chodniku pochodzi z Dąbrowy Górniczej, gra muzykę z pogranicza rocka, punku i ska.   (s)  

Wiosenny happening żonkilowy

dodane 07.04.2015
[Będzin] W piątek 10 kwietnia o godz. 12.30 przed Ośrodkiem Kultury w Będzinie przy ul. Małachowskiego 43 odbędzie się tradycyjny już Happening żonkilowy, organizowany w ramach ogólnopolskiej akcji „Hospicjum to też Życie”. Każdy kto wesprze datkiem do puszki akcję, otrzyma żonkila w myśl hasła: „Dla Ciebie żonkil dla chorego nadzieja”. Zbiórki publiczne odbędą się również 11 i 12 kwietnia przy kościołach i na ulicach Będzina.   Happening ma na celu zwrócenie uwagi na problemy osób cierpiących, będących pod opieką Hospicjum Onkologicznego Fundacji „Pro Salute” w Będzinie. W zbiórkę licznie angażują się każdego roku uczniowie ze szkolnych wolontariatów współpracujący z Centrum Wolontariatu Hospicyjnego Fundacji „Pro Salute” w Będzinie, którego koordynatorką jest Teodozja Kumor-Ormianin.   – Zebrane pieniądze przeznaczymy na zakup jednorazowego sprzętu medycznego, służącego do pielęgnacji ciężko chorych pacjentów, oraz na „Fundusz dzieci Osieroconych”, których rodzice w ostatnim okresie życia byli pod opieką domowego Hospicjum Onkologicznego. Z roku na rok przybywa nam podopiecznych, dlatego tak ważne jest pozyskiwanie środków na wsparcie tego dzieła – informuje Teodozja Kumor-Ormianin.   Stałymi elementami tej wiosennej kampanii są żonkile oraz zbiórki publiczne na ulicach i przed kościołami. Żonkile są międzynarodowym symbolem nadziei przypominającym o ludziach chorych, oczekujących pomocy i opieki. Dlatego każdy, kto wesprze finansowo akcję, otrzyma żonkila. Zbiórkę będzie można również wesprzeć również 11 i 12 kwietnia, pieniądze będą zbierane przy kościołach i na ulicach Będzina.   Organizatorami happeningu są: Fundacja „Pro Salute” i Ośrodek Kultury w Będzinie, patronat honorowy objęli Prezydent Miasta Będzina i Starosta Powiatu Będzińskiego.   Katarzyna Maciejewska
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl