Sport
Pierwsza przegrana MKS-u Dąbrowa Górnicza
Po trzech zwycięskich meczach w czwartym niestety trzeba było połknąć gorzką pigułkę przegranej. Polski Cukier Toruń pokonał dąbrowski zespół 59:65. Pomimo straty, po pierwszej połowie goście odrobili wynik i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali aż do końca. Pomogli im w tym sami dąbrowianie, tracąc wiele stuprocentowych okazji.
Pierwsze minuty spotkania zapowiadały się dobrze dla MKS-u. Kerron Jonhnson otworzył wynik rzutem za trzy. Niestety zawodnicy trenera Drażena Anzulovicia nie cieszyli się długo przewagą. Wyrównał Bartosz Diduszko pięknym wejściem pod kosz pomimo dobrej postawy obrony. Jak zwykle gościom dawał się we znaki Piotr Pamuła. Jego trafienie za trzy wyprowadza drużynę MKS na prowadzenie. Pierwsza przerwa nastąpiła przy stanie 9:5 dla MKS-u. Po przerwie dobrą passę podtrzymał dalej Johnson. Jego akcje oraz rzuty wolne dały wyraźnie prowadzenie drużynie 14:7. Chwila dekoncentracji zespołu gospodarzy została zniwelowana do jednego punktu, do czego walnie przyczynił się Tomasz Śnieg, zdobywca 4 punktów.
Ten kubeł zimnej wody otrzeźwił drużynę i dąbrowianie wyszli na prowadzenie 19:16. Zapunktował również Kendall Gray. Niestety, po chwili było 21:21 po trafieniu Krzysztofa Sulimy, ale już w następnej akcji Przemysław Szymański zrewanżował się gościom. Jednakże druga kwarta była bezbarwna i upłynęła pod znakiem straconych okazji i nieskuteczności, które zemściły się pod koniec meczu. Iskierkę nadziei, że coś się zmieni w grze gospodarzy, rozbudził ponownie Szymański popisując się pięknym wsadem z kontry. Na takie dictum trener Jacek Winnicki poprosił o przerwę, po której Łukasz Wiśniewski popisał się rzutem za trzy punkty. Do szatni zawodnicy obu drużyn schodzili przy stanie 33:30 dla gospodarzy.
Po przerwie goście złapali drugi oddech i zaczęli sukcesywnie odrabiać straty. Rzut z półdystansu Obie Trottera otworzył wynik dla torunian i po raz pierwszy objęli oni prowadzenie 37:35. Po przerwie, na żądanie trenera Drażena Anzulovicia, Bartłomiej Wołoszyn doprowadził do remisu 41:41. Jednakże w dalszym ciągu nie układała się gra MKS-owi. Co prawda wymiana ciosów była jak w pojedynku bokserskim ale … skuteczność była bardzo niska. Na zakończenie 3 kwarty sytuację wyjaśnił Bartek Diduszko zdobywając 3 punkty dla gości na 48:45. Wydaje się, że na przebieg gry w tej kwarcie miała niedyspozycja Jakuba Parzeńskiego, który prawdopodobnie doznał urazu kolana.
W ostatniej odsłonie to goście rozdawali kary. Festiwal trafień rozpoczął Tomasz Śnieg, zdobywając cztery punkty z rzędu. Dopiero po około 4 minutach odgryzł się Kerron Johnson. Jednakże było już za późno. Podopieczni trenera Winnickiego złapali wiatr w żagle i odskoczyli o 9 punktów 56:47. MKS pogubił się w grze. Zawodnicy stracili bardzo dużo okazji, zarówno podczas prób z dystansu jak i spod samego kosza. Przed samym końcem meczu starali się, jednakże Obie Trotter znokautował MKS trafieniem za trzy oraz z kontry.
MKS DĄBROWA GÓRNICZA – POLSKI CUKIER TORUŃ 59:65 (19:16, 14:14, 12:18, 14:17)
MKS: Johnson 14, Szymański 12, Wołoszyn 11, Pamuła 9, Wilson 4, Kowalenko 3, Piechowicz 2, Gray 2, Kucharek 2, Wieczorek 0, Wit 0, Parzeński 0
Polski Cukier: Trotter 15, Diduszko 11, Śnieg 9, Wiśniewski 8, Skifić 8, Weaver 6, Sulima 6, Sanduł 2, Michalski 0, Perka 0
Tekst i foto: Rafał Nizicki
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|