Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Sport

dodane 13.01.2017

Klątwa meczów wyjazdowych trwa

[Dąbrowa Górnicza]

Po znakomitej pierwszej połowie MKS-u Dąbrowa Górnicza, druga była bardzo podobna do tej z meczu przeciwko drużynie z Krosna. AZS Koszalin przejął inicjatywę i pod koniec trzeciej kwarty objął prowadzenie, którego nie oddał już do końca starcia.


Goście z Zagłębia weszli w ten mecz z dużą pewnością siebie. Po 6 punktach z rzędu Jakuba Parzeńskiego, a następnie wjeździe pod kosz Kerrona Johnsona, MKS Dąbrowa Górnicza prowadził 10:4. Gospodarze obrali taktykę szukania strzelców. Ta zaczęła przynosić oczekiwany skutek, gdy trzy z rzędu celne rzuty z dystansu, a następnie niesamowity wsad po alley-oopie Kennetha Manigaulta pozwoliły AZS-owi Koszalin doprowadzić do wyrównania (18:18). Mimo to dąbrowianie po odpowiedzi za trzy Macieja Kucharka i Witalija Kowalenko prowadzili po pierwszych 10 minutach 25:22.


Początek drugiej odsłony był serią błędów podopiecznych trenera Piotra Ignatowicza i znakomitą ucieczką zawodników z Zagłębia. Po trafieniu za trzy Kucharka MKS prowadził już 17 punktami. Wyraźnie zdekoncentrowany rywal potrzebował chwili, by się otrząsnąć. W końcu koszalinianie zaczęli odpowiadać. Nieco większa presja w obronie wymusiła kilka błędów gości i przewaga stopniała do 9 punktów po 20 minutach gry. W samej końcówce kwarty Byron Wesley popisał się dynamicznym wjazdem pod kosz i punktami z faulem. Jednak 7 sekund wystarczyło, by Ramon Nelson trafił trójkę równo z syreną.


Na drugą połowę MKS wychodził z prowadzeniem 49:40. Ale po 10 minutach gry to AZS prowadził 5 punktami. Gra dąbrowian kompletnie się załamała, podczas gdy Akademicy odpowiadali wejściami pod kosz i trafieniami z linii rzutów wolnych. Z 17-punktowej przewagi nie zostało nic. W ostatniej odsłonie spotkania, podopieczni Drażena Anzulovicia dostali kilka szans na wyrównanie, ale błędy w ataku ostatecznie uniemożliwiły MKS-owi powrót. Najlepszym graczem meczu był Curtis Millage kończąc z 19 punktami, 2 zbiórkami i 3 asystami.

 

AZS KOSZALIN – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 83:75 (22:25, 18:24, 25:11, 18:15)


AZS: Millage 19, Harris 18, Stelmach 12, Manigault 11, Nelson 10, Zalewski 8, Nowakowski 3, Wall 2, Wadowski 0, Pabianek 0, Sikora 0

MKS: Johnson 18, Wilson 13, Wesley 13, Kucharek 9, Kowalenko 7, Parzeński 6, Pamuła 5, Wołoszyn 4, Szymański 0



Michał Kajzerek

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl