Sport
Musi boleć ...
Koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza z siedmiu dotychczasowych meczów przedsezonowych przegrali tylko jeden, a na rozkładzie mają m.in. mistrza Polski. W ostatni weekend z kompletem zwycięstw obronili Puchar Śląska. – Oczywiście chcemy wygrywać, ale ważniejsze jest to, w jaki sposób gramy. Ciężko trenujemy i liczy się to, by przezwyciężać pojawiający się ból, co zaprocentuje w sezonie. Musi boleć – mówi Piotr Pamuła, jeden z nowych zawodników dąbrowskiej ekipy.
Kolejne mecze za MKS-em, powoli oswajasz się z nową drużyną. W finale Pucharu Śląska trafiałeś niemal wszystko.
Z chłopakami oswoiłem się bardzo szybko. Jeżeli chodzi o taktykę i zgrywanie się z obcokrajowcami to jesteśmy mimo wszystko na początkowym etapie. A to, że tym razem wpadało – jeszcze miesiąc do ligi, więc nie ma to jakiegoś większego znaczenia. Ważne, żebyśmy dzielili się piłką i żeby drużyna funkcjonowała. Wpadać ma od października, na razie to drugorzędna sprawa.
Czuliście małą presję? Gdybyście nie obronili Pucharu Śląska, grając z rywalami jednak pierwszoligowymi, oddźwięk nie byłby pozytywny.
Ja nie odczuwałem żadnej presji. Wiedziałem, że – jak to Kuba Dłoniak mówił – „jak depniemy to po prostu to wygramy”. Rzeczywiście po przerwie depnęliśmy i spokojnie już kontrolowaliśmy spotkanie finałowe, zatem jeśli chodzi o wynik to presji nie było, graliśmy swoje. Trzeba wygrać taki mecz, ale z drugiej strony te rezultaty nie są tak istotne jak to, w jaki sposób gramy.
Po turniejach też nie jest wam lekko. Trener mówi, że w tygodniu macie mocne treningi, a w weekendy przychodzą następne mecze turniejowe, tym razem jedziecie do Tarnobrzega.
Tak, ciężko trenujemy, to muszę przyznać, ale nie jest to na zasadzie „zajazdu”, bez głowy. Wszystko jest przemyślane - mamy trenera przygotowania motorycznego, który też nad tym panuje, a nasz fizjoterapeuta wie jak się czujemy i zgłaszamy mu wszystkie ewentualne problemy. Ten ból trzeba przezwyciężać, żeby później w trakcie sezonu nie było takich trudności, że pojawia się zadyszka czy zmęczone mięśnie. Niestety, ale musi boleć.
Na wyniki pewnie patrzą głównie kibice, ale to jasne, że warto nie tylko dobrze grać, lecz przy okazji jednak wygrywać.
Oczywiście. Wychodzimy na parkiet nie tylko z myślą o fajnej grze. Czasem warto zagrać brzydko, a wygrać z wynikiem 50:40. To taka sportowa ambicja, że wychodząc na boisko chce się wygrać. Przed sezonem schodzi to na dalszy plan, ale to już chyba takie naturalne zachowanie zdrowego człowieka, że chce się zwyciężyć.
Rozmawiał: Damian Juszczyk
foto: Dominik Gordon/MKS Dąbrowa Górnicza
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|