Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

W Zagłębiu

dodane 17.08.2018

Pożegnaliśmy Bernarda Krawczyka, słonecznego aktora naszej sceny, filmu i telewizji

[Region]

Rodzina, aktorzy, przyjaciele, widzowie, politycy, przedstawiciele władz kościelnych i samorządowych z prezydentem Katowic pożegnali w piątek, 17 sierpnia, Bernarda Krawczyka. Mistrza, nestora, wybitnego, kochanego i cenionego artystę  Teatru Śląskiego, legendę śląskiej,  polskiej sceny i filmu. Ten słoneczny, serdeczny i zawsze uśmiechnięty aktor zmarł po nagłej chorobie, 11 sierpnia, w wieku 87 lat.

 

Tłum wypełnił katowicką bazylikę oo. Franciszkanów, gdzie mszę żałobną celebrował arcybiskup senior Damian Zimoń, a ze wzruszeniem wspominał Zmarłego  ks. Piotr Brząkalik. Przy urnie wartę pełniła Straż Miejska, zaśpiewał chór Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, nie mogło zabraknąć pocztów sztandarowych stowarzyszeń wojewódzkich. Zanim prochy Bernarda Krawczyka spoczęły w rodzinnym grobie na panewnickim cmentarzu, pożegnali go m.in. Kazimierz Kutz i Robert Talarczyk. Zarówno najsłynniejszy śląski reżyser, w którego słynnych  filmach grał niezapomniany Benio jak i dyrektor  „Wyspiańskiego”, przypomnieli nie tylko Jego dorobek. Przede wszystkim  podkreślali  ciepły, ujmujący stosunek do ludzi, talent, umiłowanie zawodu i nieustającą chęć dzielenia się rolami z publicznością, grania – jak wielokrotnie podkreślał - dopóki wystarczy Mu sił.

 

Urodzony w 1931 roku w podczęstochowskim Podłężu Szlacheckim, Bernard Krawczyk za swoje miejsce na ziemi uważał Śląsk, a nade wszystko Mysłowice, gdzie spędził okupacyjne dzieciństwo i wczesną młodość. Aktor doskonale znany publiczności z ról filmowych, szczególnie z kultowych obrazów Kazimierza Kutza „Sól ziemi czarnej” i „Perła w koronie”, debiutował jeszcze podczas nauki w Studium Aktorskim przy Teatrze Śląskim, w listopadzie 1952 u boku Gustawa Holoubka. W trakcie ponad 60 lat zagrał setki  znaczących ról teatralnych, telewizyjnych  i filmowych, w sztukach W. Szekspira, W. Gombrowicza, S. Becketta, S. Mrożka i znanych śląskich dramaturgów. Za swoje kreacje otrzymał cztery Złote i dwie Srebrne Maski, Srebrny Medal Gloria Artis, Zasłużony Działacz Kultury i wiele innych nagród. Do pracy zapraszali go dyrektorzy teatrów z Łodzi, Wrocławia i Warszawy, jednak nie zdecydował się na wyjazd, konsekwentnie  twierdząc, że to tutaj jest jego miejsce, jego cały świat.

 

Legenda śląskiego teatru i filmu, aktor nieustannie podejmujący nowe artystyczne wyzwania. Swoje 80. urodziny świętował na Scenie Kameralnej wspaniałą kreacją w monodramie T. Różewicza „Śmieszny staruszek”. Pojawiał się niemal we wszystkich projektach Teatru Śląskiego, w ostatnim czasie grał ważne role w takich spektaklach jak „Piąta strona świata”, „Wujek.81. Czarna ballada” „Czarny ogród” oraz w najnowszej premierze pt. „Himalaje”. Z każdej roli czynił perełkę, nie sposób było Go nie zauważyć. Wspaniała emisja głosu, charakterystyczna postawa, miał to „coś”, charyzmę, dzięki której był wyjątkowy. Występował również przez  10 lat na scenie Teatru Zagłębia (1972-82), a także w innych wiodących placówkach regionu.

 

W naszej pamięci pozostanie również jako główny bohater telenoweli „Sobota w Bytkowie” czy znakomity piosenkarz z wielkim talentem kabaretowym. Niezwykle szarmancki, uświetniał swoimi koncertami  m.in. uroczyste spotkania w Stowarzyszeniu Kobiet Śląskich. Pamiętam jak ciepłym, nastrojowym głosem wykonywał stare, klasyczne i regionalne szlagiery, sypał z ogromną klasą anegdotami i dowcipami. Przepraszał, że nie może dłużej bisować, bo musi „pędzić na wieczorny spektakl”. A był po osiemdziesiątce…

 

Nigdy nie zapomnę kuluarowych spotkań po każdej premierze, podczas których -  chociaż zmęczony - zawsze miał chwilę, serdeczne słowo, swój słynny uśmiech dla wszystkich. A było ich mnóstwo, przyjaciół, fanów, znajomych, widzów. Tak było i w czerwcu, na zakończenie sezonu w Teatrze Śląskim. Pełen optymizmu, radosny, z nadzieją na następne udane przedstawienie szykował się do kolejnej premiery. „Moja droga, będę miał pracowite lato, uczę się nowej roli, zapraszam” …

 

 

Teresa Stokłosa

 

foto: P. Jendroska

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl