Sport
Gol z dedykacją na wagę trzech punktów
Cztery zmiany w składzie w porównaniu z poprzednim meczem i dobrze wypełnione zadania taktyczne przyniosły efekt. Piłkarze Zagłębia odnieśli pierwsze w sezonie wyjazdowe zwycięstwo. W starciu z Błękitnymi Stargard Szczeciński górą sosnowiczanie, a wszystko za sprawą gola Tomasza Szatana.
Po raz pierwszy od jesieni ubiegłego roku w składzie sosnowiczan pojawił się Sławomir Jarczyk, który wraz z Krzysztofem Markowskim stworzył duet stoperów. Dotychczas grający na środku defensywy Radosław Kursa został przesunięty na lewą obronę. Po kontuzji na prawą stronę pomocy wrócił Dawid Ryndak. I to właśnie on zaliczył asystę przy bramce Tomasza Szatana, który w wyjściowym składzie zajął miejsce Przemysława Mizgały. Z kolei do ataku wrócił Jakub Arak, który na ławkę odesłał Łukasza Tumicza.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się pierwsza akcja po zmianie stron, gdy Sebastian Dudek przerzucił piłkę na prawe skrzydło. Ryndak wpadł w pole karne i pomimo asysty obrońcy dośrodkował z linii końcowej boiska, a zrobił to po profesorsku, gdyż przerzucił całą linię obrony. Na ten prezent na dalszym słupku czekał Szatan, który nie miał łatwego zadania, jednak głową skierował piłkę do siatki. Nasi piłkarze długo cieszyli się, a bohater skierował ręce do nieba i widać było, że modli się. Oczywiście bramkę zadedykował swojemu tacie, który niedawno zmarł w wieku 51 lat.
Uskrzydleni prowadzeniem sosnowiczanie stworzyli jeszcze kilka bramkowych okazji. Trafić mogli Ryndak, a także wprowadzony w końcówce Piotr Giel. Mądrze grający sosnowiczanie kontrolowali wydarzenia na boisku i zasłużenie dowieźli prowadzenie do końca spotkania.
– Założyliśmy, że musimy niesamowicie konsekwentnie zagrać, przede wszystkim w defensywie. Trzeba przyznać, że z mniejszymi lub większymi problemami indywidualnymi, zespół zrealizował założenia taktyczne perfekcyjnie. W drugiej połowie byliśmy mega konsekwentni. Zabrakło nam trochę skuteczności, gdyż mogliśmy zakończyć mecz wyższym wynikiem. Jest jednak 1:0 i my to szanujemy. Cieszy mnie powrót Sławka Jarczyka, który pokazał, że jest prawdziwym kapitanem, oczywiście jeden mecz wiosny nie czyni. Stworzył on w środku obrony taki klimat bezpieczeństwa, odpowiedzialności i mądrości. Fajnie na lewej stronie sprawdził się Radek Kursa, który w końcówce meczu poszedł z fajnymi akcjami ofensywnymi. To pokazuje, że w tych chłopakach drzemie dużo. Tomek Szatan strzelił bramkę w bardzo trudnej sytuacji, w taki ekwilibrystyczny sposób, szacunek dla niego. Dobre zmiany Kamila Zalewskiego i Piotrka Giela. Nas nie jest 11, mamy grupę ludzi, widać było drużynę i to też powiedziałem, każdy przysłużył się do tego zwycięstwa – podsumował trener Mirosław Smyła, który myślami jest już przy środowym meczu z Limanovią, który o godz. 18.00 rozpocznie się na Stadionie Ludowym.
– Już planujemy, jak przygotować zespół do kolejnego, bardzo trudnego meczu z Limanovią. Może kibic będzie trochę zły, gdyż będziemy grali konsekwentnie, ale nie możemy zrobić sobie z tego spotkania takiego pikniku, to musi być zawodowa, profesjonalna walka, a jak do tego dołożymy ładną grę w piłkę, to będziemy się cieszyć. Mam nadzieję, że Zagłębie będzie pomału wracało do dyspozycji i sposobu gry, a co za tym idzie punktowania – dodał Smyła.
(KP)
Błękitni Stargard Szczeciński - Zagłębie Sosnowiec 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Szatan (46).
Zagłębie: Matracki - Sierczyński, Markowski, Jarczyk, Kursa - Matusiak, Dudek (78. Zalewski) - Ryndak, Szatan, Wrzesień (66. Tylec) - Arak (67. Giel)
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|