Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

W Zagłębiu

dodane 26.09.2014

Protest górników wciąż trwa

[Region, Sosnowiec]

Protest w kopalni Kazimierz-Juliusz rozpoczął się dwa dni temu. Po skończonej pracy górnicy nie wyjeżdżali na powierzchnię. Jako pierwsza pod ziemią została zmiana rozpoczynająca pracę o godz. 0.30. Później do protestujących dołączyli górnicy z porannej zmiany. – Przecież kopalnia to jest skarb. Proszę sobie wyobrazić sytuację mojego syna i jego żony, oni oboje pracują na tej kopalni. Co w takiej sytuacji mają zrobić? – pyta zrozpaczona pani Jadwiga, matka górnika wspierająca protestujących pracowników KWK Kazimierz-Juliusz.

 

Jak czytamy na stronie Solidarności wczoraj pod ziemią przebywało już 165 osób, część z nich wykonuje swoje obowiązki, a ci którzy zakończyli szychtę kontynuują protest. „Decyzją zarządu firmy wydobycie zostało wstrzymane, górnicy zostali skierowani do prac remontowych i pomocniczych. Jak poinformował Paweł Drozdowski z zakładowej Solidarności, pracownicy zatrudnieni na powierzchni rozpoczęli pracę, ale po południu ponownie przyłączą się do akcji protestacyjnej (…) Prezes kopalni Krzysztof Kurak poinformował protestujących pracowników, że jeżeli do godz. 6.00 nie opuszczą kopalni, to zostaną zwolnieni dyscyplinarnie z mocy art. 52 Kodeksu pracy i nie zostaną zatrudnieni w podmiotach Katowickiego Holdingu Węglowego. - Równocześnie przygotowany będzie wniosek do organów ścigania o wszczęcie postępowania wobec uczestników nielegalnego protestu o sprowadzenie zagrożenia zdrowia i życia ludzkiego - napisał w oświadczeniu do załogi prezes Kurak” – dowiadujemy się ze strony internetowej Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarności.

 

Wczoraj w Warszawie Piotr Litwa, wojewoda śląski spotkał się z Ewą Kopacz. Wynikiem tego spotkania była deklaracja zlecenia wykonania ekspertyz i analiz formalno-prawnych służących wypracowaniu najlepszych rozwiązań. Po powrocie ze stolicy wojewoda śląski spotkał się też z żonami i pracownicami KWK Kazimierz-Juliusz, które przyjechały do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego podwójnie zmartwione. Do obaw o swoją lub swoich mężów pracę doszło realne zagrożenie utraty zakładowych mieszkań, bowiem w przypadku likwidacji kopalni mieszkania zostaną objęte egzekucją komorniczą. – Jeżeli mają zamknąć kopalnie i przenieść górników, to niech zatrudnią ich na tych samych warunkach, na których byli do tej pory zatrudnieni – żąda pani Barbara, żona jednego z górników. – Ludzie obawiają się, że górnicy stracą wszystko co do tej pory wypracowali. Protestujący domagają się przedłużenia działalności kopalni, są oni wstanie pojechać do Warszawy, aby zmienić zaistniałą sytuację.  Pojedzie cały Śląsk – dodaje Grzegorz, jeden z protestujących górników. Po spotkaniu w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim Justyna Latos, wiceprzewodnicząca śląsko-dąbrowskiej Solidarności poinformowała, że zgodnie z ustaleniami we wtorek 30 września odbędą się rozmowy przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki, zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego oraz strony związkowej.

 

Kolejnym ze wczorajszych spotkań, było spotkanie Krzysztofa Kuraka, prezesa kopalni Kazimierz-Juliusz z załogą. Jak dowiadujemy się ze strony internetowej Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarności wynikiem tego spotkania jest złożona deklaracja, iż w ciągu najbliższych kilku dni zaległa część wynagrodzeń za sierpień powinna znaleźć się na kontach pracowników KWK Kazimierz-Juliusz. Niestety, jak informuje Paweł Drozdowski z zakładowej Solidarności, stuprocentowej gwarancji na wypłatę zaległych pieniędzy prezes dać nie może, bowiem jak mówił wcześniej środki na koncie kopalni są, ale konta te są zajęte przez komorników i aktualnie trwają starania, aby te pieniądze zostały odblokowane. Jak zgodnie twierdzą zebrani pod sosnowiecką kopalnią protestujący najbardziej zależy im na wypłaceniu zaległych wynagrodzeń. – Mój syn ma dwoje dzieci, on je musi wychować. W tym momencie nie ma środków niezbędnych do życia – mówi pani Mieczysława, matka jednego z górników sosnowieckiej kopalni.

 

Po wczorajszym spotkaniu z prezesem pojawił się też cień nadziei na przedłużenie procesu likwidacji kopalni. – Prezes oznajmił, że prowadzone są rozmowy dotyczące zmiany sposobu wygaszenia kopalni i powierzenia tego zadania Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Jednak nie przedstawił żadnych szczegółów związanych z takim rozwiązaniem - mówił Drozdowski. Nie jest nowością, iż zdaniem związkowców stopniowe wygaszanie wydobycia, byłoby zdecydowanie lepszym rozwiązaniem od natychmiastowej likwidacji kopalni.

 

Co więcej, jak informuje Solidarność na swojej stronie „Górników z Kazimierza-Juliusza zbulwersowała wypowiedź prezesa Kuraka dotycząca pożyczki, która w październiku miałaby zostać wypłacona tym pracownikom sosnowieckiej kopalni, którzy zatrudnią się  w strukturach Katowickiego Holdingu Węglowego. Związkowcy zaznaczają, że nie do przyjęcia jest propozycja, aby pracownikom zamiast terminowej wypłaty należnego wynagrodzenia oferować pożyczkę. - Miałaby ona zostać wypłacona około 10 października, a następnie  miałaby być potrącana z kolejnych wynagrodzeń za pracę w KHW.  Pan prezes powiedział, że wypłata za wrzesień stanie się roszczeniem wobec kopalni. To tak jakby przyznał: Pracujcie za darmo, potem będziecie się sądzić - komentuje Grzegorz Sułkowski”

 

Dzisiaj na terenie kopalni Kazimierz-Juliusz odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność. Miejscem obrad władz górniczej „S” będzie siedziba zakładowej organizacji związkowej. Spotkanie w całości będzie poświęcone dramatycznej sytuacji sosnowieckiej kopalni i jej pracowników. – Dalsze działanie uzależnione jest od drugiej strony, jeżeli odda nam to co ukradła, to będziemy rozmawiać – powiedział pan Szczepan, górnik. – Nam najbardziej chodzi o to, żeby ci ludzie, którzy dopuścili tego co tu się stało zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Kopalnia, która przynosiła zyski nie może mieć nagle kilkadziesiąt milionów długu – wtóruje mu pan Grzegorz, kolejny z protestujących pracowników KWK Kazimierz-Juliusz.

 

(sk/maj)

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl