Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Sport

dodane 27.02.2017

Emocjonujący finał Tour de Bike Atelier

[Sosnowiec]

Do ostatniego metra trwały emocje związane z finałem zmagań na trenażerach kolarskich, Tour de Bike Atelier. Ostatecznie po zwycięstwo w Sosnowcu sięgnął częstochowianin, Miłosz Bik.


W wielkim finale zmierzyli się zawodnicy, którzy triumfowali w jednym z 12 wyścigów eliminacyjnych, rozgrywanych w całej Polsce. Finaliści mieli do pokonania krótki, ale niezwykle wymagający odcinek, odwzorowujący podjazd w Dolomitach. Przez większość 5-kilometrowego dystansu droga mocno pięła się w górę, a maksymalne nachylenie sięgało 10%. Dzięki podłączeniu trenażera do monitora, na którym wyświetlana była trasa, uczestnicy mogli się poczuć jakby faktycznie podjeżdżali pod włoską przełęcz.

Pierwszym zawodnikiem, który zmierzył się z tym podjazdem był triumfator wyścigu w Gliwicach, Grzegorz Szwan. Uzyskał on dobry czas 14:50.  –Przed wyścigiem wyznaczyłem sobie cel, by uzyskać średnią 400 generowanych watów. Cel ten został zrealizowany, choć końcówka dała mocno w kość. Jestem bardzo zadowolony z tego rezultatu, gdyż z powodu braku czasu, jeżdżę praktycznie tylko w weekendy – tłumaczył.

Czas Grzegorza Szwana pobił Mirosław Wójciak, który uzyskał 14:32. Miał on bardzo dobre wspomnienia związane z sosnowiecką rywalizacją, gdyż wygrał tam wyścig kwalifikacyjny.  –Wiedziałem, że muszę uzyskać 420 watów, by wyprzedzić lidera i udało się to z nawiązką. Nie było mowy o oszczędzaniu się. Początek pojechałem bardzo mocno, w środkowym fragmencie ustabilizowałem tempo, by pod koniec znowu jeszcze mocniej nacisnąć na pedały. Lubię takie wyścigi, bo specjalizuje się w jeździe indywidualnej na czas. Moimi celami na ten sezon są mistrzostwa Polski i świata w kategorii masters, w tej konkurencji wyjaśniał.

Gdy wydawało się, że trudno będzie zejść poniżej 14 i pół minuty, na rower wsiadł Miłosz Bik. Przyjechał on na finał z Częstochowy, choć awans do decydującej rozgrywki zapewnił sobie w Krakowie. Na górskiej trasie pojechał znakomicie, wyprzedzając dotychczasowego lidera prawie o minutę.

Na pierwszych dwóch kilometrach można się było rozpędzić, ale końcowe trzy to już prawdziwa katorga. Ostatnie kilkaset metrów jechałem już praktycznie na oparachopowiada. Znałem międzyczasy swoich poprzedników, z 2., 3. i 4. kilometra i wiedziałem jakim tempem muszę jechać. To, że zyskiwałem sekundy wobec rywali z jednej strony motywowało, a z drugiej działało na moją niekorzyść. Gdy uzyskałem bezpieczną przewagę trudno było się zmusić do dodatkowego wysiłku i wyciśnięcia z siebie resztek sił. A przecież po mnie startował jeszcze jeden bardzo mocny zawodnik – zaznaczył. – Z pewnością trasa mi odpowiadała. Byłem jednym z lżejszych zawodników w finale, a przy tego typu trenażerze niska waga odgrywa sporą rolę, gdyż przekłada się na mniejsze obciążenie – dodał.

Jako ostatni wystartował Piotr Karoń. Był on jedynym z finalistów, który miał na koncie dwie wygrane z eliminacji: z Częstochowy i Dąbrowy Górniczej. Przez długi czas utrzymywał on podobne tempo, co prowadzący Miłosz Bik i na ostatni kilometr wjechał z wciąż realną szansą na zwycięstwo. Dał z siebie wszystko, a po swoim przejeździe położył się na ziemi z braku sił. Nie wystarczyło to jednak na zdetronizowanie lidera i musiał zadowolić się drugim miejscem. Do wygranej zabrakło tylko 7 sekund.

Być może pojechałem za szybko na początku i potem zabrakło trochę mocy na końcówkę. Na podjeździe miałem drobny kryzys, ale gorący doping kibiców sprawił, że wykrzesałem z siebie wszystko co mogłem. Mam drobny niedosyt, choć cieszyć może triumf zawodnika z Częstochowy, gdyż też pochodzę z tych rejonów – podsumował.

Top 6 Finału Tour de Bike Atelier:

  1. Miłosz Bik – 13:35

  2. Piotr Karoń – 13:42

  3. Mirosław Wójciak – 14:32

  4. Grzegorz Szwan – 14:50

  5. Sebastian Pakulski – 15:11

  6. Artur Boratyn – 15:25

(s)



Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl