Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Sport

dodane 31.10.2014

Nerwy na własne życzenie, ale najważniejsze są trzy punkty

[Sosnowiec]

Piłkarze Zagłębia „zgasili” Znicz. Sosnowiczanie pokonali 3:2 ekipę z Pruszkowa fundując sobie nerwową końcówkę. Do przerwy bowiem ekipa Mirosława Smyły prowadziła już 3:0.

 

Przed meczem trener naszej drużyny postanowił mocno namieszać w składzie i w porównaniu do poprzedniego meczu z MKS Kluczbork w składzie zaszło aż siedem zmian. - Trzeba było coś zrobić. Obserwując chłopaków na treningach, można było jednoznacznie stwierdzić, że chcą grać. Stąd decyzja o daniu szansy tak zwanym rezerwowym – tłumaczył swoją decyzję Smyła.


Mecz mógł się dla nas rozpocząć beznadziejnie, gdyż już w 4 minucie rywale egzekwowali rzut karny po faulu bramkarza, Wojciecha Fabisiaka. Na całe szczęście golkiper wyczuł intencje strzelca i wybił piłę na rzut rożny. – Trochę sprokurowałem tego karnego więc trzeba było się zrehabilitować – powiedział po meczu. To już drugi karny obroniony w tej rundzie przez naszego bramkarza.


Kilka minut po tej sytuacji sosnowiczanie wyszli na prowadzenie. Na strzał z około dwudziestu metrów zdecydował się Hubert Tylec i piłka zatrzepotała w siatce. Gol podciął skrzydła rywalom, co skwapliwie wykorzystali nasi gracze. Najpierw Tomasz Szatan z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki po podaniu Miłosza Kozaka, a następnie Piotr Giel efektowanym szczupakiem po raz trzeci pokonał bramkarza gości. Nie był to koniec nieszczęść Znicza w tej odsłonie. W 38 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Andrzej Niewulis i goście musieli grać w dziesiątkę.


Wydawało się, że w takiej sytuacji druga połowa po prostu się odbędzie, a tymczasem ambitnie grający goście najpierw strzelili bramkę na 1:3, a w 87 kontaktową i doprowadzili do nerwowej końcówki.


- Często bywa, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było w tym meczu. Wydawało się, że przy prowadzeniu 3:0 jest już po meczu, ale piłka jest przewrotna. Bałem się, że zemszczą się na nas niewykorzystane sytuacje z końcówki. Najważniejsze, że dowieźliśmy zwycięstwo  - przyznał po meczu trener Smyła.


(KP)

 

Zagłębie Sosnowiec – Znicz Pruszków 3:2 (3:0)


Bramki:  1:0 - Hubert Tylec (9.), 2:0 - Tomasz Szatan (26.), 3:0 - Piotr Giel (31.), 3:1 - Mateusz Pielak (63.), 3:2 - Mateusz Muszyński (87.)


Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Markowski, Jarczyk, Kutarba Ż- Matusiak Ż, Szatan Ż- Tylec Ż (69. Ryndak), Tumicz (89. Budek), Kozak (78. Kozak) - Giel (64. Arak).

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl