Sport
Worek zwycięstw bez dna?
Wygrana za wygraną pojawia się na koncie koszykarzy MKS-u Dąbrowa Górnicza. Pokonując na własnym parkiecie Start Lublin 84:70 dąbrowianie zwyciężyli już po raz dziewiąty z rzędu w okresie przedsezonowym, łączny bilans: 9-1!
Od początku spotkanie dąbrowian przeciwko drużynie z Lublina różniło się od poprzedniego z BK Novą Hutem Ostrawa. Start zawiesił poprzeczkę znacznie wyżej i pierwszą kwartę kończył z 4-punktowym prowadzeniem (20:16). Szczególne trudności gracze MKS-u mieli z obroną strefy podkoszowej, gdzie stracili dużo punktów. Trener Wojciech Wieczorek w trakcie przerwy między kwartami zwracał uwagę na konieczność lepszego czytania defensywy przeciwnika. Ta znacząco ograniczała opcje miejscowych.
Na początku drugiej odsłony bardzo dobrą postawą w obronie popisał się Mateusz Dziemba, dwukrotnie odważnie kradnąc piłkę rywalowi. Dąbrowianie mieli jednak problem z przełożeniem skutecznej defensywy na punkty. Dopiero po kontrze Jakuba Dłoniaka na pięć minut przed końcem pierwszej połowy MKS wyszedł na prowadzenie. Zespoły nieustannie wymieniały się ciosami.
Szkoleniowcy obu ekip nerwowo chodzili obok ławek rezerwowych, nieustannie zmieniając ustawienia i szukając najlepszego możliwego rozwiązania. Świetne minuty pod koniec drugiej kwarty dał gospodarzom przerastający wszystkich przeciwników Sam Dower. Dwa razy zakończył akcje pod koszem skutecznym rzutem i dał swojej drużynie dwa punkty przewagi. Druga połowa zapowiadała się niezwykle ciekawie. MKS Dąbrowa Górnicza przystępował do niej wygrywając 37:36.
Bardzo agresywne nastawienie drużyn sprawiło, że na początku trzeciej odsłony pojawiło się dużo nerwów. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. Lepiej z tego zamieszania wyszli zawodnicy z Dąbrowy uszczelniając swoją obronę i zmuszając rywala do kolejnych błędów. Dobra energia pozostawiona po bronionej stronie przełożyła się na entuzjazm MKS-u w grze ofensywnej. Trzecią kwartę miejscowi kończyli z wysokim 14-punktowym prowadzeniem. Koszykarze Startu sprawiali wrażenie wybitych z rytmu.
W finałowej części spotkania dąbrowianie kontrolowali przebieg meczu i dyktowali tempo. Na nieco ponad pięć minut przed końcem statystyczna dominacja zespołu z Zagłębia sięgnęła 21 punktów. Start pozostawał bezradny i nie potrafił w żaden sposób zniwelować przewagi gospodarzy. Trener Wieczorek korzystając ze sprzyjającej sytuacji, znowu zaczął wprowadzać na parkiet „młode wilki”.
MKS Dąbrowa Górnicza - MKS Start Lublin 84:70 (16:20, 21:16, 22:9, 25:25)
Start: Trojan 17, Chumakov 13, Salomonik 11, Grzeliński 9, Poole 8, Małecki 5, Czujkowski 3, Jackson 2, Myśliwiec 2, Ciechociński 0.
MKS: Dower 18, O’Brien 16, Dłoniak 13, Zmarlak 10, Piechowicz 8, Zieliński 6, Broadus 4, Dziemba 4, Pamuła 3, Szymański 2, Boryka 0, Majchrowski 0, Wieczorek 0.
Michał Kajzerek
foto: Adrianna Antas/MKS Dąbrowa Górnicza
Alert
Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?
Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
Adres redakcji: "Wiadomości Zagłębia" 41-200 Sosnowiec e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl
|