Po ośmiu latach od daty jej wykonania rzeźba Katarzyny Włodyczkowej, nazywanej „Czeladzką Czarownicą”, znajdzie wreszcie swoje miejsce na skwerze  u zbiegu ulic Będzińskiej i Pieńkowskiego. Zgodnie z wizją twórcy Jacka Kicińskiego, tło dla rzeźby zbudowano z ośmiu bloków skalnych o różnej wysokości. Najwyższy z nich mierzy ponad dokładnie 3 metry i 60 centymetrów.

Rzeźba Katarzyny Włodyczkowej zostanie odsłonięta w sobotę 3 września. Uroczystość rozpocznie się na czeladzkim rynku o godzinie 17.00, a jej główną atrakcją będzie spektakl uliczny, przygotowany specjalnie na tę okazję przez formację „Lufcik na korbkę”. W widowisku zatytułowanym „Ulotna historia czarownicy z Czeladzi” udział wezmą: aktorzy, tancerki, szczudlarze, bębniarze i ogniomistrzowie. Na wszystkich, którzy przybędą w tym dniu na starówkę, czekać będą również dodatkowe niespodzianki.

Warto przypomnieć, że Katarzyna Włodyczkowa była żyjącą XVIII wieku bogatą wdową, która słynęła ze swej krnąbrności. Popadła ona w konflikt z ówczesnymi władzami miasta. Landwójt, burmistrz i rajcy miejscy oskarżyli ją o niecne praktyki, uznali za czarownicę i skazali na karę śmierci, po czym przejęli jej majątek. W 1740 roku kobieta została ścięta na czeladzkim rynku, a następnie jej ciało spalono na wzgórzu Borzecha. Po interwencji synów, już rok później, wyrokiem sądu biskupiego została uniewinniona i zrehabilitowana. Tym, którzy przyczynili się do jej śmierci i czerpali z niej korzyści nakazano zwrot dóbr należących do wdowy i opłacenie grzywien. Nałożono na nich również kary kościelne.

(s)