Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Sport

dodane 29.03.2017

Horror w Lublinie, zwycięstwo gospodarzy

[Dąbrowa Górnicza]

Po dramatycznej końcówce i pogoni TBV Startu Lublin, ostatni rzut Nicka Covingtona wpadł do kosza i zapewnił miejscowej drużynie zwycięstwo 78:77. MKS Dąbrowa Górnicza wraca do domu, by rozpocząć przygotowania na wyjazd do Starogardu Gdańskiego.


Do składu MKS-u Dąbrowa Górnicza wrócił na ten mecz Piotr Pamuła, choć do gry wyszedł z ławki. Poza rotacją znalazł się Byron Wesley z drobną kontuzją kostki. Start Lublin rozpoczął od dobrej dyspozycji za trzy, trafiający kilka pierwszych prób i obejmując prowadzenie 10:6. Jednak pościg 7:2 dąbrowian pozwolił im po punktach Witalija Kowalenko odebrać rywalowi przewagę. Start w pierwszej kwarcie trafił aż pięć trójek, ale to goście z Zagłębia na przerwę schodzili z prowadzeniem 21:18, m.in. dzięki punktom Kowalenko.


Start drugą kwartę rozpoczął od mocnego uderzenia Pawła Kowalskiego. Najpierw zawodnik miejscowych ściął pod kosz, a następnie trafił trójkę z faulem zapewniając drużynie 5-punktową przewagę. MKS powoli odrabiał straty, m.in. dzięki agresywnej grze na piłce Bartłomieja Wołoszyna. Start popełnił w trakcie tych 10 minut dużo fauli na strzelcach. Niestety podopieczni Drażena Anzulovicia mieli w tym meczu ogromny problem z celnością rzutów wolnych. Ostatecznie zespoły na przerwę schodziły z różnicą punktu na korzyść lublinian (43:42).


Choć dąbrowianie w trzeciej kwarcie radzili sobie już naprawdę dobrze wychodząc na prowadzenie 49:44 po celnym rzucie Patryka Wieczorka, to w kolejnych minutach do głosu doszedł Start budując aż 9-punktową przewagę po próbie z dystansu Nicka Covingtona. MKS pudłował z linii wolnych i pudłował za trzy. Zdołał się jednak obudzić na 5 minut przed końcem spotkania i po trafieniu z dystansu Witalija Kowalenko doprowadził do remisu 69:69.


Dąbrowianie będąc na fali zwiększyli prowadzenie do 77:72 na 2 minuty przed końcem po dwóch trafieniach Kerrona Johnsona. W kolejnych posiadaniach trafiali jednak miejscowi. Po rzucie Kowalskiego spod kosza różnica wynosiła jeden punkt i piłka należała do ekipy z Zagłębia. Mimo aż trzech prób gracze trenera Anzulovicia nie wykorzystali ani jednej. Start dostał szansę na zwycięstwo w ostatnich sekundach. Tuż przed upływem czasu Covington złapał piłkę po niecelnym rzucie kolegi, skierował w stronę kosza i Kowalenko zbił ją z obręczy.

Sędziowie przez długi moment przyglądali się powtórce i ostatecznie uznali trafienie. Najlepszym zawodnikiem meczu był center Jason Boone, kończąc z dorobkiem 18 punktów, 8 zbiórek i 3 asyst.

TBV START LUBLIN – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 78:77 (18:21, 25:21, 19:11, 16:24)

TBV: Covington 13, Wiggins 10, Bonarek 3, Kowalski 15, Jankowski 5, Ciechociński 0, Balmazović 0, Trojan 4, Dziemba 5, Dłoniak 0, Kellogg 5, Boone 18

MKS: Wieczorek 2, Johnson 11, Piechowicz 5, Wilson 15, Pamuła 8, Wołoszyn 12, Kowalenko 18, Szymański 0, Parzeński 6

Sędziowie popełnili błąd!

Trudno nam przejść obok, gdy stawka jest tak wysoka, a sędziowie mimo długiej wideo weryfikacji i tak na koniec podejmują błędną decyzję. Na materiałach przedstawionych przez nas pod adresem http://www.mksdabrowa.pl/sedziowie-popelnili-blad/ doskonale widać, że TBV Start Lublin w swojej ostatniej akcji meczu popełnił błąd 24 sekund. Uważamy, że nie da się z tym w żaden racjonalny sposób dyskutować.


Piłka po rzucie Douga Wigginsa nie odbiła się od obręczy, lecz od tablicy. Zanim czas dobiegł końca złapał ją Nick Covington, ale gdy wypuszczał piłkę z rąk, na zegarze wyraźnie było już ZERO sekund! W takich okolicznościach, sędziowie powinni odgwizdać błąd 24 sekund. Nie zrobili tego, bo mylnie uznali, że piłka dotknęła obręczy.


Na zegarze meczowym ciągle pozostawało 1,1 sekundy. To dzięki nim Nick Covington oddał rzut po tym, jak piłka rzekomo obiła się od obręczy i zapewniła Startowi kolejne posiadanie. Tego posiadania Start jednak nie powinien otrzymać i nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Natomiast Start swoją akcję rozpoczynał, gdy do końca meczu pozostawało 25 sekund, co także udowadniamy poniżej. Jest nam niezmiernie przykro, że na tym poziomie sportowym zdarzają się tak ewidentne błędy, które mają nie tylko wpływ na wynik rywalizacji, ale na ewentualną grę naszej drużyny w play-offach.


Mówimy o Polskiej Lidze Koszykówki – najwyższej klasie rozgrywek w naszym kraju. W grę wchodzą naprawdę duże pieniądze, które pomagają klubom budować drużyny walczące o mistrzostwo. Stawiane są cele, budowane strategie i konsekwentnie realizowane działania – zarówno na skalę lokalną, jak i ogólnokrajową. Nikt tutaj się nie bawi, każdy rywalizuje i oczekuje, że mecze koszykówki będą toczyły się w duchu fair-play – zgodnie z przepisami. Ale co, gdy ta walka zostanie zaburzona przez pomyłki, których można było uniknąć? Nie jesteśmy w stanie tego po prostu zaakceptować.


Nie przyjmujemy argumentacji, że błędy się zdarzają, zwłaszcza gdy powtórka zapewnia szansę na ich naprawienie. Uważamy, że to brak profesjonalizmu i brak umiejętności wykorzystania możliwości, jaką jest analiza wideo, która w tym wypadku nie pozostawia żadnych wątpliwości. Sędzia Grzegorz Ziemblicki nie powinien zaliczyć punktów Nicka Covingtona. Takie jest nasze oficjalne stanowisko i bardzo chętnie wysłuchamy, co ma do powiedzenia Polska Liga Koszykówki.


Michał Kajzerek

Media Manager MKS Dąbrowa Górnicza



Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl