Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

W Zagłębiu

dodane 16.06.2020

Niech mówią o nas inni

[Region]

O kierunkach rozwoju Wyższej Szkoły Humanitas i źródłach sukcesów uczelni rozmawiamy z prof. WSH dr hab. Michałem Kaczmarczykiem, rektorem Humanitas


Wyższa Szkoła Humanitas uzyskała właśnie uprawnienia do nadawania stopnia doktora w dyscyplinie prawo. Co to oznacza dla uczelni i jej studentów?

 

Dla WSH oznacza wejście do pierwszej ligi polskich uczelni niepublicznych. Prawo do nadawania stopnia doktora nauk prawnych posiada zaledwie sześć uczelni niepublicznych w Polsce i są to tak znakomite ośrodki akademickie jak Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie czy Uczelnia Łazarskiego. Znalezienie się w tym zacnym gronie jest dla uczelni wielkim sukcesem. Tym bardziej, że doktorat z prawa należy do najbardziej prestiżowych stopni naukowych, jakie można uzyskać w Polsce. Dla studentów i absolwentów Humanitas posiadanie uprawnień do doktoryzowania oznacza z kolei otwarcie drzwi do kolejnego stopnia kształcenia i awansu naukowego. Jest to również wielka szansa dla tych, którzy myślą o pracy w zawodzie radcy prawnego bądź adwokata, a nie chcą korzystać z tradycyjnej i niezwykle trudnej ścieżki aplikacji. Typową drogą, wybieraną przez absolwentów prawa chcących wykonywać zawód radcy prawnego lub adwokata, jest odbywanie aplikacji prowadzonej przez okręgowe izby radców prawnych i adwokatów. Alternatywną metodą otrzymania tytułu mecenasa jest zdobycie stopnia naukowego doktora nauk prawnych. Po spełnieniu kilku dodatkowych wymagań ustawowych, związanych ze zdobyciem odpowiedniego doświadczenia zawodowego, doktor prawa może otworzyć własną kancelarię.


Łatwo było uzyskać uprawnienia do doktoryzowania?

 

Nie, to żmudny i skomplikowany proces. Uczelnia musiała wykazać się odpowiednim doświadczeniem w kształceniu prawników, wysokim poziomem badań naukowych, no i przede wszystkim znakomitą kadrą, przygotowaną do kształcenia doktorantów. Wszystkie te wymogi spełniliśmy na najwyższym poziomie. Już wcześniej Polska Komisja Akredytacyjna, czyli państwowa instytucja oceniająca działalność uczelni, pochwaliła nas za najwyższą jakość kształcenia na studiach prawniczych. Ale oczywiście dopiero uzyskanie uprawnień doktorskich stanowi ukoronowanie wysiłków uczelni związanych z budowaniem silnego i nowoczesnego ośrodka akademickiego specjalizującego się w edukowaniu prawników. Teraz trzeba będzie zawalczyć o uprawnienia habilitacyjne!


Doktorat z prawa to jedyny doktorat, jaki można uzyskać w Humanitas?


Dzięki współpracy z Wyższą Szkołą Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie już wkrótce otworzymy dla naszych absolwentów możliwość uzyskania stopnia doktora również w dyscyplinie nauki o mediach. To oferta dla absolwentów dziennikarstwa i zarządzania, którzy interesują się problematyką mediów, marketingu, komunikacji itp.


Można odnieść wrażenie, że Humanitas w ostatnich latach znacząco umocniła swoją pozycję na edukacyjnej mapie Polski.

 

Może zabrzmi to nieskromnie, ale nie tylko Polski, lecz również Europy. Nasza uczelnia z powodzeniem prowadzi bowiem kształcenie międzynarodowe w ramach swoich dwóch wydziałów zagranicznych: w Pradze i Vsetinie w Czechach. We Vsetinie prowadzimy studia z zakresu pedagogiki i psychologii, a w Pradze prestiżowy kierunek psychologia oraz studia menedżerskie. Jesteśmy jedyną polską uczelnią, która prowadzi kształcenie zagraniczne aż w dwóch wydziałach, i to na tak trudnym, wymagającym i prestiżowym kierunku jak psychologia.


Skąd pomysł, by podbijać akurat praski rynek edukacyjny?

 

Pomysł uruchomienia wydziału w Pradze był moim, autorskim pomysłem, który stanowił konsekwencję przyjęcia przez WSH silnej orientacji międzynarodowej. W Pradze działa tylko kilka czeskich uczelni prywatnych, tymczasem potencjał demograficzny miasta, jak również jego „magia” jako Paryża Wschodu, przyciąga kandydatów na studia z całych Czech i sprawia, że nauka tam jest niezwykłą przygodą. Już w 2015 roku udało mi się uruchomić w Pradze wydział zagraniczny z jednym kierunkiem studiów. Potem do pomysłu poszerzania oferty edukacyjnej uczelni w stolicy Czech zapaliła się również nasza prodziekan odpowiedziana za kierunek psychologia, Marta Adamczyk. I dzięki wspólnemu wysiłkowi kilku osób udało się „postawić” całkiem prężny wydział zagraniczny, z szerszym portfolio kierunków. Zresztą drugi z naszych czeskich wydziałów, zlokalizowany w malowniczym Vsetinie na Morawach, również działa znakomicie, ciesząc się ogromnym prestiżem i zaufaniem ze strony lokalnej społeczności i z roku na rok przyciągając rzesze studentów. Planujemy w nim uruchamiać kolejne studia.

 

Co jest źródłem sukcesów kierowanej przez Pana uczelni? I jak to się dzieje, że Humanitas z roku na rok staje się szkołą coraz bardziej znaną i uznaną?

 

Tych źródeł jest kilka, ale myślę, że wszystko sprowadza się do tzw. dynamicznego zarządzania uczelnią oraz wdrażania w niej modelu tzw. organizacji turkusowej. Brzmi to tajemniczo i naukowo, ale w gruncie rzeczy jest proste. Byłem jednym z pierwszych polskich naukowców zajmujących się zarządzaniem, który próbował opisać zastosowanie zachodniej koncepcji zarządzania dynamicznego, sprawdzającej się w prywatnych firmach, do zarządzania szkołą wyższą w Polsce. A potem tę koncepcję zaczęliśmy stosować w praktyce. Zakłada ona przede wszystkim konieczność szybkiego reagowania na zmiany w otoczeniu i wykorzystywania pojawiających się okazji. Zarządzanie dynamiczne nakazuje natychmiast odpowiadać na zmieniające się warunki działania uczelni oraz zindywidualizowane wymagania jej klientów, przede wszystkim kandydatów na studia. Szybkość działania, monitowanie otoczenia czy innowacyjność to wybrane narzędzia, które wykorzystujemy na dynamicznym rynku edukacyjnym. W efekcie potrafimy bardzo szybko dostosować naszą ofertę studiów do potrzeb kandydatów. Podam przykład. Kilka lat temu przyjechali do mnie reprezentanci związku zawodowego elektroradiologów sygnalizując, że ich kariery zawodowe w szpitalach blokuje brak możliwości kształcenia na studiach wyższych. W ciągu zaledwie kilku miesięcy otworzyliśmy więc studia z zakresu elektroradiologii, pozyskując odpowiednią kadrę naukową, sprzęt, zaplecze. Potem, znów w odpowiedzi na prośby studentów, uruchomiliśmy studia elektroradiologiczne na poziomie magisterskim i dziś jesteśmy jedyną uczelnią niepubliczną w Polsce, która taki kierunek oferuje na studiach zaocznych. Dzięki temu studiują u nas osoby z całego kraju: od Gdańska, po Krosno. Nie inaczej było z magisterską filologią angielską, którą prowadzimy od ubiegłego roku. Ten kierunek również powstał w odpowiedzi na konkretne „zamówienie” studentów i pracodawców, i to w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Realizowane przez nas programy studiów także tworzymy w ścisłej współpracy z pracodawcami i na bieżąco je modyfikujemy, aby wszystkie wykładane przedmioty były zbieżne z oczekiwaniami rynku pracy. Student często nawet nie wie, że treść jego wykładu została opracowana przez zespół z udziałem naukowców, pracodawców, a także reprezentantów uczelni zagranicznych, z którymi współpracujemy, takich jak choćby University of Missouri – St. Louis w USA. Konsekwencją dynamicznego zarządzania uczelnią jest ponadto wdrażanie innowacyjnych metod dydaktycznych. Dla przykładu – studenci pedagogiki pracują z wykorzystaniem specjalnej maty edukacyjnej, opracowanej i wyprodukowanej przez naszych naukowców. Studenci mają też do dyspozycji roboty Dash and Dot do nauki programowania czy okulary VR do poruszania się w rzeczywistości wirtualnej. Świat wokół się zmienia, więc musi się również zmieniać uczelnia i nauka w niej. Tablica i rzutnik zdecydowanie dziś nie wystarczają. Ostatnio na jednym z moich wykładów studenci byli bardzo zaskoczeni tym, że wysłałem ich jako publiczność na rozprawę sądową, a potem na badania terenowe, które prowadzili na ulicy, z użyciem smartfonów. Ale szybko zrozumieli, że w ten sposób uczą się znacznie więcej niż w sali wykładowej. Trwająca epidemia konornawirusa również pokazała, że potrafimy jako uczelnia natychmiast reagować na potrzeby chwili. Gdy inne szkoły wyższe przygotowywały się do kształcenia on-line i dopiero testowały urządzenia do pracy zdalnej, u nas w najlepsze trwały już wykłady. Nieco ponad tydzień wystarczyło, by w całości przejść na nauczanie na odległość. I nie jest to nauczanie polegające na tym, że wykładowcy wysyłają do studentów zadania mailem, ale w pełni skomputeryzowane wykłady prowadzone w czasie rzeczywistym, z wykorzystaniem jednej z najnowocześniejszych w Polsce platform do nauczania on-line.

 

Czy to szybkie reagowanie na potrzeby rynku dotyczy również badań naukowych?

 

Oczywiście, ono dotyczy wszystkich sfer zarządzania uczelnią. Badania, które prowadzimy, bardzo często stanowią odpowiedź na aktualne potrzeby społeczne. Dwa tygodnie temu rozpocząłem realizację ogólnopolskiego, autorskiego projektu badawczego poświęconego zarządzaniu epidemią koronawirusa w Polsce. Jego wyniki będą mogły być wykorzystane, by poprawić skuteczność działania władz, np. w odniesieniu do zabezpieczenia personelu medycznego przed ryzkiem zakażenia. Innym przykładem pionierskich badań w WSH jest projekt dr Pawła Dobrakowskiego z Instytutu Psychologii, który podjął problematykę psychologicznego lęku przed wirusem. Z kolei nasi prawnicy weszli do pierwszego w Polsce zespołu przygotowującego komentarz do ustawy zwanej Tarczą Antykryzysową. Oczywiście już wcześniej uczelnia także realizowała wiele ważnych społecznie badań, które projektowano w odpowiedzi na konkretne potrzeby i wyzwania praktyki. Mistrzynią w realizacji takich projektów jest prof. Jadwiga Stawnicka z Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego, która zrealizowała m.in. badania poświęcone komunikowaniu się policji z obywatelami. Rok temu wydałem zarządzenie nakazujące publikowanie wyników takich badań nie tylko w periodykach naukowych, ale także na otwartych konferencjach i briefingach medialnych. To się świetnie sprawdza, bo dzięki temu rezultaty badań docierają do społeczeństwa, przedstawicieli władz, samorządów i są wykorzystywane w praktyce.

 

Z tego co Pan mówi wynika, że Humanitas ma szczęśliwą rękę do pełnych pasji i kreatywności badaczy…

 

I to jest właśnie dalszy ciąg odpowiedzi na pytanie o źródła sukcesów naszej uczelni. Aleksander Dudek, założyciel i kanclerz WSH, od lat z powodzeniem zarządza uczelnią jako tzw. organizacją turkusową. W takiej organizacji nie ma miejsca na wyścig szczurów, niezdrową rywalizację, tradycyjną hierarchię i związany z nią system nakazów i rozliczeń. Jest za to ogromnie dużo wolności, zaufania, partnerstwa i współpracy. Atmosfera organizacji turkusowej sprzyja kreatywności, samorealizacji, przyciąga ludzi twórczych i zaangażowanych. Humanitas to prawdziwa mozaika osobowości, które świetnie się uzupełniają. Mamy w kadrze genialnych strategów, jak choćby prorektor, dr Mariusz Lekston – jeden z najmądrzejszych prawników, jakich w życiu poznałem, który poza wiedzą merytoryczną z zakresu prawa pracy potrafi zaskakiwać świetnymi, dalekowzrocznymi pomysłami. Jego autorska koncepcja indywidualnych ścieżek kształcenia, pozwalająca studentom znacząco skrócić okres nauki na studiach, bez szkody dla jakości edukacji, to pomysł z powodzeniem realizowany u nas od lat. Mamy też w zespole świetnych „zadaniowców”, jak dziekan Ewa Kraus – tytanka pracowitości, dla której nie ma rzeczy niemożliwych czy wicekanclerz Agata Dudek – świetna menedżerka, umiejąca łączyć podejście biznesowe z modelem pracy opartym na idei organizacji turkusowej. Oczywiście wymieniłem tylko kilka osób z ogromnego zespołu Humanitas, których cechy i osobowości mogą być przykładem wysokich kompetencji całego teamu naszej uczelni. Teamu, dzięki któremu Wyższa Szkoła Humanitas to dziś silna i rozpoznawalna marka akademicka, pozwalająca uzyskać znakomite wykształcenie. Moja ocena WSH nie opiera się zresztą wyłącznie na subiektywnym przekonaniu, ale na obiektywnych rankingach i twardych danych. Według ministerialnego systemu monitorowania losów absolwentów WSH zajmuje drugie miejsce w Polsce w kategorii wysokości zarobków absolwentów kierunku psychologia. Z kolei w Rankingu Wydziałów Prawa, opublikowanym przez „Dziennik Gazetę Prawną”, uplasowaliśmy się na trzecim miejscu wśród dwudziestu uczelni, po których prawnicy najszybciej znajdują pracę. Inny dowód na siłę marki Humanitas to nagroda Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla naszego programu studiów na kierunku psychologia. Kierunek ten został oceniony jako jeden z najnowocześniejszych i najbardziej innowacyjnych w Polsce i uhonorowany nagrodą w wysokości 1 mln zł. Taką samą nagrodę otrzymało przed laty również nasze dziennikarstwo. Nagrody pokazują, że to co robimy ma sens.

 

Po tym, jak Pan chwali swoją uczelnię od razu widać, że oprócz zarządzania zajmuje się Pan naukowo również marketingiem… (śmiech)

 

Promocja może przyjmować dwa modele. Pierwszy polega na tym, że niewiele się robi, ale za to bardzo dużo mówi. W efekcie mamy często szum wokół wydmuszki. Drugi model zakłada, że mówi się mało, za to dużo robi, po to, by to inni o nas mówili. Myślę, że tak właśnie jest w przypadku Humanitas. O naszej uczelni mówi się w całej Polsce. Nasi naukowcy są zapraszani do rozmaitych gremiów eksperckich: zasiadają w Polskiej Komisji Akredytacyjnej, zespole Ministerstwa Cyfryzacji, gremiach doradczych Ministra Nauki, zespołach eksperckich policji, samorządów, Rzecznika Praw Obywatelskich, Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i wielu innych instytucji, w kraju i za granicą. Dwa miesiące temu, jako rektor WSH, zostałem szefem Rady Programowej konkursu na najlepszego ucznia Rzeczpospolitej Polskiej, którego finał odbywa się w Pałacu Polskiej Akademii Nauk. Jestem także szefem komitetu naukowego ogólnopolskiej konferencji na temat jakości kształcenia w szkolnictwie wyższym, w której corocznie bierze udział ponad 100 rektorów i dziekanów uczelni z całej Polski. Organizowany przez Humanitas ogólnopolski konkurs dla prawników, który właśnie rusza, skupia w swojej kapitule takie osobistości jak prof. Fryderyk Zoll, wybitny prawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Komisji Kodyfikacyjnej ds. prawa cywilnego czy prof. Jolanta Jakubowska-Hara, prezes Towarzystwa Naukowego Prawa Karnego. Mamy w naszej kadrze jedyną w Polsce biegłą sądową z zakresu lingwistyki kryminalistycznej, badaczkę cenioną na całym świecie, która zajmuje się m.in. ustalaniem sprawców przestępstw na podstawie stylu ich wypowiedzi językowej. W WSH pracuje także m.in. jeden z najbardziej znanych w Polsce historyków prawa, autor pierwszych w naszym kraju badań nad organizacjami wirtualnymi, autor pierwszego zagranicznego podręcznika na temat polskiego systemu medialnego czy autor pionierskich badań nad profilami psychologicznymi sprawców zabójstw, które są cytowane od Nowego Jorku po Pekin. Siła uczelni to siła autorytetu, dorobku i zaangażowania tych ludzi, którzy wspólnie z władzami WSH pracują na sukces Humanitas. I robią to bardzo, bardzo skutecznie.

 

 

Rozmawiała: Anna Wożniak

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl