Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Sport

Pelucchi triumfuje po raz drugi

dodane 05.08.2015
[Region, Zawiercie] Matteo Pelucchi (IAM Cycling) wygrał po finiszu z peletonu trzeci etap 72. Tour de Pologne UCI World Tour z Zawiercia do Katowic. Liderem klasyfikacji generalnej wyścigu pozostaje Marcel Kittel (Team Giant-Alpecin). – Mamy żółtą koszulkę, chcemy ją obronić i powalczyć o etapowe zwycięstwo – mówił przed startem Marcel Kittel. Lider klasyfikacji generalnej 72. Tour de Pologne jak mało kto zna się na sprinterskich rozgrywkach. Przed czterema laty wygrał w Polsce cztery etapy, w tym roku triumfował w Warszawie i zajął drugie miejsce w Dąbrowie Górniczej. Katowice były dla niego wyzwaniem jeszcze z innego powodu. W 2011 roku finiszował on w świątyni sprintu z zawrotną prędkością 78 kilometrów na godzinę. Rok temu wygrał tu Belg Jonas van Genechten, a licznik pokazał 81 km/h. A wiadomo, że rekordy działają na wyobraźnię zarówno kibiców jak i zawodników. Na starcie trzeciego etapu w Zawierciu zebrały się tysiące kibiców, wśród których panowała atmosfera kolarskiego święta. Na trasie – jak to bywa na płaskich etapach – mała grupka dość szybko oderwała się od peletonu. Mocno pracowało w niej trzech Polaków – Kamil Gradek i Marcin Białobłocki z Reprezentacji Polski oraz Adrian Kurek z CCC Sprandi Polkowice. To właśnie kolarze w biało czerwonych koszulkach podzielili się zwycięstwami na Lotnych Premiach Lotto. Białobłocki wygrał w Chorzowie i Siemianowicach Śląskich, a Gradek w Piekarach Śląskich. Do tego Białobłocki dorzucił Premię Specjalną w Tarnowskich Górach. Ucieczka utrzymywała przewagę także na początkowych rundach w Katowicach. Pierwszą Górską Premię Tauron wygrał Kurek, a niedługo później na samotny atak zdecydował się Białobłocki. Mistrz Polski w jeździe indywidualnej na czas w imponującym tempie pędził w stronę mety przy niesamowitym aplauzie tysięcy kibiców. Zgarnął drugą górską premię i na ostatnią rundę wjechał z niemal 50 sekundami przewagi. Siła peletonu była jednak ogromna i na kilka kilometrów przed metą główna grupa wchłonęła uciekiniera. Jak nakazuje tradycja, na finiszu w alei Korfantego przy katowickim Spodku o zwycięstwo walczyli najsilniejsi sprinterzy. Kittel tym razem musiał zadowolić się siódmym miejscem, a triumfował – po raz drugi z rzędu w tegorocznym wyścigu – Matteo Pelucchi. Na drugim miejscu podium stanął Giacomo Nizzolo (Trek Factory Racing), a trzeci był Tom Van Asbroeck (LottoNL-Jumbo). Wysokie ósme miejsce zajął Paweł Franczak z Reprezentacji Polski. Liderem klasyfikacji generalnej Skandia pozostał Kittel, na drugie miejsce awansował Nizzolo, a trzecie zajmuje Caleb Ewan (Orica GreenEdge). Na prowadzeniu klasyfikacji górskiej Tauron umocnił się Adrian Kurek, a koszulkę najaktywniejszego kolarza Lotto zdobył Marcin Białobłocki. W klasyfikacji sprinterskiej Lang Team prowadzi Kittel, a w premii Lotos dla najwyżej sklasyfikowanego Polaka Michał Kwiatkowski. Najlepszą drużyną jest na razie LottoNL-Jumbo. Matteo Pelucchi: – Cieszę się bardzo ze zwycięstwa. Po ostatnim wzniesieniu przód peletonu mocno zaatakował. Miałem szczęście, bo jechałem z kolegami z drużyny, którzy mi pomogli zniwelować stratę. Taktyka była dobra, choć ryzykowna, bo na końcu decydowały ułamki sekund. Myślę, że na kolejnych etapach będzie mi ciężko. Na razie jestem zadowolony z tego co mam. Marcel Kittel: – Jestem rozczarowany, bo pracowaliśmy bardzo ciężko. Na ostatnim wzniesieniu przed finiszem rozdzieliłem się z moim teamem i od tego momentu jechałem już sam i mogłem liczyć tylko na siebie. Na koniec zabrakło sił na to, by wygrać. Nie zawsze się wygrywa. Adrian Kurek: – Muszę mieć jeszcze zapas energii, bo przed nami dużo ścigania w górach. Jestem przygotowany dobrze do wyścigu i chcę walczyć. Przyjechałem by walczyć i właśnie to robię. Jadę z głową, ale mam również silne nogi. Marcin Białobłocki: – Wiedziałem, że będzie ciężko, ale musiałem spróbować. Przez chwilę myślałem, że może dojadę, ale jak była górka to przewaga zaczęła się szybko zmniejszać. Dogonili mnie, ale i tak się cieszę. Noga była dziś świeża, wczoraj był lekki etap. Leżałem w tej kraksie, ale nic mi się nie stało.   Doping kibiców był wspaniały na całej trasie, a w Katowicach to było coś niesamowitego. Dziś jeden z dwóch najdłuższych etapów: 220 km z Jaworzna do Nowego Sącza.   (s)

Kolarze wystartowali na trasę trzeciego etapu 72. Tour de Pologne

dodane 04.08.2015
[Region, Zawiercie]   Dziś peleton ma do pokonania 166 kilometrów z Zawiercia do Katowic. Na całkowicie płaskiej trasie znajdują się trzy lotne premie Lotto – w Piekarach Śląskich, Chorzowie i Siemianowicach Śląskich oraz dwie górskie premie Tauron trzeciej kategorii w Katowicach. Kolarze będą również walczyć na Premii Specjalnej w Tarnowskich Górach.   Etap kończy się rundami po ulicach Katowic. Cztery niemal piętnastokilometrowe rundy zapowiadają się niezwykle ciekawie. Magnesem przyciągającym kibiców do stolicy Górnego Śląska jest sprinterski finisz w alei Korfantego przy Spodku, gdzie kolarze rozwijają niezwykłe prędkości. Przed rokiem triumfował tu Belg Jonas van Genechten osiągając 81 kilometrów na godzinę. Cztery lata temu z etapowego zwycięstwa w Katowicach cieszył się Marcel Kittel – aktualny lider tegorocznego Tour de Pologne. Finisz trzeciego etapu zaplanowany jest na ok. 18.45. Informacje o mieście startowym - Zawiercie (www.zawiercie.eu), informacje o mieście etapowym - Katowice (www.katowice.eu)   Czołowa piątka klasyfikacji generalnej Skandia: Marcel Kittel, Team Giant-Alpecin 6:03:09 Caleb Ewan, Orica GreenEdge 10” Niccolo Bonifazio, Lampre-Merida 12” Giacomo Nizzolo, Trek Factory Racing 12” Marcus Burghardt, BMC Racing Team 13”     Lider klasyfikacji Najlepszy Góral Tauron: Adrian Kurek, CCC Sprandi Polkowice   Lider klasyfikacji Najaktywniejszy Zawodnik Lotto: Kamil Gradek, Reprezentacja Polski   Lider klasyfikacji Najlepszy Sprinter Lang Team: Marcel Kittel,  Giant-Alpecin   Najwyżej sklasyfikowany polski zawodnik Lotos: Michał Kwiatkowski, Etixx – Quick-Step   Klasyfikacja drużynowa: LottoNL-Jumbo   Liczba kolarzy jadących w wyścigu: 147   Drugiego etapu nie ukończył David de La Cruz (Etixx – Quick-Step)   Do trzeciego etapu nie przystąpili:  Maxim Belkov (Katusha), Robert Gesink (LottoNL-Jumbo)   Więcej: www.tourdepologne.pl, Twitter (#RideThePolishPassion), Facebook i Instagram.   (s)

Lekcja na przyszłość – rozmowa z Rafałem Knapem o stażu w kadrze Polski

dodane 04.08.2015
[Dąbrowa Górnicza] Trener Rafał Knap z MKS-u Dąbrowa Górnicza był jednym z dwóch szkoleniowców z całego kraju, uczestniczących w stażu przy reprezentacji Polski koszykarzy. – To wartościowa lekcja na przyszłość. Przywiozłem kilkadziesiąt stron notatek – mówi przedstawiciel dąbrowskiego klubu po dwutygodniowym zgrupowaniu kadry narodowej w Wałbrzychu. Jak wrażenia po stażu trenerskim w reprezentacji Polski? Co „przywozi pan ze sobą” ze zgrupowania kadry? Wrażenia ze wszech miar pozytywne. Ze stażu przywożę ogromną ilość materiału szkoleniowego, którym chcę się podzielić z innymi trenerami MKS-u. Będę starał się także wiele z tych treści wdrożyć w treningi grup młodzieżowych. Jak wyglądał pana dzień podczas zgrupowania i na czym polegały pana obowiązki? Zazwyczaj zaczynaliśmy śniadaniem o 8.30. O 9.00 zawodnicy i trenerzy mieli odprawę wideo, na którą ze zrozumiałych przyczyn stażyści nie byli wpuszczani. O 9.55 rozpoczynał się trening, który trwał około trzech godzin. Później był obiad i czas na odpoczynek, o 16.00 przekąska, a od 17.30 drugi trening. Dzień kończyły o 21.00 kolacja i następujący po niej czas wolny. Moim obowiązkiem, a zarazem przyjemnością, było obserwowanie treningu i notowanie tego, co może przydać się w moim rozwoju zawodowym. Zebrało się sześćdziesiąt stron notatek, w formacie A4. (uśmiech) Organizacyjnie i infrastrukturalnie przedsięwzięcie robi wrażenie? Jak ocenia pan zgrupowanie pod tym kątem? Organizacyjnie to inny świat. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Każdy wie, co ma robić - zaczynając od fizjoterapeuty, poprzez trenera przygotowania ogólnego, menedżera i asystentów trenera, aż po samego trenera i zawodników. Trening jest rozpisany co do minuty i przyznam szczerze, że w ciągu dwóch tygodni tylko raz lub dwa był niewielki poślizg czasowy. Reprezentacja ma naprawdę komfortowe warunki do pracy i wierzę, że przyniesie to wymierne efekty. A jak układała się współpraca z Mike’iem Taylorem? Udzielił panu jakichś cennych wskazówek? Trener jest bardzo pogodnym i otwartym człowiekiem. Często sam podchodził do nas i z nami rozmawiał. Nie było też problemu z tym, by podejść do niego o każdej porze dnia i zadać mu wiele pytań. Zawsze miał dla nas czas. Uważam, że jest wielkim fachowcem, który ma znakomity kontakt z drużyną. Wiele cennych informacji otrzymałem także od zawodników: Adama Waczyńskiego, Przemka Karnowskiego i Olka Czyża, za co im również jestem bardzo wdzięczny, gdyż poświęcali na to swój prywatny czas. Udało się porozmawiać z selekcjonerem o koszykarzach MKS-u? Zamieniłem dwa bądź trzy słowa. (śmiech) Więcej nie mogę zdradzić. (uśmiech) A może któryś z kadrowiczów podpytywał o MKS..? Zawodnicy bardzo często pytali o MKS - o poprzedni i o następny sezon, o niektóre nazwiska, plany na przyszłość. Pewnie żal było opuszczać reprezentację Polski po wspólnie spędzonych dwóch tygodniach. Mike Taylor nie wspominał nic o powiększeniu sztabu szkoleniowego? Na pewno chcielibyśmy być przy całych przygotowaniach, ale nasze drużyny też zaczynają już pracę i tych obowiązków nie można sobie odpuścić. O powiększeniu sztabu Mike Taylor na razie nie mówił. (uśmiech) Widzi się pan na ławce trenerskiej reprezentacji narodowej, niezależnie od roli, w bliższej lub dalszej przyszłości? Jest to moim celem. Orzełek na piersi to zaszczyt i powód do dumy. Miałem już okazję posmakować mistrzostw Europy z kadrą Polski do lat szesnastu i nie ukrywam, że trenowanie reprezentacji to wciąż jeden z moich priorytetów. Jak, bogatszy o te obserwacje, ocenia pan szanse Polaków na zbliżającym się EuroBaskecie? Po tym co widziałem jestem pewien, że będą co najmniej w najlepszej ósemce mistrzostw. Ogromną przyjemnością było obserwowanie zbioru piętnastu różnych charakterów i osobowości, które maja jeden cel, wzajemnie motywują się i dopingują. Było to dla mnie niesamowite przeżycie i nauka na przyszłość. Gdyby mógł pan ściągnąć każdego z kadrowiczów do Dąbrowy, na kogo padłby wybór? Powinienem tu wymienić wszystkich reprezentantów, ale gdybym miał wybrać pięciu, byliby to Adam Waczyński, Przemek Karnowski, Mateusz Ponitka, Aaron Cel i Adam Hrycaniuk - ludzie z wielka klasą zarówno na boisku, jak i w życiu. Rozmawiał: Damian Juszczyk

Drugi etap72. Tour de Pologne – Pelucchi triumfuje, kraksa w peletonie

dodane 04.08.2015
[Dąbrowa Górnicza] Matteo Pelucchi (IAM Cycling) wygrał drugi etap 72. Tour de Pologne UCI World Tour z Częstochowy do Dąbrowy Górniczej. Liderem wyścigu pozostał Marcel Kittel (Giant - Alpecin). Pod koniec etapu w peletonie doszło do poważnej kraksy. Drugi etap 72. Tour de Pologne rozwijał się zgodnie z dobrze znanym scenariuszem. Tuż po starcie w Częstochowie uciekło pięciu kolarzy. W grupce było dwóch Polaków – Kamil Gradek z Reprezentacji Polski oraz Adrian Kurek z CCC Sprandi Polkowice, a także Marcus Burghardt (BMC Racing), Martinj Keizer (LottoNL-Jumbo), Sander Armee (Lotto-Soudal). Przewaga uciekinierów sięgała dwóch minut, ale nie robiła większego wrażenia na sprinterach, którzy spokojnie jechali w głównej grupie.   Jak nakazuje scenariusz płaskiego etapu, na rundach w Dąbrowie Górniczej peleton wchłonął pracującą przez większość dystansu grupkę i zaczął szykować się do finiszu. Na około 300 metrów przed metą Caleb Ewan (Orica GreenEdge) przy ogromnej prędkości zahaczył o innego kolarza i peleton posypał się jak domino. Wywróciło się ponad 20 kolarzy, a ci, którzy uniknęli kraksy rozpoczęli walkę o etapowe zwycięstwo. Najszybszy okazał się Pelucchi, który wyprzedził Kittela oraz Giacomo Nizzolo (Trek Factory Racing). Pozostali kolarze – ci zatrzymani przez kraksę i ci, którzy w niej ucierpieli – jeszcze przez długi czas powoli dojeżdżali do mety.   Żółtą koszulkę lidera klasyfikacji generalnej Skandia zachował Marcel Kittel. Na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej Tauron umocnił się Adrian Kurek, który wygrał dwie górskie premie trzeciej kategorii w Dąbrowie Górniczej i Będzinie. Dzięki dwóm wygranym lotnym premiom Lotto koszulkę najaktywniejszego kolarza zdobył Kamil Gradek. Najlepszym sprinterem pozostaje Kittel, w klasyfikacji premii Lotos dla najlepszego Polaka prowadzi Michał Kwiatkowski (Etixx – Quick Step), a pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej zajmuje Giant – Alpecin.   Marcel Kittel: – Jako zespół dobrze rozgrywaliśmy końcówkę. Może pod koniec, na półtora kilometra przed metą, mogliśmy być trochę wyżej, ale nie sądzę, aby to był problem. Było nerwowo, stąd ta kraksa. To się wydarzyło obok mnie, dwaj kolarze zetknęli się rowerami i tak to się zaczęło. Tak się czasem zdarza. Musimy iść do przodu i przygotować się do kolejnego etapu. To znów etap sprinterski, mamy żółtą koszulkę, więc chcemy ją obronić. Michał Kwiatkowski: – Na pewno czuję się lepiej niż ci, którzy uczestniczyli w kraksie. Mam nadzieję, że wszyscy będą w pełni sił i staną jutro na starcie, bo to nie wyglądało dobrze. Ja byłem wysoko, ale ręce miałem zaciśnięte na hamulcach od ostatniego zakrętu, bo zdawałem sobie sprawę, że takie rzeczy mogą się zdarzyć. Jechałem czujnie i miałem oczy szeroko otwarte. Adrian Kurek: – Zdecydowałem się atakować na premiach górskich, obie wygrałem. Jeśli chodzi o lotne premie to nie do końca udało się zrealizować nasze założenia. Ale koszulki nie są za darmo, trzeba o nie powalczyć. Postaramy się jedną z nich dowieźć do Krakowa.   Kamil Gradek: – Mieliśmy określoną taktykę – były osoby, które miały zabrać się w odjazd. Cel zrealizowany, bo udało się zdobyć koszulkę. Dziś jeszcze pogoda nie dała się we znaki, ale prognozy mówią o 35 stopniach, a ja nie przepadam za takimi upałami. Dziś odbędzie się trzeci etap 72. Tour de Pologne. Kolarze będą mieli do pokonania 166 kilometrów z Zawiercia do Katowic.   (s)

Przegrana inauguracja

dodane 03.08.2015

Ambicje w górę, ceny w dół

dodane 03.08.2015
[Dąbrowa Górnicza] Mimo że koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza w swoim drugim sezonie na parkietach ekstraklasy mierzą wysoko, bilety nie zdrożeją, a najwierniejsi kibice nawet zaoszczędzą. Ceny biletów będą bez zmian, a tańsze będą karnety, których sprzedaż ruszy w drugim tygodniu września. Doświadczenie i ambicje dąbrowskich koszykarzy rosną, ale kieszenie kibiców nie ucierpią. W drugim sezonie w Tauron Basket Lidze bilety będą kosztowały dokładnie tyle samo, co w debiutanckich rozgrywkach. – Taka polityka cenowa to gest wdzięczności wobec kibiców, którzy już na starcie naszej ekstraklasowej przygody licznie i wiernie nas wspierali – mówi Damian Juszczyk, menedżer ds. mediów i PR MKS-u Dąbrowa Górnicza. – Postanowiliśmy premiować szczególnie najwierniejszych fanów, obniżając ceny karnetów. Oprócz dodatkowych atrakcji i promocji, które będziemy stopniowo ujawniać w trakcie rozgrywek, poziomem cen karnetów dajemy jasny sygnał, że warto być z nami. Abstrahując już od koszykarskich emocji, których w tym sezonie mamy nadzieję doświadczać jeszcze więcej. Dlatego jeżeli awansujemy do play-offów, będą one w cenie karnetu, choćby i do samego finału – mówi z uśmiechem rzecznik prasowy dąbrowskiego klubu. Dodatkowo kibice, którzy kupili karnety w poprzednim sezonie, będą mogli zachować swoje miejsca lub jako pierwsi wybrać nowe. Dla nich sprzedaż karnetów rozpocznie się już 7 września i trwać będzie do 13 września. Natomiast otwarta sprzedaż karnetów ruszy 14 września i potrwa do końca miesiąca. A w październiku do sprzedaży trafią bilety na inauguracyjne spotkanie koszykarzy MKS-u w nowym sezonie. Poniżej ceny karnetów i biletów na domowe mecze koszykarzy MKS-u Dąbrowa Górnicza w sezonie 2015/16 Tauron Basket Ligi. KARNETY: „Dolne” sektory: 180 zł „Górne” sektory: 140 zł Ulgowy: 100 zł Rodzinny 2+1: 369 zł Rodzinny 2+2: 420 zł   BILETY: „Dolne” sektory: 15 zł „Górne” sektory: 12 zł Ulgowy: 8 zł Rodzinny 2+1: 27 zł Rodzinny 2+2: 34 zł (s) foto: Adrianna Antas/MKS Dąbrowa Górnicza

2.etap Tour de Pologne finiszuje w Dąbrowie Górniczej

dodane 31.07.2015
[Dąbrowa Górnicza] W poniedziałek 3 sierpnia, w ramach 2.etapu Tour de Pologne, do Dąbrowy Górniczej zawita elita światowego kolarstwa. Już od wczesnych godzin porannych w centrum miasta będzie budowane miasteczko rowerowe: meta, trybuny, telebimy, bramy. Kolarze na na trasę 2.etapu wyjadą w Częstochowie. Do pokonania będą mieć 146 km. Na starcie stanie 152 kolarzy, reprezentujących 19 drużyn. W Dąbrowie Górniczej przejadą ulicami: Łazowską, Idzikowskiego, Szosową, Armii Krajowej, Gwardii Ludowej, al. Piłsudskiego (Premia Górska), Królowej Jadwigi i Sobieskiego. W ścisłym centrum miasta zaplanowano 5 rund na trasie prowadzącej ulicami: Królowej Jadwigi, Piłsudskiego, nawrót na Rondzie Budowniczych Huty Katowice, Piłsudskiego, Królowej Jadwigi, Sobieskiego, nawrót przy Urzędzie Pracy, Sobieskiego i Królowej Jadwigi. Pokonując pierwsza rundę, kolarze dodatkowo wjadą do Będzina, gdzie nawrócą na Syberce. Meta usytuowana będzie na ulicy Królowej Jadwigi, na wysokości wejścia do parku Hallera, naprzeciwko PKZ. Przed głównym wyścigiem odbędą się zawody dla młodzieży „Nutella Mini Tour de Pologne”. Młodzi kolarze będą mieli do pokonania 4 rundy o długości 4,5 km, na trasie prowadzącej ulicami: Królowej Jadwigi, nawrót na rondzie „Merkury”, Królowej Jadwigi, Sobieskiego, nawrót przy Urzędzie Pracy, Sobieskiego, Królowej Jadwigi. Poniżej mapa trasy, przekrój trasy oraz godziny przejazdu kolarzy na 2.etapie 72. Tour de Pologne. (s)  

Wielkie gwiazdy na starcie 72. Tour de Pologne

dodane 31.07.2015
[Region] Michał Kwiatkowski, Fabio Aru, Marcel Kittel, Moreno Moser – to tylko niektóre z gwiazd startujących w 72. Tour de Pologne UCI World Tour. Składy drużyn ogłoszono podczas konferencji prasowej, która odbyła się na PGE Narodowym, miejscu startu tegorocznego wyścigu. Podczas konferencji odbyło się także przekazanie floty samochodowej Hyundai – Oficjalnego Partnera 72. Tour de Pologne. – Z moim przyjacielem Czesławem Langiem od dawna rozmawialiśmy, że fajnie byłoby zrobić start tak prestiżowego wyścig właśnie z byłego Stadionu Dziesięciolecia, a obecnie PGE Narodowego. Dziś to marzenie się spełnia i jestem z tego niezwykle dumny – powiedział prezes PL.2012+ Tomasz Półgrabski. W najbliższą niedzielę czołowi kolarze świata wyruszą w trasę pierwszego etapu, który w całości odbywa się w Warszawie. – To dodatkowy powód do radości. Mam nadzieję, że któryś z polskich kolarzy założy tu koszulkę lidera. Widowisko będzie znakomite także ze względu na bardzo ciekawą trasę i kibiców, którzy na pewno licznie stawią się na stołecznych ulicach – mówił Jarosław Jóźwiak, zastępca prezydenta Warszawy. Ze stolicy Tour de Pologne pojedzie na południe – przez Częstochowę, Dąbrowę Górniczą, Zawiercie, Katowice, Jaworzno, Nowy Sącz, Zakopane, BUKOVINA Terma Hotel Spa, aż do Krakowa. – Tour de Pologne to kolarska Liga Mistrzów i jest to nasze wspólne dzieło, sponsorów i mediów. Szykuje się piękny wyścig. Wielu kibiców na pewno będzie dopingować Michała Kwiatkowskiego. Po raz pierwszy w historii będziemy mieli Polaka w tęczowej koszulce zawodowego mistrza świata – powiedział dyrektor generalny Tour de Pologne, Czesław Lang. Podczas konferencji zaprezentowano wszystkie koszulki, o które będą walczyć zawodnicy – Klasyfikacja Generalna SKANDIA, Najlepszy Góral TAURON, Najaktywniejszy Zawodnik LOTTO, Najlepszy Sprinter LANGTEAM oraz klasyfikacja premia Najlepszy Polak LOTOS – a także nagrodę główną – samochód Hyundai Tucson. Bezpośrednio po konferencji prasowej, na płycie PGE Narodowego odbyła się prezentacja i przekazanie floty samochodowej Hyundai, który w tym roku został Oficjalnym Partnerem Tour de Pologne. – Hyundai od wielu lat jest blisko fanów sportu towarzysząc im podczas Mistrzostw Świata i Europy w piłce nożnej FIFA i UEFA, a team Hyundaia staje się coraz silniejszym graczem w rajdach WRC. Zatem związanie się z kolejną dyscypliną sportową jaką jest kolarstwo, marka traktuje jako kolejne pasjonujące wyzwanie, tym bardziej, że szansa na podium Polaków jest bardzo duża – mówi Leszek Płonka, dyrektor zarządzający Hyundai Motor Poland. Symboliczny klucz do floty samochodowej przekazał Czesławowi Langowi prezes Hyundai Motor Poland, Seung Sik Nam. Hyundai przekaże na potrzeby wyścigu całą flotę samochodową: 53 samochody marki Hyundai, a będą to modele: i40, Tucson, H350, Santa Fe oraz Genesis. Są to nie tylko samochody biorące udział w samym wyścigu, towarzyszące kolarzom na trasie przejazdu, ale także lekkie samochody dostawcze służące chociażby do transportu niezbędnego sprzętu i wyposażenia. Do dyspozycji organizatorów jest także luksusowa limuzyna Genesis dedykowana gościom specjalnym i VIP. Hyundai zapewnia także bieżącą opiekę serwisową na wszystkich etapach wyścigu. Hyundai jest też fundatorem nagrody głównej, zwycięzca tegorocznego wyścigu stanie się również posiadaczem całkowicie nowego modelu typu SUV, Hyundaia Tucson, który nie tylko zaskakuje nowoczesną i wyróżniającą stylistyką, ale wyjątkowo bogatym wyposażeniem i zastosowaniem najbardziej nowoczesnych technologii. Wyjątkowym wydarzeniem tegorocznego Tour de Pologne będzie start Michała Kwiatkowskiego z Etixx – Quick Step. Jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło się, aby polski kolarz startował w naszym narodowym wyścigu w tęczowej koszulce zawodowego mistrza świata. Dla Kwiatkowskiego będzie to powrót na trasę Tour de Pologne. W 2012 roku zajął on drugie miejsce, ustępując jedynie Moreno Moserowi. W tym roku będzie okazja do rewanżu. Wśród zagranicznych gwiazd należy wymienić przede wszystkim Fabio Aru. Znakomity włoski zawodnik Astany zajął w tym roku drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia i wygrał dwa etapy włoskiego wyścigu. Rok wcześniej był w Giro trzeci, a podczas Vuelta a Espana triumfował na dwóch etapach. Dla Aru będzie to drugi z rzędu start w Tour de Pologne. Na starcie zobaczymy również jego rodaka – Moreno Mosera, zwycięzcę Tour de Pologne sprzed trzech lat. W 2012 roku to właśnie w Polsce rozpoczęła się jego kariera, a emocjonujący pojedynek z Michałem Kwiatkowskim o żółtą koszulkę kibice pamiętają do dziś. Tour de Pologne to wyścig, który kreuje gwiazdy. Moser jest jedną z nich, innym przykładem kolarza, dla którego Tour był przełomem, jest Marcel Kittel z Giant Alpecin. W 2011 roku niemiecki sprinter wygrał cztery etapy Tour de Pologne! Później sprinterskimi finiszami czarował kibiców Tour de France, gdzie odniósł osiem etapowych zwycięstw. W tym roku z powodów zdrowotnych nie wystartował w Wielkiej Pętli i liczy na odzyskanie formy właśnie w Polsce. W zgłoszonych przez ekipy składach jest jeszcze wielu znakomitych zawodników. Christophe Riblon z AG2R, który wygrał słynny etap jubileuszowego 70. Tour de Pologne z metą na szczycie Passo Pordoi. Znakomici Hiszpanie z Movistaru: Jon Izaguirre i Benat Intxausti, którzy przed rokiem zajęli drugie i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej 71. Tour de Pologne. Zwycięzca dwóch etapów tegorocznego Giro d’Italia Sacha Modolo z Lampre Merida. Są wreszcie znakomici polscy kolarze: Przemysław Niemiec z Lampre Merida, Michał Gołaś z Etixx-Quick Step, Maciej Bodnar z Tinkoff-Saxo, Maciej Paterski z CCC Sprandi Polkowice, czy mistrz Polski Tomasz Marczyński, jadący w barwach Reprezentacji Polski. Składy drużyn w 72. Tour de Pologne TINKOFF-SAXO: Maciej Bodnar, Paweł Poljański, Jesper Hansen, Robert Kiserlovski, Chris Anker Sorensen, Evgeny Petrov, Ivan Rovny, Edward Beltran. ETIXX – QUICK STEP: Michał Kwiatkowski, Michał Gołaś, Maxime Bouet, Gianluca Brambilla, David De La Cruz, Gianni Meersman, Petr Vakoc, Carlos Verona Quintanilla ASTANA PRO TEAM: Fabio Aru, Borut Bozic, Dario Cataldo, Andrea Guardini, Alexey Lutsenko, Diego Rosa, Paolo Tiralongo, Andrey Zeits TEAM SKY: Ian Boswell, Philip Deignan, Sergio Luis Henao Montoya, Vasil Kiryienka, David Garcia Lopez, Mikel Nieve Iturralde, Salvatore Puccio, Xabier Zandio. LAMPRE MERIDA: Przemysław Niemiec, Niccolo Bonifazio, Mattia Cattaneo, Roberto Ferrari, Sacha Modolo, Manuele Mori, Diego Ulissi, Valerio Conti BMC RACING TEAM: Darwin Atapuma, Marcus Burghardt, Alessandro de Marchi, Silvan Dillier, Ben Hermans, Amael Moinard, Dylan Theuns, Peter Velits MOVISTAR: Andrey Amador, Igor Anton, Eros Capecchi, Jon Izaguirre, Juan Jose Lobato, Jasha Sutterlin, Francisco Jose Ventoso, Benat Intxausti ORICA GREENEDGE: Caleb Ewan, Mitch Docker, Brett Lancaster, Christian Meier, Damien Howson, Simon Clarke, Mathew Hayman, Ivan Santaromita TEAM GIANT – ALPECIN: Marcel Kittel, Lawson Craddock, Tom Stamsnijder, Bert de Backer, Johannes Frohlinger, Nikias Arndt, Caleb Fairly, Luka Mezgec TREK FACTORY RACING: Eugenio Alafaci, Fumiyuki Beppu, Marco Coledan, Giacomo Nizzolo, Yaroslav Popovych, Jesse Sergent, Kristof Vandewalle, Riccardo Zoidl KATUSHA: Maxim Belkov, Sven Erik Bystrom, Sergey Chernetskiy, Sergey Lagutin, Gatis Smukulis, Eduard Vorganov, Anton Vorobyev, Ilnur Zakarin TEAM LOTTO NL JUMBO: Robert Gesink, Tom van Asbroeck, George Bennett, Rick Flens, Martijn Keizer, Bert-Jan Lindeman, Bram Tankink, Dennis van Winden LOTTO SOUDAL: Sander Armee, Kris Boeckmans, Vegard Breen, Jasper de Buyst, Bart de Clercq, Maxime Monfort, Jurgen van den Broeck, Louis Vervaeke CANNONDALE GARMIN: Moreno Moser, Alberto Bettiol, Davide Formolo, Lasse Norman Hansen, Alan Marangoni, Matej Mohric, Kristoffer Skjerping, Davide Villella AG2R LA MONDIALE: Gediminas Bagdonas, Carlos Betancur, Guillaume Bonnafond, Patrick Gretsch, Rinaldo Nocentini, Sebastien Minard, Christophe Riblon, Sebastien Turgot IAM CYCLING: Marcel Aregger, Clement Chevrier, Stefan Denifl, Jonathan Fumeaux, Roger Kluge, Matteo Pelucchi, Sebastien Reichenbach, Lawrence Warbasse FDJ: Steve Morabito, Kenny Elissonde, Murillo Fischer, Matthieu Ladagnous, Olivier le Gac, Lorenzo Manzin, Laurent Pichon, Kevin Reza CCC SPRANDI POLKOWICE: Maciej Paterski, Grega Bole, Branislau Samoilau, Jan Hirt, Nikolay Mihaylov, Davide Rebellin, Marek Rutkiewicz, Bartłomiej Matysiak REPREZENTACJA POLSKI: Dariusz Batek, Paweł Bernas, Marcin Białobłocki, Paweł Franczak, Kamil Gradek, Błażej Janiaczyk, Tomasz Marczyński, Kamil Zieliński. Składy mogą jeszcze ulec zmianie. (s)

Drugi Bike Atelier MTB Maraton

dodane 29.07.2015
[Region, Dąbrowa Górnicza]   Mateusz Zoń wygrał Bike Atelier MTB Maraton w Dąbrowie Górniczej na dystansie Pro „open”. Drugi wyścig nowej serii zgromadził ponad 300 startujących w zmaganiach dorosłych i 50 dzieci w osobnych kategoriach. – Organizatorzy zdecydowanie wyciągnęli wnioski z poprzedniej edycji w Katowicach i tym razem praktycznie nie było się do czego przyczepić – mówi zwycięzca poprzedniego wyścigu Michał Ficek.   Malowniczy rejon Pustyni Błędowskiej i Jury Krakowsko-Częstochowskiej był w niedzielę 26 lipca scenerią drugiego wyścigu z cyklu Bike Atelier MTB Maraton. Wśród ponad 300 uczestników rywalizacji na dystansach Hobby i Pro znaleźli się czołowi zawodnicy polskiej sceny maratonów rowerowych. Nie tylko oni wzięli udział w wyścigu. Zgromadził on również wiele rodzin połączonych dwukołową pasją, w tym aż 50 młodych zawodników i zawodniczek startujących w zmaganiach dzieci.   – Trasa w Dąbrowie Górniczej była naprawdę przemyślana i poprowadzona tak, by wykorzystać w 100 procentach możliwości terenu – twierdzi Sławomir Ligęza, który finiszował na 9. miejscu w kategorii M30 Pro i był 13. „open”. – Było bardzo dynamicznie, a kilka niezbyt długich podjazdów pozwoliło rozciągnąć stawkę – dodaje Mateusz Zoń, zwycięzca dystansu Pro „open”. Jego zdaniem jazdę wymagającą czyniły piaszczyste odcinki, a także podmokłe singletracki. Zawodnik ZVL Kreidler Sportiva pokonał w Dąbrowie Górniczej Michała Ficka, rewanżując się za Bike Atelier MTB Maraton w Katowicach, w którym kolejność na mecie była odwrotna. – Wyścig był rozgrywany w bardzo szybkim tempie, co sprzyjało współpracy i utrudniało samotną jazdę. Moja dyspozycja pozostawiała jednak wiele do życzenia. Dzień wcześniej brałem udział w Pucharze Polski w maratonie MTB, a ponad 3 godziny spędzone na górskiej, wymagającej trasie w Bielawie sprawiły, że moje nogi strasznie cierpiały i nie byłem w stanie dać z siebie 100 procent – tłumaczy Michał Ficek. – Wyścig zasłużenie wygrał Mateusz Zoń, a mnie na osłodę pozostało 2. miejsce „open” i zwycięstwo w kategorii wiekowej. Już czekam na kolejną edycję cyklu w Psarach – dodaje zawodnik Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team. Trudy Bike Maratonu w Bielawie odczuwał również Mateusz Zoń. Ścigał się w nim jednak na krótszym dystansie niż Michał Ficek i nie brakowało mu sił, żeby zaatakować po zwycięstwo. – Na pierwszym bardziej stromym podjeździe wraz z Michałem trochę podkręciliśmy tempo, po chwili dołączył do nas jeszcze Adam Dziuk i w trójkę współpracowaliśmy do około 35 km. Wtedy zaatakowałem na podjeździe. Gdy zauważyłem, że zaczynam odjeżdżać, postanowiłem spróbować dojechać do mety równym mocnym tempem – relacjonuje Zoń. – Moja decyzja okazała się słuszna, ponieważ Michał bardzo mocno odczuł zmagania w Bielawie, nie był w stanie utrzymać mojego tempa i ukończył wyścig na drugiej pozycji – dodaje.   Solidna stawka startujących w Dąbrowie Górniczej ucieszyła także pozostałych zawodników. – Widać, że nowy cykl ładnie wpasował się w kalendarz innych imprez, bo przyjeżdża na niego czołówka polskich maratonów, jak Zoń czy Ficek, co oczywiście nie ułatwia rywalizacji, ale zawsze można porównać swój czas do najlepszych – uważa Sławomir Ligęza.   Zdaniem startującego na dystansie Hobby Macieja Wróblewskiego, krótsza trasa wymagała raczej dobrej kondycji niż wielkich umiejętności technicznych. – Myślę że dla osób zaczynających przygodę z MTB trasa Hobby była idealna, choć niektóre fragmenty mogły zajść im za skórę, np. łachy piasku czy krótki sztywny podjazd z luźną nawierzchnią. Brakowało mi jedynie długiego podjazdu, na którym można byłoby „pozrywać” przeciwników – ocenia Wróblewski, który chwali organizację Bike Atelier MTB Maratonu. – To najlepiej zorganizowane zawody, w jakich startowałem – przyznaje, doceniając obsługę na trasie i jej oznakowanie, a także przekazywane na bieżąco informacje na stronie internetowej bikeateliermaraton.pl oraz profilu FB cyklu.   – Jak na maraton, który nie ma długiej „historii”, było nad wyraz dobrze. Na całej ponad 60-km trasie tylko w jednym miejscu brakowało oznaczenia. Jeśli chodzi o pozostałe aspekty, jak bufety, nagrody czy upominki, to nie odbiegały one od tego, do czego przyzwyczaiły nas duże cykle maratonów MTB – uważa Sylwia Kruczek, 3. na dystansie Pro w kategorii K20. Docenia ona również spokój na trasie. – Nie miałam okazji zaobserwować niemiłych incydentów i pokrzykiwań na siebie, więc myślę, że ta rywalizacja przebiegała w bardzo pozytywnej, zdrowej i sportowej atmosferze – mówi z uśmiechem Kruczek.   – Wyciągnięto wnioski z błędów popełnionych na pierwszej edycji w Katowicach. Jak dla mnie, organizacyjnie wszystko było super, począwszy od rejestracji, podczas której rozdzielono stanowiska tak, aby tę rejestrację maksymalnie usprawnić, po bardzo dobre oznakowanie trasy. Również dekoracja odbyła się prawie punktualnie. Widać, że organizator wyciąga wnioski z popełnionych błędów i to się chwali! Oby tak dalej, bo brakowało jakiejś edycji maratonów na Górnym Śląsku, a może kiedyś Bike Atelier MTB Maraton zawita w Beskidy... – rozmarza się Mateusz Zoń, który planuje starty w kolejnych wyścigach tej serii. Z pewnością powalczy na nich z Michałem Fickiem. On także zauważył znaczny postęp w stosunku do premierowego wyścigu. – Organizatorzy zdecydowanie wyciągnęli wnioski z poprzedniej edycji w Katowicach i tym razem praktycznie nie było się do czego przyczepić, może oprócz małej porcji makaronu na mecie – mówi Michał Ficek.   Najbliższy maraton odbędzie się 23 sierpnia w Psarach koło Będzina. Już teraz zespół Bike Atelier MTB Maratonu zaprasza do śledzenia informacji na bikeateliermaraton.pl oraz na profilu FB cyklu. W najbliższych dniach zostaną przedstawione szczegóły trasy kolejnego wyścigu, do którego przygotowania są już bardzo zaawansowane.   Relacja z Bike Atelier MTB Maratonu (DronKato) na https://www.youtube.com/watch?v=ScxMeFye_uk. Pełne wyniki wyścigu w Dąbrowie Górniczej znajdują się na www.bikeateliermaraton.pl. (s) Fot.: Tomasz Palej, Katarzyna Bańka
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl