Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Sport

Zawodniczki Stowarzyszenia Centrum Formy drużynowym Mistrzem Polski

dodane 28.10.2016
[Dąbrowa Górnicza] VI Mistrzostwa Polski w Wyciskaniu Leżąc Klasycznym, które odbywały się w Knurowie, zgromadziły prawie 60 zawodniczek i 200 zawodników z ponad 20 klubów z całej Polski. W klasyfikacji drużynowej zawodniczki Stowarzyszenia Centrum Formy z Dąbrowy Górniczej były niepokonane, wygrywając zdecydowanie kategorię drużynową seniorek z 44 pkt., wyprzedzając UKS Pover Kuźnik Chorzów 37 pkt. i Klub Sportowy Team Wrocław 34 pkt. Dąbrowianki wystąpiły w następującym składzie: Klaudia Poszwa, Aleksandra Szymczykowska, Anna Mikołajczyk, Katarzyna Kowalik, Monika Lenort , Aneta Szot oraz Kinga Moczydłowska. Klaudia Poszwa z nowym rekordem życiowym 40 kg była druga w kategorii wagowej 47 kg wśród juniorek do lat 16 i trzecia wśród seniorek. W tej samej kategorii wagowej, ale wśród juniorek do lat 18, z tym samym wynikiem Aleksandra Szymczykowska była pierwsza i czwarta wśród seniorek. Anna Mikołajczyk wywalczyła brązowy medal w kategorii 52 kg seniorek z wynikiem 50 kg. Bardzo udany był powrót na pomost po rocznej przerwie Katarzyny Kowalik, która zaliczyła wszystkie trzy podejścia i ostatecznie z wynikiem 40 kg/44,08 pkt. uplasowała się na trzecim miejscu w kategorii open weteranek I grupy (40-49 lat). Lenort Weronika okazał się bezkonkurencyjna zarówno w kategorii 72 kg juniorek do lat 16, gdzie zwyciężyła z wynikiem 62,5 kg i oczywiście nowym rekordem życiowym, jak i wygrywając kategorie open z wynikiem 65,57 pkt Wilks’a, a w kategorii seniorek była szósta.   Aneta Szot nie dała szans swoim rywalkom w kategorii 84 kg. Już w pierwszej próbie lekko wycisnęła 100 kg, w drugim podejściu zgłosiła na rekord Polski 103,5 kg, zaliczając to podejście, a w trzeciej próbie dorzuciła do rekordu kolejne 1,5 kg i z wynikiem 105 kg została mistrzynią Polski na 2016 r., poprawiając rekord Polski o 2 kg. Kinga Moczydłowska, która przed mistrzostwami doznała kontuzji, mimo dwutygodniowej przerwy wystartowała w kategorii plus 84 kg i wywalczyła srebrny medal z wynikiem 92,5 kg. W trzecim podejściu zawodniczka próbowała ustanowić rekord Polski zgłaszając 98 kg, ale mały błąd techniczny sprawił, że podejście nie zostało zaliczone. W klasyfikacji drużynowej dąbrowskie zawodniczki były niepokonane wygrywając zdecydowanie kategorię drużynową seniorek z 44 pkt., wyprzedzając UKS Pover Kuźnik Chorzów 37 pkt. i Klub Sportowy Team Wrocław 34 pkt. a nasze juniorki do lat 16 były trzecie z 21 pkt. Wśród panów pierwszym medalistą został Jakub Sikora, który w kategorii wagowej 66 kg do lat 23 wywalczył brązowy medal z wynikiem 80 kg. Srebrny medal wywalczył Oskar Sokołowski w kategorii wagowej 74 kg wśród juniorów do lat 18, zaliczając 120 kg. Dwa podejścia zawodnika do 125 kg dające mu złoto nie były udane.   Dawid Król był bezkonkurencyjny w kategorii juniorów do lat 16 w wadze 83 kg, gdzie uporał się z ciężarem 130 kg, zwyciężając w swojej wadze z przewagą aż 15 kg nad drugim zawodnikiem. Ponadto w klasyfikacji open na najlepszego juniora do lat 16 zajął drugie miejsce z 92,9 pkt. na 30 sklasyfikowanych zawodników. Przemysław Kampa był drugi w kategorii 93 kg wśród juniorów do lat 23 z rezultatem 160 kg. Tomasz Benisz wygrał kategorię 105 kg juniorów do lat 20 z wynikiem 160 kg, a startujący w kategorii juniorów do lat 18 Igor Kowalik w kategorii wagowej 120 kg okazał się najlepszy, zwyciężając z wynikiem 152,5 kg. Wśród seniorów srebro wywalczył Rafał Zieliński w kategorii wagowej 66 kg z wynikiem 145 kg, Artur Łanucha był czwarty w kategorii 105 kg seniorów z wynikiem 207,5 kg. W trzecim podejściu podchodził do ciężaru 212,5 kg, dającym mu brązowy medal, ale niestety kontuzja barku nie pozwoliła mu zaliczyć tego ciężaru. Także weterani spisali się bardzo dobrze. Brązowy medal w kategorii weteranów 40-49 lat w wadze 74 kg wywalczył Rafał Szendera z nowym rekordem życiowym 130 kg, natomiast Grzegorz Leski w tej samej wadze, ale w kategorii 50-59 lat, był pierwszy z wynikiem 112,5 kg. Mikołaj Kowalik okazał się bezkonkurencyjny w kategorii 93 kg weteranów I grupy 40-49 lat, zwyciężając pewnie z wynikiem 180 kg. (s)

Pierwsza przegrana MKS-u Dąbrowa Górnicza

dodane 26.10.2016
[Dąbrowa Górnicza] Po trzech zwycięskich meczach w czwartym niestety trzeba było połknąć gorzką pigułkę przegranej. Polski Cukier Toruń pokonał dąbrowski zespół 59:65. Pomimo straty, po pierwszej połowie goście odrobili wynik i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali aż do końca. Pomogli im w tym sami dąbrowianie, tracąc wiele stuprocentowych okazji. Pierwsze minuty spotkania zapowiadały się dobrze dla MKS-u. Kerron Jonhnson otworzył wynik rzutem za trzy. Niestety zawodnicy trenera Drażena Anzulovicia nie cieszyli się długo przewagą. Wyrównał Bartosz Diduszko pięknym wejściem pod kosz pomimo dobrej postawy obrony. Jak zwykle gościom dawał się we znaki Piotr Pamuła. Jego trafienie za trzy wyprowadza drużynę MKS na prowadzenie. Pierwsza przerwa nastąpiła przy stanie 9:5 dla MKS-u. Po przerwie dobrą passę podtrzymał dalej Johnson. Jego akcje oraz rzuty wolne dały wyraźnie prowadzenie drużynie 14:7. Chwila dekoncentracji zespołu gospodarzy została zniwelowana do jednego punktu, do czego walnie przyczynił się Tomasz Śnieg, zdobywca 4 punktów. Ten kubeł zimnej wody otrzeźwił drużynę i dąbrowianie wyszli na prowadzenie 19:16. Zapunktował również Kendall Gray. Niestety, po chwili było 21:21 po trafieniu Krzysztofa Sulimy, ale już w następnej akcji Przemysław Szymański zrewanżował się gościom. Jednakże druga kwarta była bezbarwna i upłynęła pod znakiem straconych okazji i nieskuteczności, które zemściły się pod koniec meczu. Iskierkę nadziei, że coś się zmieni w grze gospodarzy, rozbudził ponownie Szymański popisując się pięknym wsadem z kontry. Na takie dictum trener Jacek Winnicki poprosił o przerwę, po której Łukasz Wiśniewski popisał się rzutem za trzy punkty. Do szatni zawodnicy obu drużyn schodzili przy stanie 33:30 dla gospodarzy. Po przerwie goście złapali drugi oddech i zaczęli sukcesywnie odrabiać straty. Rzut z półdystansu Obie Trottera otworzył wynik dla torunian i po raz pierwszy objęli oni prowadzenie 37:35. Po przerwie, na żądanie trenera Drażena Anzulovicia, Bartłomiej Wołoszyn doprowadził do remisu 41:41. Jednakże w dalszym ciągu nie układała się gra MKS-owi. Co prawda wymiana ciosów była jak w pojedynku bokserskim ale … skuteczność była bardzo niska. Na zakończenie 3 kwarty sytuację wyjaśnił Bartek Diduszko zdobywając 3 punkty dla gości na 48:45. Wydaje się, że na przebieg gry w tej kwarcie miała niedyspozycja Jakuba Parzeńskiego, który prawdopodobnie doznał urazu kolana. W ostatniej odsłonie to goście rozdawali kary. Festiwal trafień rozpoczął Tomasz Śnieg, zdobywając cztery punkty z rzędu. Dopiero po około 4 minutach odgryzł się Kerron Johnson. Jednakże było już za późno. Podopieczni trenera Winnickiego złapali wiatr w żagle i odskoczyli o 9 punktów 56:47. MKS pogubił się w grze. Zawodnicy stracili bardzo dużo okazji, zarówno podczas prób z dystansu jak i spod samego kosza. Przed samym końcem meczu starali się, jednakże Obie Trotter znokautował MKS trafieniem za trzy oraz z kontry. MKS DĄBROWA GÓRNICZA – POLSKI CUKIER TORUŃ 59:65 (19:16, 14:14, 12:18, 14:17) MKS: Johnson 14, Szymański 12, Wołoszyn 11, Pamuła 9, Wilson 4, Kowalenko 3, Piechowicz 2, Gray 2, Kucharek 2, Wieczorek 0,  Wit 0, Parzeński 0 Polski Cukier: Trotter 15, Diduszko 11, Śnieg 9, Wiśniewski 8, Skifić 8, Weaver 6, Sulima 6, Sanduł 2,  Michalski 0, Perka 0 Tekst i foto: Rafał Nizicki

Przywieźli z Berlina 5 złotych medali

dodane 25.10.2016
[Jaworzno] Marcel Hulbój z Jaworznickiej Szkoły Walki Wręcz Guja Jiujutsu w III Berlin Open 2016 – Sport Jiujutsu International Tournament wygrał sześć pojedynków przed upływem regulaminowego czasu walki i uznany został za najlepszego zawodnika turnieju wśród wszystkich sportowców reprezentujących różne kategorie wiekowe i wagowe. Podopieczny mistrza Tomasza Guji zdominował konkurencję mocowania Jiujutsu (Grappling Gi), jak również walki sportowej Jiujutsu. Jego starcie ze starszym, znacznie wyższym i silniejszym Aleksandrem Ilievem z Niemiec było najbardziej emocjonującym i widowiskowym pojedynkiem, choć cała akcja trwała zaledwie 23 sekund. Jeszcze mniej czasu, bo tylko 15 sekund, utalentowany jaworznian potrzebował na poddanie Antona Vjużanina z Litwy. Najwięcej emocji w polskiej ekipie przysporzył finał kategorii dziewcząt do 55kg w konkurencji mocowania Jiujutsu. Niższa, młodsza i drobniejsza od swojej rywalki Wiktoria Ziober odważnie zaatakowała, lecz to silniejsza fizycznie Niemka sprowadziła „Kosę” do parteru, zdobywając ostateczne zwycięstwo. Trzecie miejsce w tej kategorii zajęła Leva Vang z Wilna. Niemka, która w parterze pokonała „Kosę” nie wyszła z nią do walki w konkurencji walki sportowej Jiujutsu. W wymagającej dużej wszechstronności konkurencji Sport Jiujutsu Wiktoria „Kosa” Ziober była bezkonkurencyjna i ostatecznie stanęła na najwyższym podium.   Walczący w kategorii wagowej do 55kg Patryk „Gonzo” Ficoń z Guja Jiujutsu Team, który specjalizuje się w judo, wygrał przed czasem cztery pojedynki stosując dźwignie oraz duszenie, co zapewniło mu I miejsce w konkurencji mocowania Jiujutsu. Niestety, w walce sportowej Jiujutsu już w pierwszym starciu trafił na wyśmienitego Niemca i wysoko uległ reprezentantowi gospodarzy. Kategorie juniorów i seniorów zdominowali zawodnicy Niemieckiej Organizacji Sport Jiujutsu.   Gospodarzem świetnie zorganizowanej i przeprowadzonej imprezy była „Sportschule Rahn”, kontynuująca tradycje najstarszej w Europie szkoły jujutsu, założonej w 1904 roku przez Ericha Rahan (1885-1973). Obecnym spadkobiercą tego systemu walki jest mistrz Thorsten Preiss (6. Dan), stojący na czele German Sport Jiujutsu Organization, która przynależy do Światowej Organizacji Sport Jiujutsu, mającej swoją siedzibę w Jaworznie.   W przyszłym roku najlepsi zawodnicy Sport Jiujutsu z pięciu kontynentów, spotkają się w Neapolu, gdzie odbędą się kolejne mistrzostwa świata w tej nowej, widowiskowej dyscyplinie sportu. Tym razem w prestiżowej, międzynarodowej imprezie wystąpi blisko dwudziestu reprezentantów Polskiej Organizacji Jiujutsu, a wśród nich co najmniej dziesięciu jaworznian trenujących styl walki Guja Jiujutsu w Centrum Mistrzostwa Sportowego „GujaKan”.   (s)

„Zawodowiec” – Biografia Czesława Langa już do nabycia

dodane 25.10.2016
[Region] Od środy 26 października w księgarniach pojawi się książka „Zawodowiec”, która opisuje życie wicemistrza olimpijskiego z Moskwy i organizatora Tour de Pologne. Współtwórcą książki jest Grzegorz Kalinowski. Jej premiera odbyła się w warszawskich hotelu Marriott. Czesław Lang spotkał się z blisko 200 gośćmi. – Długo mnie namawiano na przygodę z książką, długo się opierałem, ale ostatecznie postanowiłem się zdecydować i nie żałuję, choć okazało się, że to naprawdę ciężka praca – powiedział Czesław Lang, który podczas spotkania opowiedział o tym, jak powstawała książka i o tym, co można w niej znaleźć. A jest tam opisane całe jego życie. Zawodowe i prywatne. Od młodości w Kołczygłowach, kolarskich początków, kiedy to musiał ukrywać rower w starym dębie, aby trenować, przez wyprawę do wielkiej Warszawy, pierwsze sukcesy, walkę o olimpijski medal, świat zawodowego kolarstwa, aż po „drugie życie”, czyli pracę przy organizacji Tour de Pologne. „Zawodowiec” to historia człowieka, która spełnił wielkie marzenie, ale nigdy nie miał dość i ciągle coś pchało go do przodu. Człowieka, który dokonywał niemożliwego, gdy jako pierwszy kolarz z Europy Wschodniej został zawodowcem, a później zamienił Tour de Pologne z nieco zapomnianej imprezy w wyścig, który jest w gronie największych kolarskich imprez świata i promuje nasz kraj, jak żadne inne wydarzenie.   „Zawodowiec” to świetnie napisana, pełna anegdot i obrazów zza kulis wielkiego sportu książka, którą po prostu trzeba i warto przeczytać. (s)

MKS Dąbrowa Górnicza ponownie zwycięzcą

dodane 24.10.2016
[Dąbrowa Górnicza] MKS Dąbrowa Górnicza zmierzyła się z Anwilem Włocławek, trzecią drużyną sezonu 2015/2016 Polskiej Ligi Koszykówki. Jednakże MKS nie zawiódł i na własnym parkiecie pokonał gości. Tym samym zawodnicy Drażena Anzulovicia odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Do triumfu przyczyniła się bardzo dobra defensywa. Najlepszym graczem na parkiecie był Piotr Pamuła, zdobywca 14 punktów i zaliczając pięć asyst. Pierwsze kilkadziesiąt sekund meczu była to próba sił. Zawodnicy obu drużyn oddawali rzuty z dystansu. Niestety, były one nieskuteczne. Po trzech minutach Jeremiah Wilson wykorzystał dwa rzuty wolne. Od tego momentu gospodarze wyszli krótko na prowadzenie 4:2. W następnych minutach Fiodor Dmitriew oraz Tony McCray po rzutach za trzy oraz z kontry wyprowadzili drużynę gości na 4-punktową przewagę. Obydwie drużyny grały ostro w defensywie. Przełom nastąpił po trójce Piotra Pamuły, która dała MKS-owi techniczną przewagę 15:13 Wyróżniającym się zawodnikiem Anwilu był McCray, jednakże to MKS wygrał dwoma punktami pierwszą odsłonę pojedynku. Następne minuty meczu przyniosły prowadzenie dąbrowianom. Przyczynili się do niego w szczególności Marcin Piechowicz oraz Przemysław Szymański, którzy wyprowadzili drużynę na 9 punktów przewagi (28:19). Pierwszą połowę MKS Dąbrowa Górnicza zakończyła 11-punktową przewagą (36:25). Po przerwie MKS w trzeciej odsłonie kontynuował dobra passę. Piotr Pamuła oraz Witalij Kowalenko popisali się rzutami za trzy. W sumie przewaga wzrosła do 17 punktów. Po przerwie, o którą poprosił Igor Milicić, Anwil odrobił 5 punktów straty, a piękną akcją popisał się Paweł Leończyk. Aby wybić przeciwników z rytmu, taktycznie rozegrał przeciwnika trener Anzulović prosząc o przerwę. Drużyna przeciwna zaczęła popełniać błędy, a rozgrywka zakończyła się 54:36 dla MKS. Finał to walka cios za cios. Po trzech rzutach za trzy Kacpra Młynarskiego w drużynę gości wstąpiła nowa nadzieja. Anwil odrobił większość strat. Wystarczyłyby 3-4 dobre akcje, by odrobić pozostałe 8 punktów. MKS jednakże nie dał sobie odebrać zwycięstwa. Pięknym wsadem z wznowienia popisał się Jakub Parzeński a punkty za faul Kerrona Johnsona przesądziły o zwycięstwie. MKS Dąbrowa Górnicza – Anwil Włocławek 70:56 (19:17, 17:8, 18:11, 16:20) MKS: Wieczorek 0, Johnson 12, Piechowicz 0, Gray 0, Wilson 6, Pamuła 14, Wołoszyn 6, Kucharek 3, Kowalenko 12, Wit 0, Szymański 11, Parzeński 6 Anwil: McCray 8, Komenda 0, Haws 15, Skibniewski 0, Chyliński 2, Łączyński 3, Dmitriew 9, Sobin 6, Bojanovsky 0, Leończyk 4, Młynarski 9, Matusiak 0 tekst i foto.: Rafał Nizicki

Drugie zwycięstwo w sezonie stało się faktem!

dodane 17.10.2016
[Dąbrowa Górnicza] MKS Dąbrowa Górnicza w kolejnym starciu na własnym parkiecie pokonał TBV Start Lublin 92:72. Intensywna i emocjonująca pierwsza połowa spowodowała, że gospodarze potrzebowali skutecznej odpowiedzi, by wykorzystać przewagę swojego parkietu. W trzeciej kwarcie dąbrowianie zanotowali 29 punktów budując dwucyfrową przewagę, której już nie odpuścili. TBV Start Lublin przyjechał do Dąbrowy Górniczej bez swojego najlepszego zawodnika poprzedniego meczu – Stefana Balmazovicia. Dwa szybkie faule po starcie meczu popełnił Jeremiah Wilson. Wysoki stracił kilka cennych minut. W międzyczasie goście po akcji 2+1 Brandona Petersona wyszli na prowadzenie 11:6. Gospodarze mieli problem z wykorzystywaniem otwartych pozycji, kolejne próby odbijały się tylko od obręczy. Punkty Michała Jankowskiego powiększyły przewagę Startu do 8 punktów. Drugą kwartę miejscowi rozpoczynali z 5 oczkami straty (16:21). Po agresywnej akcji 2+1 Kerrona Johnsona, a następnie dobitce Jakuba Parzeńskiego, przewaga zespołu z Lublina zmalała do punktu. Jednak Doug Wiggins utrzymywał swoją drużynę na prowadzeniu trafiając trudne próby. MKS w trzech kolejnych posiadaniach spudłował trzy rzuty z dystansu. Dopiero po przerwie na żądanie ekipa z Zagłębia odblokowała swoje celowniki. Trójki Wilsona i Piotrka Pamuły zmieniły drużynę na prowadzeniu. Na tablicy wyników widniał remis 36:36 na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy. Gracze obu drużyn nie mieli dla siebie taryfy ulgowej. Gra bardzo często była przerywana faulami. Połowa skończyła się najpierw trafieniem z dystansu Michała Jankowskiego, a za chwilę odpowiedzią Kerrona Johnsona – 39:39. Można śmiało powiedzieć, że gracze z Zagłębia zaliczyli falstart.   Po niespełna trzech minutach trzeciej kwarty MKS wykorzystał limit przewinień. Jednak po trójce z prawego rogu Bartłomieja Wołoszyna dąbrowianie wyszli na prowadzenie 46:41. Wyraźnie podrażniony Kerron Johnson agresywnie atakował młodego Bartłomieja Pelczara. Po dwóch celnych próbach z linii rzutów wolnych, rozgrywający MKS-u zapewnił swojej ekipie 10-punktowe prowadzenie (52:42). Gospodarze wykorzystywali faule rywala i coraz bardziej odjeżdżali po skutecznych próbach z linii wolnych. Przed rozpoczęciem finałowej odsłony drużyna trenera Drażena Anzulovicia prowadziła 68:51. Przewaga MKS-u utrzymywała się na tym pułapie przez większość kwarty. Swojej byłej ekipie starał się dać we znaki Jakub Dłoniak trafiając 5 punktów z rzędu. Ostatecznie jednak nie był w stanie zrobić różnicy. MVP spotkania w Dąbrowie zasłużenie został Kerron Johnson. Skończył z dorobkiem 21 punktów, 3 asyst i 3 zbiórek. Double-double zanotował Witalij Kowalenko – 12 punktów, 10 zbiórek. Dla Startu 25 punktów, 12 zbiórek zapisał Brandon Peterson. MKS DĄBROWA GÓRNICZA – TBV START LUBLIN 92:72 (16:21, 23:18, 29:12, 24:21) MKS: Wieczorek 0, Johnson 21, Piechowicz 1, Wilson 14, Pamuła 13, Wołoszyn 10, Kucharek 1, Kowalenko 12, Szymański 8, Parzeński 12 TBV: Uniłowski 0, Peterson 25, Małecki 5, Wiggins 15, Kowalski 3, Jankowski 13, Ciechociński 3, Trojan 1, Matysek 0, Dłoniak 7, Pelczar 0 Michał Kajzerek Foto: MKS Dąbrowa Górnicza
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl