Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Sport

Wielki Dambra! Double-double Sheltona

dodane 23.10.2017
[Dąbrowa Górnicza] Walka, emocje i mnóstwo ognia! Tak wyglądał mecz pomiędzy MKS-em Dąbrowa Górnicza i Stelmetem BC Zielona Góra. Gospodarze po bardzo intensywnej walce i kluczowych trafieniach Dambrauskasa i Kowalenko, świętuję trzecią wygraną w sezonie i trzecią wygraną z rzędu przeciwko Stelmetowi. Mecz otworzył Paulius Dambrauskas trafiając za trzy z otwartej pozycji. Pierwsze minuty były wymianą ciosów, żadna z drużyn nie przeważała. Po trójce Armaniego Moore’a, Stelmet Zielona Góra prowadził 9:7. Goście postawili na grę wysokich, którzy operując w środku albo decydowali się na rzut, albo rozrzucenie piłki. Trójka Thomasa Kelatiego dała zielonogórzanom prowadzenie 14:7 i trener Jacek Winnicki poprosił o przerwę. Na minutę przed końcem, po trójce Piotra Pamuły, na tablicy wyników było już tylko 20:18 dla zielonogórzan. Po chwilowej zadyszce gospodarze odzyskali grunt pod nogami, ale Stelmet nieustannie atakował. Po znakomitym ścięciu Macieja Kucharka w ostatnich sekundach pierwszej kwarty, dąbrowianie remisowali 22:22. Przed drugą odsłoną mieliśmy krótką przerwę spowodowaną kontuzją jednego z sędziów, ale to goście 10-tkę otworzyli dwoma trójkami. Po kolejnej celnej próbie z dystansu, faulowany James Florence zdobył 4 punkty w jednym posiadaniu. Przy wyniku 36:30 dla gości, trener Winnicki poprosił o przerwę na żądanie. Ta przyniosła oczekiwany skutek. Po znakomitej dobitce znad obręczy D.J.-a Sheltona, strata zmalała do 38:41 i utrzymała się do końca połowy. Zespoły otwierały trzecią kwartę z wynikiem 47:44 dla mistrzów. Śmiałym wejściem pod kosz znów popisał się Shelton kończąc akcję 2+1. Ekipa z Zagłębia goniła, ale cały czas miał problem z zamknięciem straty. Dopiero 5 punktów z rzędu Bartłomieja Wołoszyna – trójka i kontra, pozwoliły doprowadzić do wyniku 56:56. Jednak po przerwie dla trenera Artura Gronka, Stelmet natychmiast odpowiedział trójką Przemysława Zamojskiego. Na ostatnie 10 minut drużyny wychodziły z wynikiem 67:64 dla gości, zatem trzecia kwarta na remis. Po punktach Sheltona z jeszcze jednej dobitki, MKS objął prowadzenie 68:67. Za chwilę kolejna akcja 2+1 znakomitego w tym meczu D.J.-a i dąbrowianie zaczęli rywalowi uciekać. Trójka świetnie prezentującego się w tym meczu Kucharka dała graczom trenera Winnickiego 7-punktowe prowadzenie! Zielona Góra odpowiedziała po przerwie pościgiem 5:0. Wszystko zapowiadało naprawdę interesującą końcówkę. Tym bardziej, że po punktach Vladimira Dragicevicia spod kosza, Stelmet odzyskał prowadzenie (83:81). Ale w kolejnej akcji za trzy odpowiedział Paulius Dambrauskas! To był najważniejszy rzut meczu. Dragicević w następnej akcji swojej drużyny spudłował i punkty z dobitki Witalija Kowalenko zatrzymały wynik na 86:83. Goście mieli 5 sekund na akcję doprowadzającą do dogrywki, ale Thomas Kelati przestrzelił za trzy i w ten sposób mistrz został pokonany przez ekipę z Zagłębia trzeci raz z rzędu! 24 punkty i 14 zbiórek D.J.-a Sheltona, ale MVP został wybrany Dambrauskas za swój niesamowity rzut z prawego rogu. MKS DĄBROWA GÓRNICZA – STELMET BC ZIELONA GÓRA 86:83 (22:22, 22:25, 20:20, 22:16) MKS: Shelton 24, Dambrauskas 15, Wołoszyn 13, Parzeński 11, Kucharek 9, Pamuła 6, Broussard 2, Gabiński 2, Kowalenko 2, Massamba 2 Stelmet: Dragicević 18, Florence 15, Savović 12, Hrycaniuk 8, Koszarek 7, Moore 6, Kelati 6, Mokros 5, Matczak 3, Zamojski 3 Michał Kajzerek

 Srebro dla „Dzikiego”, brąz dla „Gonzo”

dodane 23.10.2017
[Jaworzno] Sukcesem zakończył się kolejny start dwóch reprezentantów Jaworznickiej Szkoły Walki Wręcz Guja Jiujutsu w trzeciej rundzie śląskiej ligi judo pod nazwą IV Otwarte Mistrzostwa Bytomia. W ramach tej cyklicznej imprezy rozgrywane są cztery turnieje w roku. Cenne trofea otrzymuje tylko dziesięciu najwyżej punktowanych zawodników spośród startujących we wszystkich kategoriach wagowych. W trzeciej tegorocznej rundzie brązowym medalem musiał zadowolić się Patryk „Gonzo” Ficoń, który przy stanie remisowym przegrał przez wskazanie sędziego pojedynek o wejście do finału. Zdecydowanie lepiej poszło Wiktorowi „Dzikiemu” Proksie, który walczył jednak w grupie nieco słabszych zawodników. Jak podkreślali organizatorzy imprezy, poziom sportowy był nieporównywalny – wyższy jak na wcześniejszych turniejach w latach 2014-2016.   Jaworznianie rozpoczęli swoje starty w Bytomiu w 2015 roku. W rywalizacji uczestniczyło wówczas przeszło 250 judoków z najlepszych śląskich klubów. W następnym roku współzawodniczyło już tylko 170. W wyniku bezlitosnej selekcji, gdzie przegrywający zwykle rezygnują z kontynuowania treningów, została grupa ok. 130 judoków, a wśród nich kilkunastoosobowa elita. W grupie tej jest dwóch zawodników trenujących na co dzień styl walki Guja Jiujutsu. Po trzech rundach Patryk „Gonzo” Ficoń zajmuje ósme, a Wiktor „Dziki” Proksa osiemnaste miejsce w rankingu. W porównaniu do poprzedniego sezonu to gorszy wynik, lecz w bieżącym roku wszechstronnie wyszkoleni wojownicy Jaworznickiej Szkoły Walki Wręcz Guja Jiujutsu skupili się na  sportach dla „uderzaczy”. Do rozegrania w Bytomiu pozostał ostatni turniej, który odbędzie się z początkiem grudnia. Jego wyniki zdecydują o  klasyfikacji generalnej IV Otwartych Mistrzostw Bytomia w Judo. K. Milewska

Grad medali dla reprezentantów Stowarzyszenia Centrum Formy na Mistrzostwach Polski

dodane 20.10.2017
[Dąbrowa Górnicza] Rekordowa liczba zawodniczek i zawodników, około 270, z 40 klubów z całej Polski wzięła  udział w VII Mistrzostwach Polski Juniorek i Juniorów do lat 18 i 23 oraz Seniorek i Seniorów w Trójboju Siłowym Klasycznym, które odbyły się w Sosnowcu pod patronatem prezydenta miasta Arkadiusza Chęcińskiego. Ogromny sukces odniosły zarówno zawodniczki jak i zawodnicy reprezentujący Stowarzyszenie Centrum Formy Dąbrowa Górnicza, które wraz Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Sosnowcu było organizatorem zawodów.   Zawodnicy rywalizowali o medale w hali Widowiskowo-Sportowej przy ul. Żeromskiego 9. Zwycięzcy odbierali je z rąk Arkadiusza Hrabi, dyrektora ds. sportowych Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sosnowcu, Marka Kruszewskiego, wiceprezesa Polskiego Związku Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego oraz dyrektora MOSiR w Sosnowcu, Jerzego Góraka.   W kategorii juniorek do lat 18 złoto zdobyła Klaudia Poszwa, 17-letnia zawodniczka, brązowa medalistka Mistrzostw Świata i srebrna Mistrzostw Europy  w kategorii 47 kg z wynikiem  268,5 kg (100+40+128,5) uzyskując 361,67 pkt. według formuły Wilks’a. Ponadto była druga w kategorii open juniorek do lat 18 wśród 27 zawodniczek i trzecia w kategorii 47 kg wśród seniorek. Wynik w przysiadzie 100 kg, w martwym ciągu 128,5 kg oraz trójboju 268,5 kg to oczywiście nowe rekordy Polski do lat 18, 20 oraz w martwym ciągu także do lat 23.   Dobrze zaprezentowała się także druga z reprezentantek w tej kategorii wiekowej, Dominika Łakomik. Zawodniczka startowała w kategorii do 72 kg.  W juniorkach zdobyła srebrny medal przegrywając wagą ciała, a w seniorkach uplasowała się na czwartym miejscu przegrywając brązowy medal o 2,5 kg. Dominika uzyskała ostatecznie w trójboju 317,5 kg (120+57,5+140). Debiutantka Zuzanna Zawadzka uplasowała się na czwartym miejscu w połączonej kategorii 84 i plus 84 kg z wynikiem 237,5 kg (90+35+112,5).  W klasyfikacji drużynowej zawodniczki do lat 18 znalazły się na wysokim trzecim miejscu, zdobywając 28 pkt.   W kategorii juniorek do lat 23  bardzo dobry start zaliczyła Paulina Szymanel zwyciężając w kategorii wagowej 47 kg z rezultatem 270 kg (90+60+120) i była druga w kategorii seniorek do 47 kg zdobywając srebrny medal. Natomiast Aleksandra Szymczykowska była czwarta w kategorii 52 kg z wynikiem 227,5 kg (70+57,5+100), ustanawiając rekord Polski w wyciskaniu do lat 20.   Anna Mikołajczyk wywalczyła srebrny medal w kategorii 52 kg seniorek z rezultatem 290 kg (100+62,5+127,5) a Katarzyna Imiołek była druga w kategorii 57 kg z wynikiem 312,5 kg (112,5+60+140). Złoty medal do kolekcji dorzuciła Aneta Szot, zwyciężając w kategorii 84 kg z wynikiem 400,5 kg (120+105,5+175), poprawiając rekord Polski w wyciskaniu zarówno    w trójboju jak i wyciskaniu synglowym. Panie wśród seniorek w składzie: Paulina Szymanel, Klaudia Poszwa, Anna Mikołajczyk, Katarzyna Imiołek oraz Aneta Szot wywalczyły drugie miejsce w klasyfikacji drużynowej seniorek, zdobywając 47 pkt.   Natomiast wśród juniorów do lat 18 w kategorii 66 kg srebrny medal wywalczył Kacper Suchecki z wynikiem 452,5 kg (170+92,5+190) przegrywając złoto o 2,5 kg. W kategorii 74 kg złoto zdobył Dawid Król z wynikiem 569 kg (201+138+230), ustanawiając rekordy Polski w przysiadzie, wyciskaniu oraz trójboju siłowym do lat 18, a w martwym ciągu także do lat 20. Srebro zdobył Michał Podstawski w kategorii 517,5 kg (197,5+105+215), a brąz w kategorii 83 kg wywalczył Patryk Romanowicz, uzyskując w trójboju 600 kg (227,5+117.5+255). Srebrny medal  wywalczył Szymon Uszyński, w kategorii 93 kg z wynikiem 597,5 kg ( 222,5+125+250),  brakło mu 2,5 kg do złota. Ponadto w klasyfikacji open na najlepszego zawodnika wśród juniorów pierwsze miejsce zajął Dawid Król 411,27 pkt. Wilks’a, a Szymon Uszyński był trzeci uzyskując 379,11 pkt. Pozostali zawodnicy w tej kategorii wiekowej zajęli następujące miejsca: Jakub Słowiak dwunaste z rezultatem 410 kg, Mateusz Mrózek czternaste z wynikiem 367,5 kg. W klasyfikacji drużynowej juniorzy do lat 18 uplasowali się na drugim miejscu z dorobkiem 40 pkt.   W kategorii juniorów do lat 23 brązowy medal zdobył Patryk Romanowicz w kategorii 93 kg uzyskując w trójboju 600 kg (227,5+117,5+255).  Pozostali zawodnicy w tej kategorii wiekowej zajęli następujące miejsca: Paweł Kowal siódme w kategorii 74 kg z wynikiem 472,5 kg, Magiera Franciszek czwarte w kategorii 83 kg z wynikiem 587,5 kg (212,5+125+255), Paweł Gumoliński szesnaste miejsce z wynikiem 450 kg w kategorii 93 kg,  Krzysztof Kasperek dwudzieste trzecie z rezultatem 415 kg, a Łukasz Kowalczyk dwudzieste czwarte miejsce z wynikiem 412,5 kg. Była to najliczniejsza kategoria, w której wystartowało aż 24 zawodników.   Także seniorzy bardzo dzielnie walczyli, zdobywając kolejne medale. W kategorii 83 kg srebro dla barw Stowarzyszenia Centrum Formy wywalczył debiutujący w klubie Łukasz Puszczyński, uzyskując 627,5 kg (225+145+257,5), wyprzedzając brązowego medalistę Krzysztofa Rumela o 10 kg. Krzysiek uzyskał 617,5 kg (227,5+145+250). Szóste miejsce w tej kategorii zajął Patryk Romanowicz 600 kg, dziewiąte Mateusz Gąsiorowski 590 kg, a siedemnaste miejsce zdobył weteran, 71-letni Jan Sowa, który uzyskał 362,5 kg i poprawił rekord Polski w martwym ciągu 152,5 kg w IV grupie weteranów plus 70 lat. Ponadto Kacper Suchecki był szósty w kategorii 66 kg z wynikiem 452,5 kg, Dawid Król piąty w kategorii 74 kg z wynikiem 569 kg, weteran III grupy (60-69 lat), Marian Cofalik dziewiąty z rezultatem 445 kg. W kategorii 93 kg miejsce tuż za podium zajął Michał Kempys, który uzyskał 710 kg, przegrywając brązowy medal wagą ciała. W tej samej kategorii wagowej debiutant Grzegorz Kraujutowicz był szósty z rezultatem 700 kg, a Marcin Kosut ósmy z wynikiem 670 kg. Drużynowo seniorzy wywalczyli trzecie miejsce w Polsce, uzyskując 35 pkt.   Grzegorz Leski  

Puzzle okazały się za trudne

dodane 16.10.2017
[Dąbrowa Górnicza] Pierwszy wyjazdowy mecz MKS-u Dąbrowa Górnicza i pierwsza porażka. Trefl Sopot okazał się znacznie lepszą drużyną w Ergo Arenie. Podopieczni Jacka Winnickiego muszą przełknąć gorzką pigułkę i przygotować się na rywalizację z mistrzem Polski już w sobotę 21 października. Lepiej mecz zaczęli gospodarze, choć po jednej z akcji Trefla świetnym blokiem popisał się Jakub Parzeński. MKS Dąbrowa Górnicza pierwsze punkty zdobył po niespełna czterech minutach. Sopot prowadził 8:2 i wykorzystywał błędy w obronie dąbrowian. Po przerwie dobre minuty zagrali jednak goście, zbliżając się na 11:12 po pick-and-rollu Bartłomieja Wołoszyna z Parzeńskim. Końcówka należała jednak do Trefla. Filip Dylewicz popisał się trójką w ostatniej sekundzie akcji. Na drugą kwartę MKS wracał przegrywając 17:24, ale otworzył ją serią 6:0, m.in. po efektownym wsadzie D.J.-a Sheltona. Teraz to sopocianie mieli problem w defensywie i trener Marcin Kloziński poprosił o przerwę. Pierwsze prowadzenie (25:24) dał dąbrowianom Aaron Broussard, wjeżdżając pod obręcz. Sopocianie odpowiedzieli jednak czterema trójkami z rzędu, wykorzystując brak obrońcy rywala na obwodzie. Połowę kolejnym rzutem z dystansu skończył młody Łukasz Kolenda. Na przerwę dąbrowianie schodzili przegrywając 38:46. Problemy ekipa z Zagłębia miała zwłaszcza pod koszem, gdzie nie potrafili wybronić żadnej akcji miejscowych. Przewaga Trefla utrzymywała się na około 10 punktach. Podopieczni trenera Klozińskiego prezentowali tego dnia znacznie lepszą koszykówkę. Jeszcze przed ostatnimi 10 minutami powiększyli przewagę do 15 oczek (73:58). Początek finałowej odsłony wskazywał na podryw gości, ale po chwili Trefl ostudził zapędy MKS-u. Na niecałe 20 sekund przed końcem, wjazd Wołoszyna pozwolił Dąbrowie zmniejszyć stratę do 5 oczek. Podopiecznym trenera Winnickiego zabrakło jednak czasu. Najlepszym graczem meczu był Steve Zack notując 20 punktów i 11 zbiórek. TREFL SOPOT – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 85:78 (24:17, 22:21, 27:20, 12:20) Trefl: Zack 20, Marković 12, Śmigielski 10, Karolak 9, Dylewicz 8, Mielczarek 8, Brown 6, M. Kolenda 6, Ł. Kolenda 6 MKS: Wołoszyn 17, Broussard 17, Dambrauskas 14, Kowalenko 12, Parzeński 10, Massamba 4, Gabiński 2, Shelton 2, Pamuła 0 Michał Kajzerek

UKS Orlęta – 20 meczy w weekend

dodane 16.10.2017
[Sosnowiec] To był weekend, w dwa dni sosnowieckie drużyny hokeja na trawie z UKS Orlęta rozegrały łącznie 20 meczy. Z różnym efektem, ale zawsze z sercem i walką do samego końca. Bogaty sobotnio-niedzielny maraton rozpoczęłydrużyny dziewcząt i chłopców w Śląskiej Lidze w kat. „Dzieci”. Nasze drużyny grały w kratkę, ale obroniły swoje trzecie lokaty i przed kolejną kolejką mają nadal bezpieczną przewagę nad drużynami KKS 2 Kolejarz Gliwice. W tych rozgrywkach dużym charakterem i sercem wykazali się chłopcy, którzy już przegrywali z KKS 2 Kolejarzem 0-2, aby zremisować 2-2 z możliwością osiągnięcia nawet zwycięstwa (2 porażki z liderem i wiceliderem oraz wygrana i remis). Dziewczęta, pomimo tego iż w pewnych momentach posiadały miażdżącą przewagę, przegrały z drużyną KKS 2 Kolejarz 0-1 ( 2 wygrane z drużynami z dołu tabeli i dwie porażki z liderem i czwartą drużyną). Niedzielny poranek rozpoczęła drużyna młodzików, która  brała udział w kończących rozgrywki meczach w ramach Pucharu Śląska, gdzie w końcowej klasyfikacji osiągnęła trzecie miejsce. Na koniec długiego weekendu na boiska wyszli najmłodsi adepci sosnowieckiego UKS Orlęta. Tutaj, zgodnie z przewidywaniami, bezkonkurencyjna okazała się drużyna chłopców, która w pięciu spotkaniach nie straciła ani jednej bramki, remisując tylko z drużyną z Gliwic. Drużyna dziewcząt (jako jedyna w pełni składająca się z samych dziewcząt) w rywalizacji z drużynami chłopców osiągnęła jedno zwycięstwo i cztery porażki. Dziewczęta musiały sobie poradzić z brakiem podstawowych zawodniczek ( w tym bramkarki) oraz udziałem totalnych debiutantek w swoich szeregach. Podopiecznych Jarosława Zdanowicza czekają jeszcze dwa weekendy do zakończenia sezonu wiosna - jesień 2017 z dużymi szansami na lokaty medalowe, a już 18 listopada będzie można ich zobaczyć w Sosnowcu na otwarciu sezonu halowego.   (s)

D.J. Shelton dzielił i rządził

dodane 12.10.2017
[Dąbrowa Górnicza] Drugie zwycięstwo w sezonie, drugie na własnym parkiecie! MKS Dąbrowa Górnicza po dziesięciu dniach przerwy wrócił do rywalizacji i podjął na własnym parkiecie zespół King Szczecin. Decydująca okazała się pierwsza kwarta, którą gospodarze wygrali 22:8. Bardzo mocne wejście miał D.J. Shelton zdobywając pierwsze punkty meczu. Dąbrowianie wyszli piątką: Thomas Massamba, Paulius Dambrauskas, Bartłomiej Wołoszyn, D.J. Shelton i Jakub Parzeński. Po pierwszych czterech minut gospodarze prowadzili 9:5 po kolejnych punktach Sheltona. Niestety, dwa szybkie faule złapał Parzeński. Mimo to MKS był w stanie kontrolować spotkanie. Po trójce Witalija Kowalenko na tablicy wyników było 19:8. Drugą kwartę goście rozpoczynali przegrywając 8:22. Ekipa Jacka Winnickiego musiała jednak uważać, by nie złapać momentu rozluźnienia. W dwie minuty MKS popełnił cztery faule i szczecinianie do samego końca pierwszej połowy mogli wymuszać kolejne przewinienia, skutkujące wizytą na linii. Ale Shelton miał inne plany. Po jego trafieniu przewaga miejscowych wzrosła do 20 punktów (38:18). Mimo to jeszcze przed końcem połowy trener Winnicki poprosił o dwie przerwy, gdy King wyszedł znacznie mocniejszą defensywą. Drugą połowę MKS rozpoczynał z prowadzeniem 38:22. Gospodarze kontrolowali przewagę, choć King trafiał sporo łatwych punktów spod kosza. Dąbrowianie mieli problem z uszczelnieniem swojej defensywy. Na starcie finałowej odsłony bezpiecznie prowadzili, ale po dwóch trójkach przeciwnika przewaga zmalała do 8 punktów. Zawodnicy z Zagłębia testowali nerwy trenera Winnickiego. Zrobiło się niebezpiecznie, King ambitnie gonił. W międzyczasie kilka kontrowersyjnych decyzji podjęli sędziowie. Po przerwie na żądanie szkoleniowca gospodarzy, MKS wyraźnie się pobudził i na 6 minut przed końcem powiększył przewagę do 14 punktów. Tym razem to trener Mindaugas Budzinauskas postanowił poważnie porozmawiać ze swoimi zawodnikami. King wrócił na parkiet skupiając się na szybkim ataku i kończeniu akcji w pierwszych sekundach. Pięć punktów z rzędu niezwykle aktywnego Sebastiana Kowalczyka sprowadziło mecz do różnicy 5 oczek. Na tablicy pozostawały cztery minuty. Zespoły zaczęły wymieniać się ciosami. Mecz w tym momencie był bardzo szarpany, z dużą liczbą fauli. Po jednym z gwizdków, napięcia nie wytrzymał trener gości. Został ukarany przewinieniem technicznym. To w zasadzie zakończyło rywalizację. Szczecin próbował stawiać MKS na linii rzutów wolnych, ale straty już nie odrobił. Zdecydowanie najlepszym graczem meczu był D.J. Shelton. Amerykański skrzydłowy skończył zawody z 24 punktami i 10 zbiórkami. Słusznie został wybrany MVP spotkania. MKS DĄBROWA GÓRNICZA – KING SZCZECIN 84:73 (22:8, 16:14, 17:19, 29:32) MKS: Shelton 23, Broussard 20, Dambrauskas 13, Kowalenko 9, Wołoszyn 5, Parzeński 4, Massamba 3, Pamuła 3, Kucharek 2, Gabiński 1 King: Jogela 14, Kowalczyk 13, Gavin 11, Kikowski 10, Diduszko 9, Paliukenas 7, Bartosz 4, Harris 4, Desiatnikov 1 Michał Kajzerek
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl