Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Sport

dodane 09.09.2013

„Delikatny” blamaż

[Sosnowiec]

Tak sobotni remis z ostatnią w tabeli Calisią Kalisz podsumował trener piłkarskiego Zagłębia Mirosław Kmieć. Oczywiście od razu zaznaczył, że słowo delikatny należy opatrzyć cudzysłowem. - Delikatny oczywiście w cudzysłowie, aby nie używać tutaj brzydkich słów – podkreślał szkoleniowiec sosnowiczan, którzy zaliczyli sporą wpadkę.

 

Do meczu z Zagłębiem Calisia miała na koncie zero punktów w sześciu spotkaniach. Przełamanie nastąpiło w Sosnowcu. Ba, to goście byli bliżsi odniesienia wygranej. Jako pierwsi wyszli na prowadzenie w 23 minucie, kiedy to Szymon Sobczak pokonał debiutującego w bramce naszej drużyny Mateusza Struskiego. Zagłębie stać było tylko na bramkę wyrównującą w końcówce pierwszej połowy. Do siatki rywali trafił Radosław Kursa, dla którego było to premierowe trafienie w barwach naszego klubu. Wydawało się, że po golu do szatni w drugiej połowie rozpocznie się pogoń sosnowiczan za wygraną, ale nic takiego nie miało miejsca. To goście groźnie atakowali i strzelali. Tylko dobrej dyspozycji Struskiego oraz…słupkowi nasz zespół zawdzięczać może remis w starciu z „czerwoną latarnią” II ligi.


- Cóż można powiedzieć po takim meczu? Delikatny blamaż, delikatny oczywiście w cudzysłowie, aby nie używać tutaj brzydkich słów. Graliśmy źle, brzydko, słabo, wolno, bez pomysłu, wiedzieliśmy że przeciwnik zagra głęboko w defensywie. Nie mieliśmy za bardzo pomysłu jak ich ograć, jedyną szansą dla nas były stałe fragmenty gry, tylko tym mogliśmy się dzisiaj obronić. Kolejną receptą mogła być gra skrzydłami, ale dzisiaj nie było do tego wykonawców – mówił po meczu rozczarowany trener Kmieć.

W kiepskim nastroju był także strzelec jedynego gola dla Zagłębia. - Nie wiem co mam powiedzieć po takim meczu, katastrofalny wynik, gra też nie była porywająca, kibice mają do nas sporo pretensji po tym spotkaniu i my też do siebie będziemy mieli. Tak na gorąco po meczu wydaje mi się, że nie mieliśmy pomysłu na konstruowanie akcji ofensywnych, Calisia cofnęła się do defensywy i broniła się dosyć skutecznie, a my waliliśmy głową w mur. Mieliśmy cały mecz inicjatywę, ale niewiele to dało…- rozkładał bezradnie ręce Radosław Kursa.


(KP)

 

Zagłębie Sosnowiec – Calisia Kalisz 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Sobczak 23., 1:1 Kursa 45.

Zagłębie: Struski – Grzesik, Kursa, Jarczyk, Ninkovic – Domański, Grube, Matusiak, Szatan – Tumicz (56. Cyganek), Jankowski.

 

Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl