Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Sport

Cracovia chciała Mizgałę, ale ten zostaje w Zagłębiu

dodane 08.01.2015
[Region, Sosnowiec] Wypożyczony z Legii Warszawa Przemysław Mizgała (na zdjęciu przy piłce) otrzymał propozycję testów od Cracovii, ale treningów z krakowskim klubem nie zacznie. Pomocnik postanowił wiosnę spędzić w Sosnowcu. Zarówno Legia jak i Zagłębie, z którym piłkarz ma ważny kontrakt do czerwca, wyraziły zgodę na testy. – Odejście Przemka byłoby ogromną stratą w kontekście walki o awans, jednak celem każdego piłkarza jest gra w ekstraklasie i zabieranie szansy młodym chłopakom mogłoby spowodować, że ich motywacja spadłaby i tak naprawdę mieliby poczucie krzywdy, a my opinię klubu, który blokuje start wyżej. Stracilibyśmy go i tak, gdybyśmy postawili szlaban. To była wspólna konkluzja nasza i  legionistów – wyjaśnia prezes Marcin Jaroszewski. Trzeba pamiętać, że w zeszłym roku o tej porze Przemysław Mizgała rehabilitował się po – uwaga – piątej kolejnej operacji i jego stan fizyczny i psychiczny był nie do pozazdroszczenia. W naszym klubie zaryzykowano i cierpliwie prowadzono zawodnika nie wywierając na nim presji. Tej zimy były młodzieżowy reprezentant Polski ma szansę przejść pełne zimowe przygotowania, by wreszcie w pełni formy móc pokazać cały swój potencjał. Okazało się, że zawodnik sam rozwiązał całą sytuację związaną z testami w Cracovii. – Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony z tego, że moje nazwisko przewija się w kontekście uznanych ekstraklasowych klubów, za jaki uważam Cracovię. Nie oznacza to jednak, że kieruję się zasadą: „Ekstraklasa albo śmierć”. Jak każdy ambitny piłkarz chciałbym w stosunkowo niedługim czasie grać na najwyższym poziomie, ponieważ uważam, że sprostałbym temu wyzwaniu, ale mam świadomość, że mój wybór musi być przede wszystkim rozsądny. Dla mnie najważniejszym czynnikiem jest możliwość gry tydzień w tydzień – twierdzi Mizgała. Jak wyglądały kulisy niedoszłego transferu strzelca pięciu goli w rundzie jesiennej? Sam zainteresowany komentuje: – Rozumiem pomysł Cracovii, która wiedząc o moich wcześniejszych problemach zdrowotnych, najpierw chciała mi się przyjrzeć. Z ich punktu widzenia to przecież całkowicie zrozumiałe. I ja, co chciałbym podkreślić, wcale nie bałem się tego, że obleję testy, natomiast po chłodnej kalkulacji wyszło mi i osobom zaangażowanym w mój rozwój, że nawet zielone światło na transfer ze strony Pasów, nie byłoby gwarancją tego, że wiosną często pojawiałbym się na boisku. Ryzyko było zbyt duże, z czym zgodził się również trener Podoliński, który kojarzy mnie jeszcze z czasów, gdy prowadził Dolcan Ząbki – tłumaczy popularny „Mizgi”. – W Sosnowcu na nic nie narzekam, krzywda na pewno mi się nie dzieje, zresztą mam tutaj stworzone optymalne warunki, by dokończyć sezon jako piłkarz Zagłębia. Mało tego, jestem bardzo wdzięczny prezesowi i pracownikom klubu, bo rok temu zdecydowali się podać mi rękę, kiedy tego potrzebowałem. Liczę, że wiosna będzie w moim wykonaniu jeszcze lepsza, co pomoże klubowi w awansie do pierwszej ligi. Żeby było jasne: moje ewentualne wcześniejsze odejście z Zagłębia musiałoby być efektem splotu kilku faktów. Po pierwsze ekstraklasa, po drugie stabilna sytuacja, po trzecie trener zdecydowany na mnie i mający na mnie konkretny pomysł – wylicza Mizgała. – Aha, no i żeby tym pomysłem nie było wysiadywanie na trybunach – dodaje po chwili ze śmiechem. (KP)  

Koszykarze i koszykarki z kompletem punktów

dodane 05.01.2015
[Region, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza] To był udany weekend dla naszych koszykarzy i koszykarek. Zwycięstwa odnieśli zarówno koszykarze z Dąbrowy i Sosnowca, jak również koszykarki sosnowieckiego JAS-FBG. MKS Dąbrowa Górnicza pokonał u siebie Asseco Gdynia, Zagłębie przed własną publicznością pokonało Stal Ostrów Wielkopolski, a panie na wyjeździe okazały się lepsze od Lidera Swarzędz. Po trzech kwartach meczu w Dąbrowie nic nie wskazywało na to, żeby zespół MKS-u odniósł zwycięstwo nad rywalem z Wybrzeża. Miejscowi nie grzeszyli skutecznością, kiepsko bronili, a pierwsze minuty to wynik 0:10. Miejscowi potrzebowali prawie czterech minut, aby oddać celny rzut. Goście nadawali ton wydarzeniom na parkiecie, w drugiej kwarcie prowadzili już 15 punktami, ale naszym graczom udało się nieco zmniejszyć ten dystans. Gdy po trzech kwartach na tablicy widniał wynik 49:64 tylko niepoprawni optymiści mogli wierzyć, że MKS zdoła odwrócić losy meczu. A jednak… Zaczęło się od „trójki” Kena Browna, a następnie cztery punkty zdobył David Weaver. Gdynianie nerwowo zareagowali na wydarzenia na parkiecie, a uskrzydlony MKS rozpoczął pościg. Dwie celne „trójki” Pawła Zmarlaka sprawiły, że MKS doprowadził do remisu 66:66. Chwilę później nasz zespół wyszedł na dwupunktowe prowadzenie, którego nie oddał już do końca spotkania. – Myślę, że na przestrzeni całego meczu nie byliśmy drużyną lepszą od Asseco. Natomiast ostatnie 10 minut, dobre 10 minut, przede wszystkim w obronie, pozwoliło nam wygrać mecz, a o to w sporcie chodzi. Szukaliśmy rytmu meczowego, który zgubiliśmy w okresie świąt, ale udało nam się zestawić piątkę graczy, którzy złapali rytm, a to zapewniło zwycięstwo. Cieszę się bardzo, gdyż z tego co widzę, na prowadzeniu byliśmy 2 minuty i 18 sekund. Gorąco wierzę w to, że w nowym roku będziemy mieli więcej szczęścia niż w poprzednim i będziemy wygrywać kolejne mecze – mówił po meczu Wojciech Wieczorek, trener MKS-u. MKS Dąbrowa Górnicza - Asseco Gdynia 75:72 (17:24, 17:20, 15:20, 26:8) MKS: Mckay 18 (5as), Weaver 15 (10zb), Brown 13 (3p), Koelner 9 (3x3), Zmarlak 6 (2x3), Dziemba 4, Metelski 4, Piechowicz 4 (7as), Pepper 2, Małecki, Szymański, Załucki. Dzięki wygranej w Swarzędzu JAS-FBG awansował na trzecie miejsce w tabeli i nasze koszykarki mogą już być niemal pewne gry w fazie play-off. Sosnowiczanki pewnie pokonały miejscowe zawodniczki 80:60. Losy meczu były już praktycznie rozstrzygnięte po pierwszej części wygranej przez nasz zespół 48:26. Sosnowiczanki już w środę rozegrają kolejny mecz. W hali przy ul. Żeromskiego podejmować będą Basket Aleksandrów Łódzki. Początek tego meczu o godz. 18.00. Lider Swarzędz – JAS-FBG Sosnowiec 60:80 (12:32, 14:16, 17:12, 17:20) JAS-FBG: Dąbkowska 23, Dobrowolska 17, Kotonowicz 14, Bandyk 10, Kaczor 2, Kuras 6, Chaliburda 4, Antczak 2, Feja 2, Deko 2. Trwa także dobra seria koszykarzy Zagłębia. I-ligowcy kończyli rok czterema zwycięstwami z rzędu, a nowy rok rozpoczęli od kolejnej wygranej i to nie z byle kim, bo drużyną z górnej części tabeli, Stalą Ostrów Wielkopolski. Sosnowiczan do wygranej 79:67 poprowadził Marek Piechowicz, który zdobył 22 punkty. Zespół Tomasza Służałka zarówno w defensywie jak i ataku grał bardzo skutecznie, co przełożyło się na rozwój wypadków na parkiecie. Od początku meczu stroną dominującą był nasz zespół, który uległ rywalom tylko w ostatniej kwarcie. – Nasi liderzy, a więc Marek Piechowicz, Grzesiu Mordzak, czy Paweł Bogdanowicz nie zawiedli, stąd taki a nie inny wynik. Równowaga między obroną a atakiem została zachowana, a to przełożyło się na końcowy sukces. Widać, że zespół czyni postępy, a kolejne zwycięstwa tylko dodają wiary moim zawodnikom – cieszył się Tomasz Służałek, trener Zagłębia. Zagłębie Sosnowiec – Stal Ostrów Wielkopolski (18:15, 26:19, 19:14, 16:19) Zagłębie: Piechowicz 22 (2p), Mordzak 17 (2x3, 8as), Kosiński 16 (10zb, 8as, 2p), Bogdanowicz 14 (3x3, 6zb, 2b), Nowerski 6 (9zb, 2b) oraz Sadło 4, Wójciak. (KP)    

Świąteczny Turniej Karate Kyokushin

dodane 05.01.2015
[Dąbrowa Górnicza]   Blisko 80 zawodników przystąpiło do rywalizacji o tytuł w Mistrzostwach Dąbrowy Górniczej Dzieci i Młodzieży w Karate Kyokushin. Świąteczny wystrój, wspaniała atmosfera i świetna zabawa towarzyszyły startującym, którzy konkurowali w poszczególnych kategoriach wiekowych.   Wśród startujących wystąpili również najmłodsi uczestnicy, którzy rywalizowali w konkurencjach sprawnościowych, technicznych i kata. Występy oceniali doświadczeni zawodnicy i instruktorzy: Tomasz Bachowski – III Dan, Wlodzimierz Bieniek – I Dan, Radosław Ściślicki – I Dan i Krzysztof Słaboń – II Kyu.   Podczas mistrzostw wszyscy uczestnicy wzięli udział we wspólnej rozgrzewce i treningu prowadzonym przez sensei Radosława Ściślickiego. Każdy zawodnik otrzymał symboliczny medal za udział, a zwycięzcy w poszczególnych kategoriach otrzymali dyplomy, medale oraz atrakcyjne upominki rzeczowe ufundowane przez sponsorów.   Organizatorem turnieju, rozgrywanego w ZSO nr 2, był Dąbrowski Klub Karate przy współpracy z Zagłębiowskim Klubem Karate Kyokushin. Organizatorzy dziękują wszystkim osobom i firmom, które swym wkładem i zaangażowaniem przyczyniły się do przeprowadzenia imprezy.       Poniżej wyniki.     Dzieci 4-5 lat, Chłopcy Kuba Wiślak Jan Porębski Aleksander Borowik Wiktor Czernisz   Dzieci 4-5 lat, Dziewczęta Zosia Baj Lena Przetak   Dzieci 6-8 lat, Chłopcy Jan Nogaj Mateusz Szabrański Mikołaj Michalik Miłosz Głowacki   Dzieci 6-8 lat, Dziewczęta Maja Szostak Agata Białk Hania Janikowska Dzieci 9-10 lat, Chłopcy Mateusz Musialik Nikolas Maladyn De Lorm Michał Mateusz Gajowiec   Młodzik - Chłopcy Mateusz Jaciubek Bartosz Samek Wiktor Sroka Mateusz Raczyński   Młodzik - Dziewczęta Zuzanna Wróbel Wiktoria Sroka Zuzanna Rotarska   Junior młodszy - Chłopcy Maciej Stefaniak Jakub Kuszper Jakub Babiarz   Kategoria początkujący - Chłopcy Filip Kwietniewski Michał Kwietniewski Maciek Andrzejczyk   Kategoria początkujący - Dziewczęta Magda Andrzejczyk Klaudia Wojciechowska   (s)  

Udane zakończenie roku

dodane 23.12.2014
[Region, Sosnowiec] W dobrych humorach kończą rok koszykarze Zagłębia. Sosnowiczanie w ostatnim meczu pierwszej rundy rozgrywek I ligi pokonali ekipę Politechniki Poznań. To czwarte z rzędu zwycięstwo zawodników, którzy półmetek sezonu kończą na ósmym miejscu. Zespół Politechniki Poznań okupuje ostatnie miejsce w tabeli, dlatego też inny wynik niż wygrana naszego zespołu nie wchodził w grę. Podopieczni Tomasza Służałka nie zlekceważyli przeciwnika i prowadzili niemal przez cały mecz. Goście prowadzili tylko przez 17 sekund w meczu (10:9 w 4. minucie). – Koncentracja w tym meczu była niezbędna. Cieszę się, że chłopcy od początku wzięli się do roboty i pokazali kto tu rządzi. Nie przeszkodziła nam w wygranej nawet kontuzja Grzesia Mordzaka, który nabawił się jej już w 5 minucie – mówił po meczu trener sosnowiczan, Tomasz Służałek. Mordzaka skutecznie zastąpił na rozegraniu Patryk Gospodarek, który zanotował 11 asyst. Najwięcej punktów zdobył z kolei Paweł Bogdanowicz, który zapisał na swoim koncie 30 punktów, w tym sześć razy trafiając za trzy punkty. – Mecz potoczył się tak, jak tego chcieliśmy. Po meczu można powiedzieć, że wygrana przyszła łatwo, ale stało się tak, bo zrealizowaliśmy założenia taktyczne. Mogliśmy dziś dać pograć wszystkim graczom. Cieszę się, że w dobrych humorach udajemy się na przerwę świąteczno-noworoczną – dodał trener Służałek. Rundę rewanżową Zagłębie rozpocznie meczem we własnej hali 3 stycznia 2015 roku przeciwko Stali Ostrów Wielkopolski, zajmującej drugie miejsce w tabeli. (KP) Zagłębie Sosnowiec - AZS Politechnika Poznań 95:67 (27:18, 19:16, 22:10, 27:23) Zagłębie: Bogdanowicz 30 (6x3), Piechowicz 14 (11 zb, 8 as), Kosiński 10 (1x3, 6 as), Nowerski 9 (8 zb, 3 bl), Mordzak 2 oraz Wójciak 9 (3x3), Sadło 7 (6 zb), Kaczmarski 6 (2x3),  Gospodarek 6 (11 as), Najman 2, Broda 0.    

Tauron gra dalej, plan wykonany

dodane 18.12.2014
[Region, Dąbrowa Górnicza] Siatkarki z Dąbrowy potrzebowały dwóch setów, aby awansować do ćwierćfinału rozgrywek Pucharu CEV i plan wykonały. W kolejnej fazie nasza drużyna zmierzy się z tureckim Galatasaray Stambuł. Zgodnie z przewidywaniami Rumunki nie zamierzały łatwo oddać awansu i w pierwszym secie ostro wzięły się do roboty. Dobra gra w obronie, a do tego skuteczny atak przy jednoczesnym słabym początku Tauronu, który długo nie mógł się odnaleźć w obcej hali, sprawiły, że pierwszą partię miejscowe wygrały do 19. W drugim secie nasza ekipa wzięła na szczęście sprawy w swoje ręce i dzięki dobrej grze w ataku wypracowała sobie 8-punktową przewagę. Niestety, po dobrym początku nastąpił przestój, co skrzętnie wykorzystały Rumunki i zniwelowały straty do trzech „oczek”. Był to wstęp do pogoni za MKS-em, gdyż po skutecznej kontrze Adiny Stanciu na tablicy pojawił się wynik 17:18. Zanosiło się na emocjonującą końcówkę, ale błędy własne miejscowych pozwoliły na kontrolowanie wydarzeń na parkiecie i wygraną 25:20. Trzeci set bez historii. Tauron nie istniał, popełniał błąd za błędem, a rywalki punktowały i gładko wygrały tego seta do 12. O zmienności kobiet po raz kolejny przekonaliśmy się w czwartym secie, kiedy to Tauron przypieczętował awans do kolejnej fazy rozgrywek. MKS odzyskał wigor, a dzięki dobrej zagrywce i skutecznej obronie był w stanie wyprowadzać także skuteczne ataki. Po tym, jak na tablicy świetlnej pojawił się wynik 5:15, stało się niemal pewnym, że tej przewagi nasz zespół już nie roztrwoni. Wprawdzie w końcówce zrobiło się gorąco, bo Rumunki doszły Tauron na dwa punkty (19:21), ale do końca seta ugrały już tylko jedno „oczko” i awans Tauronu stał się faktem. Ostatecznie, po zaciętym tie-break’u, spotkanie zakończyło się wygraną gospodyń 3:2. W 1/4 finału Pucharu CEV Zagłębianki zmierzą się z Galatasaray Diakin Stambuł, który w bieżącej fazie rozgrywek pokonał Olimpiacos Pireus 3:1 oraz 3:0. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w Dąbrowie Górniczej w dniach 13-15 stycznia 2015 r., natomiast rewanżowe spotkanie odbędzie się w Stambule w dniach 20-22 stycznia 2015 r. Wcześniej jednak zagrają kolejny ligowy bój. W sobotę o godzinie 14:45 Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza zagra na wyjeździe w swoim ostatnim tegorocznym meczu z PGNiG Naftą Piła. Mecz z PGNiG Naftą Piła będzie dla MKS-u ostatnim spotkaniem w 2014 roku. Jest to równocześnie pierwsza kolejka rundy rewanżowej fazy zasadniczej Orlen Ligi. W pierwszym meczu tego sezonu dąbrowianki pokonały u siebie zespół z Piły 3:0. MVP tamtego spotkania została Gina Mancuso.   Od tego czasu oba zespoły przechodziły przez różne okresy w swojej grze. Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza wygrał pierwsze trzy spotkania, by potem trzy kolejne przegrać. Z kolei zespół z Piły po drodze m.in. zmienił trenera. Dominika Kwapisiewicza na ławce trenerskiej zastąpił Łukasz Przybylak, który był wcześniej jego asystentem. Podopieczne trenera Przybylaka mają spore problemy z wygrywaniem i drużyna, która pewnie aspirowała do fazy play-off, zajmuje obecnie dopiero 11. miejsce. Pilanki potrafiły pokonać tylko KS Pałac Bydgoszcz oraz KS Developres SkyRes Rzeszów oraz urwać dwa sety Budowlanym Łódź. Dla PGNiG Nafty Piły mecz z MKS-em nie będzie ostatnim w tym roku. Przed nimi jest jeszcze spotkanie 29 grudnia z BKS-em Aluprofem w Bielsku-Białej. W ubiegłym sezonie zespoły Taurona Banimexu oraz Nafty Piła spotkały się ze sobą tylko dwukrotnie w fazie zasadniczej. Mecz w Dąbrowie Górniczej miejscowe wygrały 3:0, ale w Pile już tak łatwo nie było. Pogrążony w problemach, jeszcze pod wodzą Waldemara Kawki, zespół MKS-u męczył się niemiłosiernie i wygrał tylko za dwa punkty. Mecz PGNiG Nafta Piła – Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza odbędzie się w sobotę o godzinie 14:45. Tranmisję z tego spotkania będzie można obejrzeć w Polsacie Sport. (KP) CS Volei Alba Blaj - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (25:19, 20:25, 25:12, 20:25, 19:17) Tauron Banimex MKS: Piekarczyk (3), Konieczna (21), Sobolska (14), Dziękiewicz (8), Staniucha-Szczurek (12), Mancuso (14), Urban (libero) oraz Strasz (libero), Kaliszuk (4), Liniarska.      

Wygrać tylko i aż dwa sety

dodane 16.12.2014
[Region, Dąbrowa Górnicza] W środę o godzinie 18:00 Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza zmierzy się w Rumunii z CS Volei Alba Blaj w rewanżowym meczu 1/8 finału Pucharu CEV. Do awansu dąbrowiankom wystarczą dwa wygrane sety – dokładnie tyle samo, jak w przypadku 1/16 finału z Dynamo Romprest Bukareszt. Teraz sytuacja jest o tyle trudniejsza, że rewanż MKS musi rozegrać na trudnym terenie w Blaj w Rumunii, co potwierdzał po pierwszym meczu Juan Manuel Serramalera: – Czeka nas teraz ciężka podróż, taka jaką odbyła drużyna rumuńska. Oni na pewno będą mocniejsi na swoim boisku, ale mam nadzieję, że uda nam się wygrać. Oba zespoły wygrały swoje ligowe spotkania w weekend poprzedzający mecz rewanżowy. Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza pokonał na wyjeździe SK Bank Legionovię Legionowo po niezwykle ciężkim boju 3:2, a CS Volei Alba Blaj pewnie ograł 3:0 SCM Craiova i nadal jest liderem rumuńskiej ligi. Problemem dąbrowianek po spotkaniu w Legionowie jest kontuzja Joanny Staniuchy-Szczurek, która w czwartym secie zderzyła się z Katarzyną Urban. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest uraz przyjmującej MKS-u. W pierwszym meczu obu drużyn decydującą rolę odegrała zagrywka i nieustępliwość dąbrowianek, które mimo iż Rumunki broniły niesamowite piłki, były niezłomne i skuteczne. Rewanż z pewnością będzie obfitował w wiele emocji, a Polkom nie będzie grało się łatwo przed rumuńską publicznością. Przypomnijmy, że w razie wygranej CS Volei Alba Blaj w stosunku 3:0 lub 3:1, bezpośrednio po spotkaniu zostanie rozegrany złoty set do 15 i to on zadecyduje o awansie do kolejnej rundy. – Zawsze te mecze na wyjeździe są na pewno obciążone większym ryzykiem, troszeczkę inna sala, podróż, zmęczenie, ale na pewno jedziemy tam, żeby przejść do następnej rundy – mówiła po pierwszym meczu kapitan MKS-u, Eleonora Dziękiewicz. Zwycięzca tego dwumeczu zmierzy się w 1/4 finału z wygranym rywalizacji Galatasaray Stambuł – Olympiakos Pireus. W pierwszym spotkaniu tych zespołów górą była ekipa ze Stambułu, która pokonała rywala 3:1. Mecz CS Volei Alba Blaj – Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza odbędzie się w środę o godzinie 18:00. W pierwszym meczu dąbrowianki pokonały rywalki 3:1. (KP)

Jaski lepsze od lidera

dodane 15.12.2014
[Region, Sosnowiec] Dziewiąte zwycięstwo w sezonie odniosły koszykarki JAS-FBG. W hali przy Żeromskiego sosnowiczanki ograły lidera, zespół Poznań City Center AZS. Nasza drużyna niemal przez cały mecz kontrolowała wydarzenia na parkiecie, ale w końcówce niepotrzebnie dopuściła do „nerwówki”. Jaski rozpoczęły w świetnym stylu, od szybkiego prowadzenia 8:0. Pierwsza kwarta to totalna dominacja naszych dziewcząt, które wygrały tę odsłonę różnicą 11 punktów. W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. Na parkiecie dominowały koszykarki z Sosnowca, które systematycznie powiększały przewagę. Gdy oba zespoły schodziły na przerwę, w meczu JAS-FBG prowadził różnicą 18 punktów i wydawało się, że jest już po meczu. Trzecia kwarta była bardziej wyrównana, ale miejscowe nie pozwoliły na zmniejszenie dystansu, ba dzięki „trójce” Marty Dobrowolskiej powiększyły przewagę do 19 „oczek”. Koszmar nastąpił w czwartej, ostatniej kwarcie. Poznanianki rozpoczęły pościg, a sosnowiczanki jakby stanęły. Przewaga błyskawicznie topniała, a na 4 minuty przed końcem wynosiła już tylko 4 punkty. Na szczęście rywalki nie oddały już celnego rzutu. Nasz zespół w tym fragmencie prezentował się niewiele lepiej, gdyż sosnowiczanki zdołały zdobyć zaledwie dwa punkty, ale najważniejsze, że dowiozły zwycięstwo do końca. (KP) JAS-FBG Sosnowiec - Poznań City Center AZS  60:54 (19:8, 17:10, 16:15, 8:21) JAS-FBG: Bandyk 18, Dąbkowska 14, Dobrowolska 14, Kotonowicz 6, Chaliburda 4, Kaczor 2, Kuras 2, Antczak.      
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl