Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

Eko - wiadomości

dodane 07.04.2013

Koniec zsypów w wieżowcach?

[Region]

W obliczu nowych przepisów dotyczących gospodarowania odpadami, ktore wchodzą w życie  od 1 lipaca, część spółdzielni mieszkaniowych staje przed nie lada dylematem. Wyższe opłaty za wywóz śmieci czy zamknięcie zsypów na klatkach schodowych wieżowców. Jeżeli lokatorzy nie wyrażą zgody na ich zamknięcie, może się okazać, że za wywóz śmieci zapłacą nawet dwa razy tyle co osoby, które odpady będą segregować tak jak nakazuje prawo.

W dużym bloku trudno będzie kontrolować, który z lokatorów segreguje śmieci, a który wszystko wrzuca do zsypu. Jednym z pomysłów jest solidarne obciążenie kosztami wywozu nieposegregowanych odpadów wszystkich lokatorów bloku, w którym zsyp funkcjonuje. W wielu miejscach planowane są konsultacje z mieszkańcami odnośnie ich ewentualnej zgody na likwidację zsypu. Gdzie indziej wciąż nie ma pomysłu na rozwiązanie tej kwestii.

W największej będzińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Wspólnota”, w której to zasobach znajduje się wiele wysokich budynków, w tym 12-stopiętrowych wieżowców, przyznają, że zsypy są nie lada problemem. – Kwestia rozwiązania sprawy zsypów to dla nas taki sam kłopot jak dla wszystkich innych spółdzielni, które posiadają zasoby w nie zaopatrzone. Póki co nie wiemy, jaką podejmiemy decyzję. Wciąż zastanawiamy się nad rozwiązaniem – mówi Aneta Socha z SM „Wspólnota” w Będzinie. Sami mieszkańcy podchodzą do sprawy z pewną dozą wyrozumiałości. – Wiadomo, że bieganie ze śmieciami na parter, kiedy się mieszka na 6 piętrze może być uciążliwe, ale chyba lepsze to niż jeszcze wyższe opłaty. Cała ta ustawa śmieciowa raczej nie ułatwi nikomu życia, więc z tym utrudnieniem też będzie trzeba się jakoś pogodzić. Gorzej tylko, jeśli chodzi o osoby starsze, przyzwyczajone do komfortu wyrzucania śmieci bez wychodzenia z bloku – uważa Katarzyna Lewak, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Skalskiego na będzińskim osiedlu Syberka.

W zawierciańskiej spółdzielni „Hutnik” w sprawie zsypów będzie będzie debatować zarząd i rada nadzorcza, a wypracowane przez te gremia propozycje trafią pod obrady walnego zgromadzenia członków. Zarząd SM zamierza je zwołać w maju, by do 1 lipca mieć jeszcze czas na wprowadzenie przyjętych rozwiązań. - Ustawa obciąża ludzi, a nie poprawi jakości gospodarowania odpadami – uważa Piotr Janus, zastępca prezesa ds. ekspoatacyjno-techniczych w „Hutniku”.-  Jak bowiem sprawić, by wszyscy mieszkańcy wieżowców segregowali śmieci a potem skontrolować, kto tego nie zrobił? Nie ma takiej fizycznej możliwości – podkreśla  Piotr  Janus. - Tymczasem policja śmieciowa, która będzie kontrolować wywiązywanie się z wymogów ustawy, nie będzie szukać jednego czy dwóch winnych, tylko obciąży większymi o 50 procent kosztami wszystkich mieszkańców, bez względu na to, czy śmieci segregują, czy nie. Będą konflikty i straty finansowe w spółdzielni – przewiduje.  Zastrzega jednak, że bez względu na to, jaką decyję podjemą członkowie SM „Hutnik” na majowym walnym zgromadzeniu, to jest czy wnosić opłaty za śmieci segregowane, czy też niesegregowane, zsypów i tak nie będzie się likwidować. - Trzeba tylko pamiętać, że będą  kary dla tych, którzy nie będą przestrzegać zadeklarowanej segregacji -  ostrzega Piotr Janus.

Sprawa zsypów nie przeraża natomiast w żaden sposób władz SM „Środula” z Sosnowca. Tutaj z problemem poradzili sobie bowiem już dawno temu poprzez… likwidację zsypów. – Zsypy od dawna u nas nie funkcjonują. Wszystkie zostały zamknięte, wobec czego w kontekście wejścia w życie ustawy śmieciowej tą kwestią akurat kompletnie nie musimy się przejmować – informuje Wojciech Pastwa, prezes zarządu SM „Środula”.

Podobnie poradzono sobie w Dąbrowie Górniczej. W zasobach SM „Lokator” pojedyncze zsypy  pozostały tylko w trzech klatkach przy ul. Piłsudskiego, z których to mieszkańcy za pośrednictwem ankiet sprzeciwili się likwidacji starego systemu wyrzucania śmieci. – Przy pozostałych klatkach dawno temu powstały zabudowane śmietniki. Interpretując ustawę mieszkańcy będą musieli segregować śmieci. Dlatego też wszędzie ustawimy pojemniki do segregacji. Przy klatkach z zsypami również. Ich mieszkańcy sami zadecydują, co zrobią. Za nieposegregowane śmieci zapłacą więcej i powinni mieć tego świadomość, choć nie wiem jak rozwiązana zostanie kwestia ewentualnych kontroli, który z mieszkańców śmieci segreguje, a który nie – mówi Teresa Horbowy, prezes zarządu SM „Lokator”.

 

Izabela Kieliś
Jagoda Krzeszowiec

 


Wróć Archiwum działu

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl