Informujemy, że na tej stronie stosujemy pliki cookies (tzw. ciasteczka). Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Jeśli chcą Państwo zmienić tę opcję, należy zmienić ustawienia przeglądarki dotyczące przechowywania i uzyskiwania dostępu do plików cookies w Państwa komputerze. Rozumiem komunikat.

Kliknij tu aby zamknąć powiadomienie.

ARCHIWUM DZIAŁU: Radzimy - pomagamy

Zadaniowy czas pracy

dodane 26.12.2013
Prawidłowe zastosowanie zadaniowego systemu czasu pracy opiera się przede wszystkim na dokładnym określeniu zadań, jakie powierzone zostają pracownikowi. Ich rzetelne ustalenie pozwala wykonać pracownikowi powierzone zadania w ramach przewidzianych przepisami norm czasu pracy, a jednocześnie ogranicza możliwości pracownika do świadczenia pracy ponad normę, w celu uzyskania wynagrodzenia za nadgodziny. Ustalając zakres zadań należy obiektywnie stwierdzić, czy przy dołożeniu zwykłej staranności przez pracownika możliwe jest ich wykonanie w normalnym czasie pracy, a więc, co do zasady, w czasie 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin tygodniowo. Pracodawca może ponadto zasięgnąć opinii pracownika, jaki czas wg niego jest niezbędny do wykonania powierzonych zadań. Oczywiście ostateczna decyzja do zakresu zadań pozostaje w gestii pracodawcy. Możliwe jest też umówienie się  pracownikiem, że praca będzie świadczona tylko w określone dni lub pory dnia (np. w godzinach otwarcia zakładu). Z powodu braku możliwości ścisłego określenia rozmiaru czasu pracy pracownika zatrudnionego w zadaniowym czasie pracy, ułatwieniem będzie zobowiązanie pracownika do prowadzenia rzetelnych raportów z wykonywanych zadań, zatwierdzanych przez pracodawcę. Jeżeli z raportów będzie wynikało, że pracuje dłużej niż powinien (np. wykonuje więcej zadań niż miał ustalone), to wtedy konieczna jest reakcja pracodawcy wskazującego, że samowolne przekraczanie zadań nie jest tolerowane.Jeśli więc zadania przypisane pracownikowi, obiektywnie oceniając, możliwe są do wykonania w ramach obowiązującego wymiaru czasu pracy, należy przyjąć, że praca nie będzie świadczona w godzinach nadliczbowych. Obowiązek właściwej organizacji pracy przeniesiony zostaje bowiem na pracownika i to on ponosi konsekwencje leżących po jego stronie zakłóceń wymuszających wydłużenie faktycznego czasu pracy czy obniżonej wydajności pracy. Nie zmienia tego także fakt, iż efekty pracy w zadaniowym systemie pracy uzależnione są od czynników zewnętrznych, np. dostosowanie się do czasu kontrahentów. Właśnie dlatego pracownik dostaję swobodę działania, to on decyduje w jakiej porze dnia czy tygodnia wykona zadania, jeśli nie zostanie to ograniczone w umowie z pracodawcą. Przy właściwie określonym zakresie zadań powinien zrealizować je w ramach ogólnych norm czasu pracy. Jeśli w rzeczywistości konieczne będzie, z różnych przyczyn leżących po stronie pracownika, dłuższe jej wykonywanie, nie oznacza to powstania obowiązku wynagradzania pracy w godzinach nadliczbowych. Niedopuszczalne jest natomiast wprowadzenie dla pracownika zadaniowego czasu pracy, jeśli wiadomo, że dane zadania nie mogą być wykonane w normalnym czasie pracy. Taka sytuacja stanowi obejście zarówno przepisu dotyczącego zadaniowego czasu pracy, jak i przepisów o rekompensacie pracy w godzinach nadliczbowych. Jeśli więc zakres obowiązków powierzonych pracownikowi wymusza pracę w wymiarze przekraczającym dopuszczalne normy czasowe, należy liczyć się z możliwością uznania, że praca świadczona była w godzinach nadliczbowych i koniecznością wypłaty dodatkowego wynagrodzenia z tego tytułu. Poruszając kwestię ewidencji czasu pracy, warto wyjaśnić, iż wynika ona z mniejszej niż zwykle zdolności pracodawcy do weryfikowania przebiegu pracy. Ogranicza się więc do okoliczności, które bądź to mają miejsce za zgodą pracodawcy, bądź też obowiązek poinformowania o nich wynika z przepisów prawa. Zawsze więc należy ewidencjonować okresy urlopów wypoczynkowych, urlopów bezpłatnych, niezdolności do pracy z powodu choroby oraz opieki nad chorym członkiem rodziny. Co jednak ważne, brak w takiej sytuacji ewidencji godzin pracy nie stawia automatycznie pracodawcy w gorszej sytuacji w razie sporu z pracownikiem. Potwierdził to Sąd Najwyższy, zaznaczając, że „zaniechanie przez pracodawcę ewidencji czasu pracy pracownika nie uprawnia domniemania faktycznego ani prawnego o wiarygodności wersji czasu pracy przedstawionej przez pracownika”. Jednak raz jeszcze należy podkreślić, że podstawą wprowadzania zadaniowego czasu pracy jest właściwe nakreślenie zakresu zadań, gdyż w razie konfliktu z pracownikiem co do wypłaty wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, pracodawca który przed sądem nie będzie w stanie wykazać, iż ustalone zadania są obiektywnie możliwe do wykonania, ma niewielkie szanse w sporze z pracownikiem. Adrian Nowak, prawnik

Ceny mieszkań w Dąbrowie Górniczej jedne z droższych w regionie

dodane 25.12.2013
[Dąbrowa Górnicza] Jak wynika z danych portalu Domy.pl, Dąbrowa Górnicza jest jednym z droższych miast Zagłębia. Kupno mieszkania kosztuje tu przeciętnie 161 786 zł, około 2 904 zł za m2. Drożej jest tylko w Sosnowcu, gdzie średnio za własne cztery kąty trzeba zapłacić 166 000 zł. Najwięcej na dąbrowskim rynku wtórnym znajdziemy ogłoszeń dotyczących mieszkań trzypokojowych. Prawie 50% wszystkich propozycji sprzedaży dotyczy M4. Przeciętna cena ofertowa wynosi tu 183 431 zł. Najtańsze mieszkania tego typu można kupić już od 117 000 . Najdroższe za nawet 395 000 zł. Całkiem spory wybór będą mieli też poszukujący własnego M3. Muszą się oni przygotować na ceny od nawet 65 000 do 279 000 zł. W przypadku najtańszych mieszkań warto wziąć pod uwagę dodatkowe koszty ewentualnego remontu. Większość z nich wymaga bowiem przynajmniej odświeżenia. Jeśli chodzi o kawalerki, to średnia cena ofertowa wynosi 98 903 zł, a co za tym idzie 2 962 zł za m2. Najtańsze mieszkania jednopokojowe można jednak kupić już od 45 000 zł. Najdroższe oferty podają sumy rzędu nawet 132 000 zł. Cena jest w tym wypadku uzasadniona głównie przez dobrą lokalizację lub bardzo wysoki standard nieruchomości. Najmniej na rynku jest w tej chwili M5. Mieszkanie czteropokojowe w Dąbrowie Górniczej to wydatek rzędu średnio 241 891 zł (około 2 900 zł za m3). Najtańsze oferty podają kwoty wysokości 145 000 zł, a najdroższe około 550 000 zł. Tak jak w przypadku M3 warto pamiętać o tym, że najtańsze mieszkania często wymagać będą dodatkowego nakładu finansowego. Aż 70 % tanich nieruchomości tego typu potrzebuje remontu. Wszystkie sumy podane w artykule dotyczą rynku wtórnego i kwot sugerowanych przez sprzedawcę. Przy obecnym zastoju na rynku nieruchomości istnieje możliwość negocjowania cen i zmniejszenia kosztów zakupu. (s)

Zakaz konkurencji w prawie pracy

dodane 12.12.2013
Zakaz konkurencji w prawie pracy posiada dwa oblicza – pierwsze dotyczy sytuacji pracownika a drugie odnosi się do osoby, której zatrudnienie już ustało. Pracodawca, aby zabezpieczyć swoje interesy, powinien zawrzeć z pracownikiem pisemną umowę, zgodnie z którą zobowiąże go do powstrzymywania się od podejmowania działalności konkurencyjnej wobec tej, którą wykonuje pracodawca, jak również zobowiąże się nie podejmować pracy w ramach stosunku pracy lub na jakiejkolwiek innej podstawie na rzecz podmiotu prowadzącego taką działalność. Zobowiązania te nie mogą dotyczyć podejmowania dowolnej aktywności zawodowej, ale właśnie tego samego rodzaju, jaką świadczy pracodawca (ten sam zakres przedmiotowy, podobny krąg odbiorców), gdyż pogarszałoby to jego pozycję konkurencyjną na rynku i wpływałoby niekorzystnie na jego interesy. Odmienne, generalne zakazanie podejmowania dodatkowej pracy byłoby nieskuteczne.   W umowie wskazać należy w sposób precyzyjny, jakich czynności pracownik wykonywać nie może, np. poprzez wymienienie jakich produktów nie może wytwarzać. Oczywiście, jeśli pracownik świadczy innego rodzaju pracę i wpływa to negatywnie na sposób wykonywania przez niego obowiązków (np. notoryczne spóźnienia) pracodawca może skorzystać z pełni swoich uprawnień opisanych w Kodeksie pracy, może np. rozwiązać umowę o pracę za wypowiedzeniem. Jeżeli w związku ze złamaniem przez pracownika zakazu konkurencji, pracodawca poniesie szkodę, wówczas może on dochodzić jej naprawienia. W razie naruszenia nieumyślnego, pracownik ponosi odpowiedzialność do wysokości jego 3-miesięcznego wynagrodzenia, natomiast gdy złamał zakaz świadomie, wówczas zobowiązany będzie wyrównać szkodę w pełnej wysokości, bez żadnego ograniczenia. Możliwe jest jednak dochodzenie odszkodowania tylko w zakresie rzeczywistej straty, poniesionej w związku z normalnymi następstwami zaniechania lub działania pracownika, nie można natomiast domagać się wyrównania utraconych korzyści. Pracodawca może zabezpieczyć się również wobec osób, których zatrudnienie już ustało. W takiej sytuacji również konieczne będzie zawarcie pisemnej umowy o zakazie konkurencji. Umowę taką stosuje się wobec pracowników, którzy mają dostęp do szczególnie ważnych z punktu widzenia pracodawcy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić go na szkodę. W umowie należy ustalić czas obowiązywania zakazu oraz odszkodowanie, jakie będzie wypłacane w związku z realizowaniem porozumienia. Odszkodowanie nie może być niższe, niż 25% wynagrodzenia, jakie pracownik otrzymywał przed ustaniem stosunku pracy, przy czym wypłaca się je przez cały okres trwania zakazu, najczęściej w formie miesięcznych rat.   W niektórych sytuacjach zakaz może przestać obowiązywać pomimo tego, że nie upłynął jeszcze czas, na jaki został ustanowiony – dzieje się tak, kiedy pracodawca zaprzestanie wypłacać odszkodowania, bądź też kiedy ustaną okoliczności uzasadniające zakaz, np. do publicznej wiadomości podana zostanie receptura produktu, która wcześniej była tajemnicą. Paulina Jaciuk, aplikantka radcowska      

Co należy wiedzieć o koncie w ZUS?

dodane 12.12.2013
Wątpliwości osób ubezpieczonych w ZUS wyjaśnia Joanna Biniecka, rzecznik prasowy Sosnowieckiego Odziału ZUS.   Czy każdy ubezpieczony ma swoje konto w ZUS? Tak, każdy ubezpieczony posiada indywidualne konto w ZUS. Jest zakładane na podstawie pierwszego zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych.   Kto zamieszcza dane na koncie? Na koncie zapisuje się dane przekazywane do ZUS przez płatników składek w dokumentach ubezpieczeniowych (zgłoszeniowych i rozliczeniowych) oraz w zakresie członkostwa w OFE – przez otwarte fundusze emerytalne.   A konkretnie jakie dane znajdują się na koncie? Zapisywane są tam następujące dane: dane identyfikacyjne: imię i nazwisko, data urodzenia, PESEL, a jeśli ubezpieczonemu nie nadano PESEL – numer dowodu osobistego lub paszportu, dane adresowe oraz dane identyfikacyjne: nazwisko rodowe, drugie imię, płeć, dane dotyczące niepełnosprawności i obywatelstwa, a także dane płatnika składek, historia ubezpieczenia w ZUS: okres i tytuł ubezpieczenia, podstawy wymiaru składek – czyli kwoty, od których je wyliczono, świadczenia (okres, liczba dni, kwota, przerwy w ubezpieczeniu), informacje o członkostwie w otwartym funduszu emerytalnym, a także składkach należnych i przekazanych do tego funduszu, wysokość składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe i zdrowotne.   Które dane są najważniejsze? Szczególną uwagę należy zwrócić na: informacje o zwaloryzowanym kapitale początkowym, informacje o zwaloryzowanej wysokości składek na ubezpieczenie emerytalne, należnych - w przypadku osób zatrudnionych, a więc nie będących płatnikami składek, lub wpłaconych - w przypadku płatników składek, czyli osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. W oparciu o te dane będzie wyliczona emerytura z ZUS.   W jaki sposób można dotrzeć do swojego konta, aby sprawdzić dane? Osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 r. ZUS każdego roku przesyła informację o stanie konta. Ponadto dane te można uzyskać bezpośrednio w każdej placówce ZUS lub przez Internet, po zalogowaniu na profil ubezpieczonego na Platformie Usług Elektronicznych, a także korespondencyjnie, poprzez wysłanie do Zakładu wniosku o udzielenie informacji.  

Ubezpieczenie zdrowotne po studiach

dodane 11.12.2013
Wiele osób kończąc studia zastanawia się, czy może być dalej ubezpieczana przez członków rodziny, czy też osoby te muszą ubezpieczyć się w inny sposób. Problematyczną kwestią jest też wiek, od którego ubezpieczenie członka rodziny nie będzie już możliwe. Przede wszystkim należy wyjaśnić, że osoby powyżej 18 roku życia kontynuujące naukę, podlegają ubezpieczeniu zdrowotnemu poprzez zgłoszenie ich jako członka rodziny. Zgodnie bowiem z obecnymi przepisami ubezpieczenie, oprócz ubezpieczonego, obejmuje także członków jego rodziny. Ubezpieczenie na tej podstawie przysługuje jednak tylko dzieciom, które studiują i nie przekroczyły 26 roku życia. Wcześniejsze ukończenie nauki (np. uzyskanie dyplomu w wieku 24 lat) skutkuje tym, iż ubezpieczenie jako członka rodziny dłużej nie przysługuje i należy uzyskać inną podstawę ubezpieczenia. W sytuacji natomiast, gdy dana osoba, która przekroczyła 26 rok życia nadal studiuje, może zwrócić się z prośbą do uczelni o opłacanie składek zdrowotnych bez wskazania górnej granicy wieku, czyli do ukończenia przez tę osobę studiów. Od tej pory także nie ma jednak możliwości ubezpieczenia tej osoby jako członka rodziny. Pozostaje więc kwestia ubezpieczenia osoby, która ukończyła studia (niezależnie od wieku, ponieważ do ubezpieczenia członka rodziny wymagane jest łączne spełnienie przesłanki wieku i nauki) i nie podlega ubezpieczeniu zdrowotnemu na podstawie żadnego innego tytułu (np. pobierania renty rodzinnej lub ubezpieczeniu w KRUS). W takiej sytuacji możliwości jest kilka. Przede wszystkim podjęcie pracy (również wykonywanie pracy na podstawie umowy-zlecenia) jest jednoznaczne z objęciem ubezpieczeniem zdrowotnym, gdyż pracodawca ma obowiązek odprowadzać co miesiąc składki na ubezpieczenie zdrowotne pracownika. W przypadku jednak, gdy osoba po studiach pozostaje bez pracy, może zarejestrować się w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna. W momencie uzyskania statusu bezrobotnego urząd pracy obejmuje nas ubezpieczeniem zdrowotnym i zgłasza do systemu eWUŚ. Dopóki pozostajemy wpisani w rejestrze bezrobotnych (czyli spełniamy warunki wymagane przez urząd pracy, aby utrzymać status osoby bezrobotnej), dopóty jesteśmy objęci ubezpieczeniem. Przepisy przewidują także możliwość objęcia ubezpieczeniem zdrowotnym członka rodziny, jednak na innych zasadach, niż w przypadku ubezpieczenia przez rodziców uczących się dzieci. Możliwość ta polega na ubezpieczeniu danej osoby przez pracującego małżonka. Jeśli jednak ta opcja nas nie dotyczy, to pozostaje jeszcze jedno rozwiązanie, czyli po prostu złożenie wniosku do właściwego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, w którym deklarujemy chęć samodzielnego ubezpieczenia się. Na koniec warto jeszcze pokreślić, iż ubezpieczenie nie wygasa od razu po utracie tytułu, będącego podstawą do ubezpieczenia. W przypadku ukończenia studiów ubezpieczenie obowiązuje jeszcze przez 4 miesiące od daty widniejącej na dyplomie jako ukończenie studiów, natomiast w pozostałych sytuacjach - przez 30 dni od utraty podstawy ubezpieczenia.   Adrian Nowak, prawnik  

Przedślubne zawirowania, czyli rezygnacja z sali weselnej

dodane 11.12.2013
Mój narzeczony i ja zawarliśmy umowę zlecenie dotyczącą najmu sali weselnej i wpłaciliśmy zaliczkę. Niestety, kilka tygodni temu straciłam pracę. Mój narzeczony nie zarabia wiele. W obecnej sytuacji nie stać nas na zorganizowanie wesela. Chcielibyśmy odstąpić od umowy najmu, ale właściciel żąda od nas dwukrotności wpłaconej zaliczki z powodu strat. Czy postępuje zgodnie z prawem? Co możemy zrobić w zaistniaałej sytuacji? Paulina z Sosnowca Ekspert radzi W odniesieniu do aktualnego stanu prawnego należy stwierdzić, że dający zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Powinien jednak zwrócić przyjmującemu zlecenie wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia; w przypadku odpłatnego zlecenia obowiązany jest uiścić przyjmującemu zlecenie część wynagrodzenia, odpowiadającą jego dotychczasowym czynnościom. A jeżeli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, powinien także naprawić szkodę. Jeśli w umowie nie określono okresu wypowiedzenia, to oświadczenie o wypowiedzeniu umowy staje się skuteczne z chwilą, gdy adresat tego oświadczenia mógł się zapoznać z jego treścią. Istotne znaczenie będzie miała data złożenia takiego oświadczenia, więc warto byłoby złożyć takie oświadczenie w formie pisemnej. Jeżeli do dnia otrzymania tego oświadczenia, zleceniobiorca poniósł jakieś koszty związane z przygotowaniem Państwa wesela, to będzie on uprawniony do żądania pokrycia kosztów, które odpowiednio udokumentuje. W teorii zleceniobiorca mógłby uznać, że wypowiedzenie umowy nastąpiło bez ważnego powodu i w związku z tym mógłby żądać od Państwa naprawienia poniesionej szkody. Wiązałoby się to jednak z obowiązkiem wykazania przez niego powstałej szkody, jej wysokości oraz jej źródła. W praktyce wykazanie tych wszystkich czynników mogłoby okazać się bardzo trudne. P.S. Pozdrawiam i czekam na kolejne pytania nurtujące czytelników Wiadomości Zagłębia.   Agnieszka Rupniewska, prawnik

Sprzedaż energii elektrycznej w domu konsumenta

dodane 05.12.2013
Do mojej 80-letniej mamy zgłosił się przedstawiciel handlowy i poinformował, że działa w imieniu zakładu energetycznego. Zaproponował zmianę umowy o dostawę prądu. Mama była przekonana, że zgłosił się do niej pracownik zakładu energetycznego, który dotychczas dostarczał energię. Jak się okazało, był to przedstawiciel zupełnie innej firmy zajmującej się sprzedażą energii. Mama zawarła całkiem nową umowę o sprzedaż energii. Przedstawiciel zapewniał, że podpisanie umowy jest korzystne, gdyż będą znacznie niższe opłaty. Chcielibyśmy zrezygnować z tej umowy. Jak to zrobić i czy jest możliwa zmiana sprzedawcy.     Możliwość zmiany sprzedawcy prądu istnieje od 1 lipca 2007 roku. Do tego czasu odbiorca w gospodarstwie domowym kupował energię i usługę dystrybucji tej energii od jednego, tego samego przedsiębiorcy - spółki dystrybucyjnej, która była przypisanym terytorialnie przedsiębiorstwem energetycznym, które świadczyło usługi na podstawie zawartej jednej umowy.   Z dniem 1 lipca 2007 roku dotychczasowe zakłady energetyczne podzieliły się na dwa odrębne przedsiębiorstwa: operatora systemu dystrybucyjnego, w którego dyspozycji i zarządzie pozostaje sieć energetyczna i sprzedawcę energii. To spowodowało, że odbiorcy mają prawo wyboru sprzedawcy, co oznacza, że mogą samodzielnie wybrać ofertę sprzedaży energii. Jeśli odbiorca zdecyduje się na zawarcie umowy z nowym sprzedawcą, w praktyce zawrze dwie umowy: pierwszą z operatorem systemu dystrybucyjnego – umowę dystrybucyjną (usługa transportu energii) i drugą ze sprzedawcą – umowę sprzedaży energii. To oznacza, że spółka dystrybucyjna nadal będzie przesyłała prąd, ale już nie musi być jego sprzedawcą. Jeśli dochodzi do zmiany sprzedawcy prądu, rachunki za dystrybucję odbiorca będzie regulował u dotychczasowego dystrybutora, a za sprzedaż energii u nowego sprzedawcy. W przypadku, gdy konsument zawarł umowę w swoim domu lub mieszkaniu, to umowa taka będzie traktowana jako zawarta poza lokalem przedsiębiorstwa. W przypadku tego rodzaju umów konsument jest szczególnie chroniony przez prawo i przysługuje mu uprawnienie do odstąpienia od tej umowy w terminie 10 dni od jej zawarcia. Warunkiem koniecznym do odstąpienia jest złożenie pisemnego oświadczenia kierowanego do przedsiębiorcy, z którym zawarto umowę. Do zachowania tego terminu wystarczy wysłanie własnoręcznie podpisanego oświadczenia przed jego upływem, czyli nadanie w placówce pocztowej listem poleconym (najlepiej za zwrotnym potwierdzeniem odbioru).   Podstawę do odstąpienia przez konsumenta od umowy stanowią przepisy ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Jeżeli przedsiębiorca nie dopełni obowiązku poinformowania konsumenta na piśmie o przysługującym mu prawie odstąpienia, wówczas termin 10-dniowy nie rozpoczyna biegu, a konsumentowi wolno odstąpić od umowy w terminie 3 miesięcy od wykonania umowy.   KONSUMENCIE PAMIĘTAJ: Sprawdź, kto się do Ciebie zgłasza. Przedsiębiorca, który proponuje konsumentowi zawarcie umowy poza lokalem przedsiębiorstwa, ma obowiązek okazania przed zawarciem umowy dokumentu potwierdzającego prowadzenie działalności gospodarczej oraz dokumentu tożsamości. W razie zawierania umów w imieniu przedsiębiorcy, zawierający umowę okazać winien ponadto dokument potwierdzający swoje umocowanie. Jeśli przedstawiciel mówi, że jest z zakładu energetycznego, z którym masz zawartą umowę, sprawdź to. Zwykle pierwsze zdanie umowy wskazuje między jakimi stronami - między kim a kim - jest ona zawierana. Popatrz również jakie dane - logo znajduje się w treści lub na formularzu umowy. Jeśli stwierdzisz, że sprzedawcą energii jest inna firma i nie chcesz zmieniać dotychczasowego dostawcy, nie podpisuj umowy. Nie jest Twoim obowiązkiem zawarcie nowej umowy. Jeśli podpiszesz umowę w swoim domu, masz prawo do namysłu przez 10 dni. Nie odkładaj umowy do szuflady, sprawdź co podpisałeś!   Adrianna Peć, miejski rzecznik praw konsumenta w Sosnowcu    

Nie do końca „wolnoć Tomku w swoim domku”

dodane 05.12.2013
Prawo własności spełnia ważną rolę w życiu człowieka, dlatego też podlega szczególnej ochronie. Warto na nie zwrócić uwagę podczas jego codziennego wykonywania we własnym mieszkaniu, tudzież domu. Sytuacja idealna: właściciel korzysta z owego prawa w przypadku własności lokalu (zwłaszcza w budynkach wielomieszkaniowych) oraz własności nieruchomości w spokojny i bezproblemowy sposób. Co jednak począć w przypadku, gdy ma się uciążliwego sąsiada? Rozważania należy rozpocząć od stwierdzenia, iż polskie prawo cywilne bardzo szeroko ujmuje uprawnienia właściciela i ogranicza go jedynie w nielicznych przypadkach. Nie oznacza to, że na swojej nieruchomości możemy robić wszystko co chcemy. Nie zapominajmy bowiem o tym, iż zawsze nasze działania rodzą określone skutki, działając więc w naszym „domu” oddziałujemy także na nieruchomości sąsiednie. Kolokwialnie ujmując to zagadnienie, A. Fredro napisał „wolnoć Tomku w swoim domku”, jednak prawo cywilne wyznacza granice tej swobody. Na tle ochrony prawa własności zarysowują się dwie sytuacje, gdy prawo właściciela zostaje naruszone. Pierwszą z nich jest fizyczne wtargnięcie lub zagarnięcie cudzej rzeczy. Drugą, a zarazem występującą najczęściej, jest pośrednie oddziaływanie na nieruchomości sąsiednie, które może być uciążliwe dla ich właścicieli. Tę problematykę reguluje tak zwane prawo sąsiedzkie, które obejmuje nie tylko bezpośrednio przylegające do siebie lokale, ale dotyczy także nieruchomości zlokalizowanych w pewnej odległości od siebie (inną odległość należy przyjmować w środowisku wiejskim, inną z kolei w mieście). Całkowicie zakazane jest fizyczne oddziaływanie na nieruchomość sąsiednią. Są to tzw. immisje bezpośrednie. Przykładowo, w trakcie budowy doszło do nieprawidłowego zainstalowania rynien dachowych, z których woda spływa na budynek sąsiada powodując przeciekanie dachu, co pociąga za sobą powstawanie kolejnych szkód. W takiej sytuacji sąsiad uprawniony jest do wystąpienia do sądu z tzw. powództwem negatoryjnym, w którego treści zawarte jest żądanie do zaprzestania naruszeń oraz o przywrócenie stanu zgodnego z prawem (art. 222 § 2 Kodeksu Cywilnego). Drugi typ naruszeń stanowią immisje pośrednie. Polegają one na negatywnym oddziaływaniu z jednego gruntu (w jego granicach) na nieruchomości sąsiednie. Co do zasady są one dopuszczalne, jednakże tylko w granicach przeciętnej miary. To subiektywne określenie, musi być dostosowane do konkretnych okoliczności. Różna będzie przeciętna miara na obszarze gruntów rolnych oraz w lokalach usytuowanych w budynku mieszkalnym. Takimi immisjami będzie m.in. wytwarzanie zapachów, wibracji, wstrząsów, gazów, ciepła, pyłu, promieniowania elektromagnetycznego, trujących chemikaliów, głośne słuchanie muzyki, a także zakłócanie odbioru telewizji, radia, innych fal radiowych, w tym fal telefonii komórkowej. Dozwolone jest także żądanie zaniechania przygotowań, które dopiero po zrealizowaniu odpowiednich robót doprowadzą do wytwarzania immisji. Jednym ze sposobów ochrony a nawet „walki” jest wezwanie funkcjonariuszy policji, głównie w sytuacji, kiedy zgodnie z art. 51 Kodeksu Wykroczeń ktoś krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny. Sankcją dla naruszającego jest kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Natomiast głównym środkiem cywilnej ochrony przed immisjami pośrednimi jest, podobnie jak powyżej, powództwo negatoryjne, czyli żądanie zaprzestania naruszeń i przywrócenie stanu sprzed naruszenia. Możliwe jest także dochodzenie przyznania przez sąd stosownego odszkodowania, jeżeli naruszenia spowodowały szkodę, jednak wymaga to wykazania winy naruszającego. Zakazane są także immisje, które wywołują uczucie dyskomfortu psychicznego czy poczucia zagrożenia. Do takich ingerencji należą m.in. hodowanie agresywnej rasy psów przy jednoczesnym utrzymywaniu słabego ogrodzenia posesji lub urządzanie libacji alkoholowych. Immisje takie naruszają dobra osobiste, znajdujące się pod ochroną przepisów Kodeksu cywilnego. Możliwe jest żądanie zadośćuczynienia za doznaną w tej postaci krzywdę. Podsumowując, nie trzeba znosić wszelkich naruszeń, które utrudniają korzystanie z naszej nieruchomości, lub czynią takie korzystanie uciążliwym. Istnieją skuteczne sposoby zmierzające do zaprzestania dalszych naruszeń, a w niektórych przypadkach także otrzymania odszkodowania za powstałą szkodę.   Piotr Piotrowski

Darmowe udostępnienie mieszkania

dodane 25.11.2013
Mój brat chciałby udostępnić za darmo swoje mieszkanie swoim znajomym. Czy w związku z tymi planami powinien zawrzeć ze znajmymi umowę użyczenia lokalu mieszkalnego? Czy taka umowa powinna zostać zgłoszona do urzędu skarbowego? Czy nowi lokatorzy powinni zostać zameldowani w mieszkaniu, o którym mowa? Danuta z Sosnowca   Ekspert radzi Artykuł 710 Kodeksu cywilnego stanowi, że przez umowę użyczenia należy rozumieć umowę, na podstawie której użyczający zobowiązuje się zezwolić biorącemu, przez czas oznaczony lub nieoznaczony, na bezpłatne używanie oddanej mu w tym celu rzeczy. Cechą charakterystyczną dla umowy użyczenia jest nieodpłatność. Wynika z tego, że w przytoczonej sytuacji biorący w użyczenie nie musiałby opłacać czynszu, a jedynie ponosiłby zwykłe koszty utrzymania.   Użyczenie można zatem określić jako umowę jednostronnie zobowiązującą, ze względu na to, że obowiązku użyczającego i biorącego w użyczenie nie pokrywają się. Biorący w użyczenie zobowiązany jest jedynie do utrzymania rzeczy w odpowiednim stanie, ale nie może przy tym oddać rzeczy innej osobie bez zgody użyczającego.   Strony zawierające taką umowę nie są zobopwiązane do zachowania szczególnej formy, więc mogą zawrzeć nawet umowę ustną. Zgodnie z obowiązującymi przepisami osoba użyczająca nie ma obowiązku podatkowego z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, natomiast osoba biorąca rzecz w używanie jest takim obowiązkiem obarczona. Co prawda użyczenie lokalu mieszkalnego w omawianej sytuacji będzie miało charakter nieodpłatnego świadczenia, ale zgodnie z ustawą o podatku dochodowym, przychodem jest wartość świadczeń otrzymanych w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń. Ze względu na to biorący w użyczenie powinien ustalić przchód z tytułu użyczenia mieszkania.   Jeśli chodzi o obowiązek meldunkowy, to zasadniczo osoby, które zamieszkuja w użyczonym mieszkaniu podlegają temu obowiązkowi. Agnieszka Rupniewska, prawnik P.S. Pozdrawiam i czekam na kolejne pytania nurtujące czytelników Wiadomości Zagłębia.  

Uprawnienia rodziców związane z rodzicielstwem

dodane 21.11.2013
Kodeks pracy w swojej treści zawiera regulacje prawne określające między innymi uprawnienia jakie przysługują kobietom w związku z ciążą. Przede wszystkim kobiety będące w ciąży podlegają ochronie polegającej na tym, że nie mogą one być zatrudnione przy pracach szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia.Wykaz tych prac został określony rozporządzeniem Rady Ministrów, zalicza się do nich między innymi: prace związane z nadmiernym wysiłkiem fizycznym i transportem ciężarów oraz wymuszoną pozycją ciała, prace w mikroklimacie zimnym, gorącym i zmiennym, prace w hałasie i drganiach, prace przy monitorach ekranowych, prace pod ziemią i na wysokości czy prace narażające na działanie szkodliwych substancji chemicznych. Zakaz ten jest zakazem bezwzględnym i powszechnym. Zgoda kobiety w ciąży na wykonywanie powyższych prac nie uchyla zakazu podejmowania takich prac. Wydawanie wiążących poleceń służbowych przez pracodawcę, co do pracy w warunkach opisanych powyżej może stanowić wykroczenie i spowodować może powstanie roszczenia po stronie pracownika. Kolejną ochroną przewidzianą w Kodeksie jest niemożność rozwiązania ani wypowiedzenia przez pracodawcę z pracownicą stosunku pracy w okresie ciąży jak też w okresie urlopu macierzyńskiego. Z przepisu tego nie wynika, że pracodawca nie ma jakiejkolwiek możliwości rozwiązania z pracownicą umowy o pracę, ponieważ jeśli będą zachodzić przesłanki uzasadniające rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika, wówczas może tego dokonać. Ponadto, jeżeli pracownica zawarła umowę na czas określony, na czas wykonywania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, umowa taka ulega przedłużeniu do dnia porodu.   Pracownik w ciąży nie może być ponadto zatrudniany w godzinach nadliczbowych ani w porze nocnej. Dalsze obostrzenia dotyczą, wobec braku zgody pracownicy, zatrudniania jej w przerywanym systemie czasu pracy. Osoby opiekujące się dzieckiem do czasu ukończenia przez nie czwartego roku życia, bez swojej zgody nie mogą być zatrudniane również w godzinach nadliczbowych ani w porze nocnej. Dotyczy to także mężczyzn opiekujących się dziećmi do czwartego roku życia. Pracodawca zatrudniający pracownice, która dotychczas świadczyła pracę w porze nocnej, jest obowiązany do zmienienia rozkładu czasu pracy tak, aby praca mogła być wykonywana w innej porze niż nocna. Jeżeli zmiana taka nie jest możliwa to pracodawca obowiązany jest zwolnić pracownicę na czas niezbędny z obowiązku świadczenia pracy. Oczywiście w przypadku zwolnienia ze świadczenia pracy pracownica zachowuje dotychczasowe prawo do wynagrodzenia.   Przepisy dotyczące wymiaru urlopu macierzyńskiego w ciągu ostatnich kilku lat były wielokrotnie nowelizowane, zwłaszcza w przedmiocie ich długości. Od 1 stycznia 2009 roku przysługują w wyższym wymiarze niż przed nowelizacją oraz zostały uzależnione od liczby dzieci urodzonych przy jednym porodzie, a nie jak uprzednio od przyjścia na świat kolejnego dziecka. Urlop macierzyński jest ściśle związany z uprawnieniami pracowniczymi, dlatego może być wykorzystany tylko i wyłącznie w naturze.   Dodatkowo wartym nadmienienia jest fakt, że pracownicy będzie przysługiwał urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni po porodzie, w związku z urodzeniem martwego dziecka lub zgonu dziecka przed upływem 8 tygodnia życia. Wymiar urlopu nie może być jednak krótszy niż okres 7 dni od dnia zgonu dziecka. Jeżeli zatem zgon dziecka pracownicy nastąpi po upływie 8 tygodni życia, pracownica zachowa prawo do 7 dniowego urlopu licząc od dnia zgonu. Natomiast, jeśli pracownica urodzi dziecko wymagające opieki szpitalnej, a ponadto wykorzystała po porodzie 8 tygodni urlopu macierzyńskiego, to jego pozostałą część może wykorzystać w terminie późniejszym, po wyjściu dziecka ze szpitala.   Patryk Żmija, prawnik
Wróć

Alert

 

Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia?
Urzędnicza bezmyślność dobrowadza Cię do szału?
Wiesz o czymś, co może zainteresować media?

 

Napisz do "Wiadomości Zagłębia": redakcja@wiadomoscizaglebia.pl

KONKURSY

 

PRACA

 

 

 

 

Adres redakcji:

"Wiadomości Zagłębia"
ul. Kilińskiego 43

41-200 Sosnowiec

e-mail: redakcja@wiadomoscizaglebia.pl